Zeszyt piąty – Dzienniczek św. Siostry Faustyny Kowalskiej
1322.
STERNIKIEM ZIEMSKIEGO ŻYCIA ŚW. FAUSTYNY BYŁ PAN JEZUS
Płynie łódź życia mojego,
Wśród mroków i nocy cieni.
I nie widzę wybrzeża żadnego,
Jestem na głębi morskiej przestrzeni.
Najmniejsza burza zatopić mnie może
Pogrążając mą łódź w wód odmęcie,
I gdybyś Ty Sarn nade mną nie czuwał, Boże.
W każdej chwili życia mego, w każdym momencie.
Wśród wycia huku fal.
Płynę spokojnie z ufnością
I patrzę, jak dziecię, bez lęku w dal.
Boś Ty mi Jezu światłością.
Wokoło groza i przerażenie,
Lecz głębszy spokój mej duszy, niż głębina morza,
Bo kto jest z Tobą, Panie, ten nie zginie.
Tak mnie upewnia Twa miłość Boża.
Choć niebezpieczeństw pełno wokoło,
Nie lękam się ich, bo patrzę w niebo gwiaździste,
I płynę odważnie, wesoło,
Jak przystoi na serce czyste.
Lecz ponad wszystko dlatego jedynie,
Żeś Ty jest sternikiem moim, o Boże,
Tak spokojnie łódź życia mojego płynie,
Wyznaję to w najgłębszej pokorze. (Dz 1322)
1323.
Boże mój, kocham Cię.
Siostra Faustyna
Od Najświętszego Sakramentu.
1324.
ŚW. FAUSTYNA ODDAŁA HOŁD PANU JEZUSOWI EUCHARYSTYCZNEMU
Kraków,29.X.1937
+ Kłaniam się Tobie Anielski Chlebie.
Z głęboką wiarą. nadzieją, miłością,
I z głębi duszy uwielbiam Ciebie,
Choć jestem nicością.
Kłaniam się Tobie Boże utajony,
I z całego serca miłuję Ciebie,
Nie przeszkadzają mi tajemnicy zasłony,
Kocham Cię tak, jak wybrani w niebie.
Kłaniam się Tobie, Boży Baranku.
Który gładzisz mej duszy przewinienia,
Którego przyjmuję do serca każdego poranku,
A Ty mi pomagasz do zbawienia. (Dz 1324)
1325.
MISJĄ ŚW. FAUSTYNY BYŁO GŁOSZENIE MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
+
J.M.J.
Kraków,20.X.1937 Piąty dzienniczek.
O Boże mój, wszystko co we mnie jest, niech uwielbia Ciebie Stwórco mój i Panie, a każdym
uderzeniem serca swego pragnę wysławić niezgłębione miłosierdzie Twoje. Pragnę mówić duszom o
Twojej dobroci i zachęcać do ufności w miłosierdzie Twoje – jest to misja moja, którąś mi Sarn
przeznaczył Panie, w tym i przyszłym życiu. (Dz 1325)
1326.
ŚW. FAUSTYNA PROSIŁA O ŁASKĘ DOBRYCH REKOLEKCJI
Dziś zaczynamy rekolekcje ośmiodniowe. Jezu, Mistrzu mój, dopomóż mi, abym jak najgorliwiej
odprawiła te święte ćwiczenia rekolekcyjne. Niech mnie prowadzi duch Twój, o Boże, w głębie poznania
Ciebie Panie i w głębie poznania siebie, bo o tyle Cię kocham, o ile Cię poznam. O tyle wzgardzę sobą, o
ile poznam nędzę moją. Wiem, że Ty m mi Panie pomocy Swej nie odmówisz. Z tych rekolekcji pragnę
wyjść świętą, choć oczy ludzkie nie dostrzegą tego, a nawet wzrok przełożonych. Oddaję się cała pod
działanie Twej łaski, niech się spełni we mnie całkowicie wola Twoja, Panie. (Dz 1326)
1327.
PAN JEZUS PRZEDSTAWIŁ ŚW. FAUSTYNĘ CEL REKOLEKCJI
Dzień pierwszy. Jezus: córko Moja. te rekolekcje będą nieprzerwaną kontemplacją, wprowadzę cię
w te rekolekcje, jako na ucztę duchową. Przy Moim miłosiernym Sercu rozważysz wszystkie łaski, jakich
doznało serce twoje, a głęboki spokój będzie towarzyszył duszy twojej. Pragnę, aby wzrok twej duszy
zawsze był utkwiony w Moją św. wolę, a przez to najwięcej Mi się przypodobasz. Żadne ofiary nie mogą
z tą iść w porównanie. Podczas wszystkich ćwiczeń trwać będziesz przy Sercu Moim, reform żadnych
przeprowadzać nie będziesz, ponieważ życie twoje jest według upodobania Mojego. Ani jedno słowo
kapłana, który daje rekolekcje, nie zaniepokoi cię. (Dz 1327)
1328.
ŚWIADECTWO SUMIENIA PRZYNIOSŁO DUSZY ŚW. FAUSTYNIE POKÓJ
Jezu mój, już dwie medytacje odprawiłam i poznaję w nich, że wszystko coś mi powiedział jest
prawdą, doznaję głębokiego spokoju, a ten spokój wypływa ze świadectwa, jakie mi daje sumienie – to
jest, że zawsze pełnię wolę Twoją, o Panie. (Dz 1328)
1329.
CELEM ŻYCIA ŚW. FAUSTYNY BYŁ SAM BÓG
W medytacji o celu człowieka zrozumiałam, że ta prawda jest głęboko zakorzeniona w mej duszy i
dlatego uczynki moje są doskonalsze. Wiem na co jestem stworzona, wszystkie stworzenia razem, nie
zastąpią mi Stwórcy, wiem, że moim ostatecznym celem jest Bóg, a więc we wszystkich poczynaniach
swoich Boga mam na względzie. (Dz 1329)
1330.
W CZASIE REKOLEKCJI ŚW. FAUSTYNA CIĄGLE JEDNOCZYŁA SIĘ Z PANEM JEZUSEM
+ O, jak dobrze jest odprawić rekolekcje przy Najsłodszym Sercu Boga Mojego. Jestem na
puszczy ze swym Oblubieńcem, nikt mi nie przeszkadza w słodkiej rozmowie z Nim. (Dz 1330)
1331.
PAN JEZUS SAM POŁOŻYŁ FUNDAMENTY ŚWIĘTOŚCI ŚW. FAUSTYNY
Jezu, Tyś Sam raczył założyć fundament pod budowę mojej świętości, bo moja współpraca nie
była wielka. W obojętności w używaniu stworzeń i wyborze ich, Tyś mi dopomógł, o Panie, bo serce
moje jest słabe samo z siebie i dlatego prosiłam Ciebie, Mistrzu mój, abyś nie zważał na ból serca mojego,
ale przeciął wszystko, co by mnie na drodze miłości wstrzymywać mogło. Nie rozumiałam Cię, Panie, w
chwilach boleści, kiedyś dokonywał dzieła w mej duszy, ale dziś Cię rozumiem i cieszę się wolnością
ducha. Jezus Sam czuwał, że żadna namiętność nie usidliła serca mego, poznałam dobrze z jakich
niebezpieczeństw mnie wyrwał i dlatego wdzięczność moja jest bez granic dla Boga mojego. (Dz 1331)
1332.
DLACZEGO ZBUNTOWANI ANIOŁOWIE OD RAZU ZOSTALI UKARANI?
Dzień drugi. Kiedy rozważałam grzech aniołów i natychmiastową ich karę, zapytałam Jezusa,
dlaczego aniołowie natychmiast po grzechu zostali ukarani? Usłyszałam głos: dla głębokiego poznania
Boga, nikt z ludzi na ziemi nie ma takiego poznania Boga, chociażby był wielki święty, jakie ma
anioł. Lecz dla mnie nędznej okazałeś się Boże miłosiernym i to tylekroć razy, nosisz mnie w łonie
miłosierdzia Swego i zawsze mi przebaczasz, kiedy Cię błagać będę sercem skruszonym o
przebaczenie. (Dz 1332)
1333.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA BYĆ ŚWIĘTĄ NA WZÓR PAN JEZUSA
Głęboka cisza zalewa mi duszę, ani jedna chmurka nie zasłania mi słońca, oddaję się całkowicie
pod promienie tego słońca, niech jego miłość dokona we mnie całkowitej przemiany. Chcę z tych
rekolekcji wyjść świętą i pomimo wszystko, to jest pomimo nędzy mojej, chcę zostać świętą i ufam, że
miłosierdzie Boże i z takiej nędzy, jaką jestem, może uczynić świętą, bo przecież mam dobrą wolę.
Pomimo wszystkich porażek chcę walczyć, jak dusza święta, i chcę postępować, jak dusza święta. Niczym
się nie będę zniechęcać, jak się nie zniechęca dusza święta. Chcę żyć i umierać, jak dusza święta,
wpatrzona w Ciebie Jezu, na krzyżu rozpięty, jako we wzór, jak mam postępować. Szukałam przykładu –
wokoło siebie i nie znajdowałam dostatecznych i zauważyłam, jakoby opóźniała się świętość moja, lecz
od chwili obecnej utkwiłam wzrok w Ciebie Chryste, Wodzu mój najlepszy. Ufam, że pobłogosławisz
wysiłkom moim. (Dz 1333)
1334.
ŚW. FAUSTYNA BRZYDZIŁA SIĘ GRZECHEM I ODCZUWAŁA W DUSZY CISZĘ
+ W medytacji o grzechu dał mi Pan poznać całą złość grzechu i niewdzięczność, jaka się w nim
zawiera. Czuję w swej duszy wielką odrazę nawet do najmniejszego grzechu. Jednak te prawdy wieczne,
które rozważam, nie wprowadzają w moją duszę ani cienia zamieszania, ani niepokoju, pomimo
głębokiego przejęcia się nimi, nie przerywa się moja kontemplacja. W tej kontemplacji nie doznaję
porywów serca, ale głębi pokoju i dziwnej ciszy. Choć miłość jest wielka, lecz dziwna równowaga, samo
nawet przyjmowanie Eucharystii nie sprawia mi wrażenia, ale wprowadza mnie w głębię zjednoczenia,
gdzie miłość moja zlana z miłością Bożą, stanowi jedno. (Dz 1334)
4
1335.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA DUSZE WALCZĄCE Z PRZECIWNOŚCIAMI
+ Jezus dał mi poznać, abym się modliła za Siostry, które odprawiają rekolekcje. W czasie
modlitwy poznałam walkę pewnych dusz, podwoiłam modlitwę swoją. (Dz 1335)
1336.
ŚW. FAUSTYNA W POKORZE OPISAŁA STAN SWEJ DUSZY
+ W tej głębokiej ciszy lepiej mogę osądzić stan swej duszy. Dusza moja jest podobna do wody
przeźroczystej, w której wszystko widzę, jak nędzę swoją, tak i wielkość łask Bożych, a z tego
prawdziwego poznania gruntuje się duch mój w głębokiej pokorze. Wystawiam swe serce na działanie
Twej łaski, jako kryształ na promień słońca, niech się w mym sercu odbije Twój obraz Boży tak, jako
tylko się w stworzeniu odbić może, niech promieniuje przeze mnie Twoje bóstwo, Który mieszkasz w
duszy mojej. (Dz 1336)
1337.
ŚW. FAUSTYNA OTRZYMAŁA WIELE ŁASK, GDY ROZWAŻAŁA PIĘĆ RAN PANSKICH
Kiedy się modliłam przed Najświętszym Sakramentem pozdrawiając Pięć Ran Pana Jezusa, przy
każdym pozdrowieniu Rany czułam, jak strumień łaski tryskał w moją duszę i dawał mi przedsmak nieba
i zupełną ufność w miłosierdzie Boże. (Dz 1337)
1338.
SZTAN NAKŁANIAŁ ŚW.FAUSTYNĘ, BY ZANIECHAŁA PISANIA DZIENNIKA
W tej chwili kiedy piszę te słowa, usłyszałam krzyk szatana: wszystko pisze, wszystko pisze, a
przez to tyle my tracimy, nie pisz o dobroci Boga, On sprawiedliwy. Zawył z wściekłości i znikł. (Dz
1338)
1339.
PAN BÓG MA UPODOBANIE W DUSZY POKORNEJ, CHOCIAŻ GRZESZNEJ
O miłosierny Boże, Który nie pogardzasz nami, ale ustawicznie obsypujesz nas Swymi łaskami,
czynisz nas sposobnymi do Królestwa Swego i w dobroci Swojej zapełniasz miejsca ludźmi, które
opuścili niewdzięczni aniołowie. O Boże wielkiego miłosierdzia, Któryś odwrócił wzrok Swój święty od
aniołów zbuntowanych, a zwrócił ku człowiekowi skruszonemu, niech będzie cześć i chwała
niezgłębionemu miłosierdziu Twemu, o Boże, Który nie gardzisz sercem uniżonym. (Dz 1339)
1340.
ZAWSZE TRZEBA PANOWAĆ NAD SWĄ NATURĄ
Jezu mój, pomimo tych łask Twoich czuję, że natura moja uszlachetnia się, ale nie zamiera
całkowicie, a więc czujność moja jest ustawiczna. Walczyć muszę z wielu błędami, przecież wiem, że
sama walka nikogo nie poniża, ale tchórzliwość i upadek. (Dz 1340)
1341.
CHORY NIE OBŁOŻNIE NARAŻONY JEST NA WIELE PRZYKROŚCI
Gdy się jest słabego zdrowia, wiele ma się do zniesienia, bo gdy się jest chorą, a nie leży się, to nie
jest się uważaną za chorą. Z różnych powodów ma się ustawicznie sposobność do ofiar i to nieraz do
bardzo wielkich ofiar. Teraz rozumiem, że wiele rzeczy wykażę dopiero wieczność, ale rozumiem i to, że
Bóg jeżeli żąda ofiary, to nie skąpi Swojej łaski, ale daje ją duszy w obfitości. (Dz 1341)
1342.
ŚW. FAUSTYNA BŁAGAŁA ZA GRZESZNIKAMI
Jezu mój, niech ofiara moja płonie przed tronem Twoim cichutko, a w całej pełni miłości, błagając
Ciebie dla dusz o miłosierdzie. (Dz 1342)
1342.
ŚW. FAUSTYNA PRZYGOTOWYWAŁA SIĘ DO RZECZYWISTEJ ŚMIERCI
Dzień trzeci. W medytacji o śmierci przygotowałam się jako na rzeczywistą śmierć; zrobiłam
rachunek sumienia i przetrząsnęłam wszystkie sprawy swoje w obliczu śmierci i dzięki łasce, sprawy
moje nosiły na sobie cechę celu ostatecznego, co przejęło serce moje wielką wdzięcznością ku Bogu i
postanowiłam na przyszłość jeszcze z większą wiernością służyć Bogu swemu. Jedno – aby całkowicie
dokonać śmierci starego człowieka, a zacząć życie nowe. Z rana przygotowałam się do przyjęcia Komunii
św. jakoby w życiu moim ostatniej i po Komunii świętej wyobraziłam sobie rzeczywistą śmierć i
zmówiłam modlitwy za konających, a później za swoją duszę „Z głębokości” i wpuszczono ciało moje do
grobu i rzekłam duszy swojej: patrz co się stało z ciała twego, kupa błota i mnogość robactwa – oto
twoje dziedzictwo. (Dz 1342)
1344.
ŚW. FAUSTYNA OTRZYMAŁA ŁASKĘ NOWEGO ŻYCIA
O miłosierny Boże, który mi jeszcze żyć pozwalasz, daj mi moc, abym mogła żyć życiem nowym,
życiem ducha, nad którym śmierć nie ma władzy. I odnowiło się serce moje i zaczęłam życie nowe, już tu
na ziemi życie miłości Bożej. Wszelako nie zapominam, że jestem słabością samą, jednak nie wątpię ani
na chwilę w pomoc łaski Twojej, o Boże. (Dz 1344)
1345.
ŚW. FAUSTYNA PRZY SERCU BOŻYM ODCZUWAŁA SPOKÓJ
Dzień czwarty. O Jezu, dziwnie się dobrze czuję przy Twoim Sercu w tych rekolekcjach. Głębi
spokoju nie mąci mi nic, patrzę jednym okiem na przepaść swej nędzy, a drugim okiem w przepaść
Miłosierdzia Twego. (Dz 1345).
1346.
ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA DZIECIĄTKO JEZUS W CZASIE MSZY ŚW.
Podczas Mszy św., którą odprawiał Ojciec Andrasz, widziałam małe Dziecię Jezus, które siedziało
w kielichu mszy świętej z wyciągniętymi rączkami ku nam. Po głębokim spojrzeniu, powiedziało mi te
słowa: tak mieszkam w sercu twoim, jako Mnie widzisz w tym kielichu. (Dz 1346)
1347.
SPOWEDNIK POZWOLIŁ ŚW. FAUSTYNIE NA POKUTĘ ZEWNĘTRZNĄ
+ Spowiedź św. Po zdaniu sprawy sumienia, otrzymałam pozwolenie na żądane pozwolenia: na
pół godziny w czasie Mszy św. bransoletki codziennie, a w tych chwilach wyjątkowych, na dwie godziny
paska noszenie. Powiedział Ojciec: niech Siostra zachowa tę jak największą wierność Panu Jezusowi. (Dz
1347)
1348.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PRZEŁOŻONĄ, KTÓRA CIERPIAŁA PRZYKROŚCI Z POWODU DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
Dzień piąty. Kiedy weszłam rano do kaplicy, poznałam, że M. Przełożona miała pewną przykrość
z mojego powodu. Zabolało mnie to bardzo. Po Komunii św. pochyliłam swą głowę na Najświętsze Serce
Jezusa i rzekłam: O mój Panie, proszę Cię, spraw niech wszystka pociecha, którą mam z obecności
Twojej w swym sercu spłynie w duszę mojej kochanej Przełożonej, która miała przykrość z mojego
powodu, bezwiednie z mej strony. (Dz 1348)
1349.
PAN JEZUS POCIESZYŁ I PRZEŁOŻONĄ I ŚW. FAUSTYNĘ
Jezus mnie pocieszył, że obie odniosłyśmy korzyść dla duszy, jednak błagałam Pana, aby mnie
raczył strzec od tego, aby nikt z mojego powodu nie cierpiał, bo serce moje tego nie zniesie. (Dz 1349)
1350.
HOSTIA ŚW. JEST CHLEBEM ANIELSKIM I DZIEWICZYM
O Hostio biała, Ty zachowujesz białość mej duszy, lękam się dnia, w którym bym Ciebie opuściła.
Tyś Chlebem Anielskim, a więc i Chlebem dziewiczym. (Dz 1350)
1351.
ŚW. FAUSTYNA POSTANOWIŁA NAŚLADOWAĆ PANA JEZUSA
Jezu, wzorze mój najdoskonalszy, wpatrzona w Ciebie pójdę przez życie Twymi śladami
dostosowując naturę do łaski, według Twej najświętszej woli i światła, które mi oświeca moją duszę,
ufna całkowicie w Twoją pomoc. (Dz 1351)
+(14)
J.M.J.
1352-1353.
KARTA WEWNĘTRZNEJ KONTROLI
Rachunek szczegółowy.
Łączenie się z Chrystusem miłosiernym, kiedy jestem złączona z Jezusem, więc muszę być zawsze i wszędzie wierna, a więc łączyć się wewnętrznie z Panem – a na zewnątrz: wierność regule, a szczególni milczenie.
Dzienniczek św. Faustyny Kowalskiej
(Dz 1352-1353)
1354.
ŚW. FAUSTYNA SZUKAŁA DUCHOWEJ PORADY W MIŁOŚCI
Kiedy się w czym waham jak postąpić, pytam się zawsze miłości, ona najlepiej doradza.
1355.
KARTKA KONTROLNA W PRACY NAD WŁASNYM USWIECENIEM.
Dzienniczek św. Faustyny Kowalskiej
1356.
ŚW. FAUSTYNA POSTANAWIA SPEŁNIAĆ WOLĘ BOŻĄ
Dzień szósty. O mój Boże, gotowa jestem na wszelką Twą wolę, jakkolwiek mną pokierujesz
błogosławić Cię będę. Czegokolwiek zażądasz, spełnię przy pomocy Twej łaski. Jakakolwiek byłaby wola
Twa święta względem mnie – przyjmuję ją całym sercem i duszą, nie zważając na to co mi mówi moja
zepsuta natura. (Dz 1356)
1357.
DLACZEGO ŚW. FAUSTYNA ODCZUWAŁA STAN DUSZY TYLKO NIEKTÓRYCH OSÓB
Zapytałam raz Pana przechodząc obok grupy ludzi, czy wszyscy są w stanie łaski, bo nie odczułam
Twych cierpień. – Nie dlatego, żeś nie odczuła cierpień Moich to wszyscy mają być w stanie łaski,
niekiedy ci daję odczuć pewien stan dusz i daję ci łaskę cierpienia, to tylko dlatego, że ciebie
używam, jako narzędzia do ich nawrócenia (Dz 1357)
1358.
OFIARA JEST SKŁADNIKIEM ŻYCIA POBOŻNEGO
Tam, gdzie prawdziwa cnota, tam musi być i ofiara, całe życie musi być ofiarą. Mogą być
pożyteczne dusze jedynie przez ofiarę. Moje obcowanie z bliźnimi może przynieść chwałę Bogu przez
moją ofiarę z siebie, jednak przez tę ofiarę musi przepływać miłość Boża, bo wszystko w niej się
koncentruje i nabiera wartości. (Dz 1358)
1359.
PAN JEZUS ZAPOWIADA ŚW. FAUSTYNIE JEJ LOS PO TYCH REKOLEKCJACH
– Kiedy wyjdziesz z tych rekolekcji, pamiętaj, że będę postępował z tobą, jako z duszą
doskonałą. Pragnę cię mieć w Swym ręku, jako podatne narzędzie dla spełnienia dzieł. (Dz 1359)
1360.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA PEŁNIĆ TYLKO WOLĘ BOŻĄ
O Panie, Który przenikasz całą istotę moją i najtajniejsze głębie mej duszy, Ty widzisz, że Ciebie
jednego pragnę i jedynie spełnienia Twojej świętej woli, nie zważając na żadne trudności, ani cierpienia,
ani upokorzenia, ani żadne względy stworzeń. (Dz 1360)
1361.
PAN JEZUS ZACHĘCIŁ ŚW. FAUSTYNĘ DO KORZYSTANIA Z JEGO ŁASK
– Niezmiernie Mi jest miłe to twoje stanowcze postanowienie zostania świętą. Błogosławię
wysiłkom twoim i dostarczę ci sposobności do uświęcenia się. Bądź uważną, aby nie uszła żadna
sposobność, którą ci poda Moja Opatrzność do uświęcenia, Jeżeli ci się nie uda wykorzystać danej
sposobności, nie trać spokoju, ale uniżaj się głęboko przede Mną i z wielką ufnością zanurzaj cała w
Moim miłosierdziu, a tym sposobem zyskujesz więcej niż utraciłaś, bo pokornej duszy hojniej się
dawa, więcej, aniżeli ona sama prosi. . .(Dz 1361)
1362.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA, ŻE OSIĄGNIE ŚWIĘTOŚĆ
+ Dzień siódmy. Poznanie swego przeznaczenia, to jest wewnętrzne upewnienie, że osiągnę
świętość. Głębokie to zrozumienie, napełniło duszę moją wdzięcznością ku Bogu i odniosłam wszystką
chwałę do Boga mojego, bo wiem, czym jestem sama z siebie. (Dz 1362)
1363-1364.
PAN JEZSU W TYCH REKOLEKCJACH WEWNĘTRZNIE PRZEMIENIŁ ŚW. FAUSTYNĘ;
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA OWOCE SWEJ ŚWIĘTOŚCI
Z tych rekolekcji wychodzę całkowicie przemieniona przez miłość Bożą. Dusza moja poważnie i
mężnie rozpoczyna nowe życie, chociaż na zewnątrz to życie niczym się nie zmieni, a nikt tego nie
dostrzeże, jednak miłość czysta jest mi przewodniczką życia, a na zewnątrz miłosierdzie jest owocem jej.
Czuję, że jestem cała przesiąknięta Bogiem i z tym Bogiem idę w życie codzienne szare, żmudne i
mozolne, a ufając Temu, Którego czuję w sercu, że przemieni tę szarzyznę w moją osobistą świętość.
W głębokiej ciszy, przy Twoim miłosiernym Sercu, w tych rekolekcjach dojrzewa ma dusza. W
czystych promieniach Twojej miłości zmieniła dusza moja swą cierpkość i stała się owocem słodkim i
dojrzałym, teraz mogę być całkowicie pożyteczna Kościołowi, przez osobistą świętość, która drgnie
życiem w całym Kościele, gdyż wszyscy stanowimy jeden organizm w Jezusie, dlatego wysilam się, aby
ziemia serca mojego rodziła owoce dobre, choć może nigdy oko ludzkie ich nie dostrzeże, jednak
przyjdzie dzień, że się pokaże, że tym owocem karmiło się i karmić się będzie wiele dusz. (Dz 1363-1364)
1365.
SERCE ŚW. FAUSTYNY PŁONĘŁO PRZED MAJESTATEM PAŃSKIM
O Miłości wiekuista, która we mnie rozpalasz życie nowe, życie miłości i miłosierdzia, wspieraj
mnie swą łaską, abym godnie odpowiedziała wezwaniu Twemu, by się dopełniło to w duszach przeze
mnie, coś Sam zamierzył.
Boże mój, widzę blask zorzy wiekuistych. Cała dusza moja rwie się do Ciebie, Panie, już nic mnie
nie zatrzymuje i nie wiąże z ziemią. Dopomóż mi Panie, abym resztę dni moich zniosła cierpliwie. Ofiara
mojej miłości płonie bez przerwy przed Majestatem, ale tak cichutko, że ją tylko Twoje, Boże oko widzi,
żadne inne dostrzec jej nie jest zdolne. (Dz 1365)
1366.
DUSZA ŚW. FAUSTYNY PRZEPEŁNIONA ZOSTAŁA SPOKOJEM PAŃSKIM
O Panie mój, choć tak wiele rzeczy mnie zajmuje, choć dzieło to mi na sercu leży, choć pragnę
triumfu Kościoła, choć pragnę zbawienia dusz, choć dotykają mnie wszystkie prześladowania Twoich
wiernych, choć boli mnie każdy upadek dusz, jednak ponad to wszystko mam w duszy głęboki spokój,
gdzie ani triumfy, ani pragnienia, ani przeciwności zachwiać mi go nie są wstanie, boś Ty mi jest ponad
wszystkie dopuszczenia, Panie i Boże mój. (Dz 1366)
1367.
ŚW. FAUSTYNA POSTANOWIŁA TRWAĆ W DZIĘKCZYNIENIU ZA OTRZYMANE ŁASKI
Dzień ósmy. O mój Panie, rozpamiętywując wszystkie dobrodziejstwa przy Najświętszym Sercu
Twoim, odczułam potrzebę szczególnej wdzięczności za tyle łask i dobrodziejstw Bożych. Pragnę się
pogrążyć w dziękczynieniu przed Majestatem Bożym, przez siedem dni i siedem nocy trwać w modlitwie
dziękczynnej, chociaż na zewnątrz spełniać będę wszystkie obowiązki swoje, jednak duch mój
ustawicznie będzie przed Panem i wszystkie ćwiczenia będą przesiąknięte duchem dziękczynnym.
Wieczorem pół godziny klęcząc sam na sam z Panem we własnej celi. W nocy ilekroć się obudzę, tyle
razy pogrążę się w modlitwie dziękczynnej. W ten sposób chcę choć w cząstce wynagrodzić za wielkość
dobrodziejstw Bożych. (Dz 1367)
1368-1369.
ŚW. FAUSTYNA, ZA ZGODĄ SPOWIEDNIKA, TRWAŁA W WIELKIM DZIĘKCZYNIENIU
Jednak, aby to wszystko milszem było w oczach Bożych, a mnie usunęło nawet cień wątpliwości,
udałam się do swego kierownika i przedstawiłam mu te pragnienia, jakie dusza moja odczuła, to jest, aby
się pogrążyć w tym dziękczynieniu. Otrzymałam na wszystko pozwolenie, z wyjątkiem tym, aby się nie
wysilać do modlitwy w nocy; kiedy się przebudzę. Z jaką radością wracałam do klasztoru i w dniu
następnym rozpoczęłam to wielkie dziękczynienie aktem odnowienia ślubów. Dusza pogrążyła się w
Bogu, a z całej istoty mojej płynął jeden płomień ku Bogu wdzięczności i dziękczynienia, słów nie była
wiele, bo dobrodziejstwa Boże, jakby żary, jakieś przepalały mą duszę, a wszystkie cierpienia i przykrości
były, jakby drzewem dorzuconym da płomienia, bez których ogień by zgasł. Wezwałam całe nieba i
ziemię, aby się załączyli z moim dziękczynieniem. (Dz 1368-1369)
1370.
ŚW. FAUSTYNA DOBRZE OCENIA MINIONE REKOLEKCJE
Skończyły się rekolekcje, te piękne dni przestawania sam na sam z Panem Jezusem. Te rekolekcje
odprawiłam tak, jak sobie Jezus życzył i tak, jak mi powiedział w pierwszym dniu rekolekcji, ta jest w
największym spokoju, rozważałam dobrodziejstwa Boże. Takich rekolekcji nie odprawiałam jeszcze w
życiu, dusza maja głębiej została ugruntowana przez ten spokój, aniżeli przez jakieś wstrząsy lub
wzruszenia. W promieniach miłości widziałam wszystko takim, jakim jest w rzeczywistości. (Dz 1370)
1371.
ŚW. FAUSTYNA W CZASIE REKOLEKCJI ZOSTAŁA WENĘTRZNIE PRZEMIENIONA
Wychodząc z tych rekolekcji czuję się całkowicie przeistoczoną przez miłość Bożą. O Panie,
przebóstwiaj me czynności, aby miały zasługę na wieczność, a choć wielka słabość maja, wszak ufam
potędze Twej łaski, która mnie wspierać będzie. (Dz 1371)
1372.
ŚW. FAUSTYNA OD WIELU LAT PRAGNĘŁA BYĆ WIELKĄ ŚWIĘTĄ
Jezu mój, Ty wiesz, że od najwcześniejszych lat pragnęłam zostać wielką świętą, to jest, że
,pragnęłam Cię kochać, tak wielką miłością, jaką Cię jeszcze dotychczas żadna dusza nie kochała. Z
początku były ta maje tajne pragnienia, o których wiedział tylko, Jezus. Dziś nie mogę ich pomieścić w
sercu, pragnęłabym wołać na świat cały: kochajcie Boga, ba dobry jest i wielkiego, miłosierdzia. (Dz
1372)
1373.
DNI POWSZEDNIE POZWALAJĄ ZBIERAĆ ZASŁUGI NA WIECZNOŚĆ
O dni powszednie i pełne szarzyzny, patrzę na was okiem uroczystym i świątecznym. Czas, który
nam daje możność zasługi zbierać na wiekuiste nieba, jak jest wielki i uroczysty, rozumiem, jakby go,
wykorzystali święci. (Dz 1373)
1374.
PAN JEZUS PRZYPOMNIAŁ ŚW. FAUSTYNIE OBOWIĄZEK CZYNU NA RZECZ DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
30.X.l937. Dziś w czasie ceremonii zakonnych, w czasie Mszy św., a drugim dniu dziękczynienia,
ujrzałam Pana Jezusa w piękności wielkiej i powiedział mi: córko Moja, nie zwolniłem cię z czynu.
Odpowiedziałam: Panie, słaba jest ręka maja do takich dzieł. – Tak, wiem o tym, lecz złączona z Moją
prawicą dokonasz wszystkiego, jednak bądź posłuszna, bądź posłuszna spowiednikom. Ja im dam
światło, jak mają tobą kierować. – Panie, ja już chciałam przystąpić da dzieła w Imię Twoje, jednak ks.
S. jeszcze odkłada. – Jezus mi odpowiedział: wiem o tym, toteż czyń to, co jest w twej mocy, lecz
usuwać ci się nie wolno. (Dz 1374)
Listopad 1.XI.1937.
1375.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA ZMARŁYCH
Dziś po nieszporach poszła procesja na cmentarz, ja nie mogłam iść na cmentarz, bo miałam dyżur
przy furcie, ale wcale mi to nie przeszkadzało modlić się za duszyczki. Kiedy procesja powróciła z
cmentarza da kaplicy, dusza moja odczuła obecność wielu dusz. Zrozumiałam wielką sprawiedliwość
Bożą, jaka każdy musi się wypłacić aż do ostatniego szelążka. (Dz 1375)
1376.
ŚW. FAUSTYNA ĆWICZYŁA SWOJĄ CIERPLIWOŚĆ
Pan dał mi okazję do ćwiczenia się w cierpliwości przez jedną osobę, z którą razem jestem w
jednym obowiązku. Jest tak powolna, że jeszcze nie widziałam człowieka tak powolnego, trzeba się
uzbroić w wielką cierpliwość, aby wysłuchać jej nudziarstwa. (Dz 1376)
1377.
ŚW. FAUSTYNA SPOKOJEM ŁAGODZI BEZROBOTNYCH POSZUKUJACYCH PRACY
5.XI. Dziś rana przyszło, da furty pięciu bezrobotnych, którzy koniecznie chcieli wejść za furtę.
Kiedy przez dłuższą chwilę Siostra N. z nimi się uprawiała i nie mogłam ich odprawić, przyszła da
kaplicy do Mateczki i Mateczka mi kazała iść, a jeszcze byłam kawałek od furty, już mnie doleciały ich
głośne dobijanie się. W jednej chwili ogarnęło, mnie zwątpienie i lęk, nie wiedziałam czy im otworzyć,
czy tak jak ta Siostra N. odpowiedzieć przez okienko. Jednak w jednej chwili usłyszałam głos w duszy:
idź i otwórz furtę i rozmawiaj z nimi z taką słodyczą, jako rozmawiasz ze Mną. Natychmiast
otworzyłam furtę i zbliżyłam się da najgroźniejszego, i zaczęłam z nim mówić z taką słodyczą i spokojem,
że oni sami nie wiedzieli co, ze sobą zrobić i zaczęli też rozmawia delikatnie i powiedzieli: no to trudno,
jeżeli klasztor nie może nam dać roboty. – I odeszli ze spokojem. Wyraźnie wyczułam, że Jezus działał
przeze mnie do ich serc, Którego co przed godziną przyjęłam w Komunii św. – O, jak dobrze jest działać
pod tchnieniem Bożym. (Dz 1377)
1378.
PAN JEZUS WZMOCNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ W JEJ SŁUŻBIE PRZY FURCIE
Dziś czułam się gorzej i poszłam do Matki Przełożonej z tą intencją, aby poprosić o pozwolenie,
bym mogła się położyć. Jednak nim poprosiłam o pozwolenie, aby się położyć, Matka Przełożona mówi
mi: Siostro, niech Siostra sobie jakoś sama radzi przy furcie, bo ja zabieram dziewczynkę do kapusty, bo
nie ma kto być przy kapuście. Odpowiedziałam – dobrze i wyszłam ż pokoju. Gdy przyszłam do furty
uczułam się dziwnie silną i przez cały dzień byłam przy swoim obowiązku i czułam się dobrze, wyczułam
moc świętego posłuszeństwa. (Dz 1378)
1379.
ŚW. FAUSTYNA OGLĄDAŁA KSIĄŻECZKĘ Z KORONKĄ I OBRAZKIEM MIŁOSIERDZIA
BOŻEGO
I0.XI.[37] Kiedy mi Mateczka pokazała tę książeczkę, w której jest ta koroneczka i litania i
nowenna, poprosiłam Mateczkę, aby mi dała do przeglądnięcia. Kiedy ją przeglądałam, Jezus dał mi
wewnętrzne poznanie, i powiedział że – Już jest wiele dusz pociągniętych do Mojej miłości przez obraz
ten. Miłosierdzie Moje przez dzieło to działa w duszach. Poznałam, że wiele dusz doznało łaski
Bożej. (Dz 1379)
1380.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA PRZYSZŁE CIERPIENIA MATKI PRZEŁOŻONEJ
Poznałam jak Matkę Przełożoną spotka krzyż dosyć ciężki, lecz nie potrwa długo, połączony z
cierpieniami fizycznymi. (Dz 1380)
1381.
DLACZEGO ŚW. FAUSTYNA POWINNA PRZYJMOWAĆ LEKARSTWO WEDŁUG PRZEPISU LEKARZA
+ Przyszła mi myśl, żeby nie używać lekarstwa po całej łyżeczce, ale potrosze, ponieważ było
drogie. W tej samej chwili usłyszałam głos: córko Moja, nie podoba mi się takie postępowanie,
przyjmuj wszystko z wdzięcznością, co ci daję przez przełożonych, a tak lepiej Mi się podobasz. (Dz 1381)
1382.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA ZMARŁĄ S. DOMINIKĘ
+ Kiedy umarła Siostra Dominika w nocy koło pierwszej godziny, przyszła do mnie i dała mi znać,
że umarła. Pomodliłam się gorąco za nią. Rano powiedziały mi Siostry, że już nie żyje, odpowiedziałam,
że wiem, bo była u mnie. Siostra infirmerka prosiła mnie, abym pomogła ją ubrać; w chwili kiedy
pozostałam z nią, dał mi Pan poznać, że jeszcze cierpi w czyśćcu. Podwoiłam swoje modlitwy za nią,
jednak pomimo gorliwości z jaką się zawsze modlę za nasze zmarłe Siostry, pomyliłam sobie dni, i
zamiast trzech dni ofiarować modły jak nakazuje reguła, to ja wskutek pomyłki ofiarowałam dwa dni,
czwartego dnia dała mi znać, że jeszcze jej się należą ode mnie modlitwy i że są jej potrzebne.
Natychmiast zrobiłam intencję ofiarowania całego dnia za nią, ale nie tylko tego dnia, ale więcej, jak mi
podyktowała miłość bliźniego(Dz 1382)
1383.
NALEŻY POSTĘPOWAĆ ZGODNIE Z WEWNĘTRZNYM PRZEKONANIEM
Kiedy Siostra Dominika po śmierci wyglądała bardzo ładnie i nie robiła wrażenia trupa, wyraziły
niektóre Siostry, czy nie jest w letargu i jedna z Sióstr mówi mi, żebyśmy poszły i przyłożyły lusterko do
ust, czy nie zajdzie mgłą, bo jeżeli żyje, to zaparuje. Powiedziałam, dobrze i zrobiłyśmy tak, jakośmy
rozmawiały, jednak lusterko nie zaszło parą, chociaż nam się zdawało, jakoby rzeczywiście zaszło. Jednak
Pan dał mi poznać, jak bardzo Mu się to nie podobało i surowo zostałam upomniana, abym nigdy nie
postępowała wbrew wewnętrznemu przekonaniu. Głęboko się uniżyłam wobec Pana i przepraszałam
Go. (Dz 1383)
1384.
SZATAN POSŁUGUJE SIĘ LUDŹMI
Widzę pewnego kapłana, którego Bóg bardzo miłuje, ale szatan go strasznie nienawidzi, ponieważ
wiele dusz prowadzi do wysokiej świętości i ma na względzie jedynie chwałę Bożą, ale proszę Boga, aby
nie ustała cierpliwość jego wobec tych, którzy Mu się ustawicznie sprzeciwiają. Szatan, gdzie sam nie
może szkodzić, to posługuje się ludźmi. (Dz 1384)
1385-1386.
PAN JEZUS ŻALIŁ SIĘ NA OZIĘBŁOŚĆ DUSZ PRZYJMUJĄCYCH KOMUNIĘ ŚW.
19.XI. Dziś po Komunii św. powiedział mi Jezus, jak bardzo pragnie przychodzić do serc
ludzkich. – Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi; rozkoszą Moją jest łączyć się z duszami. Wiedz
o tym, córko Moja, kiedy przychodzę w Komunii św. do serca ludzkiego, mam ręce pełne łask
wszelkich i pragnę je oddać duszy, ale dusze nawet nie zwracają uwagi na Mnie pozostawiają Mnie
Samego, a zajmują się czym innym. O jak Mi smutno, że dusze nie poznały Miłości Obchodzą się ze
Mną, jak z czymś martwym. Odpowiedziałam Jezusowi: O Skarbie mojego serca, jedyny przedmiocie
mojego serca i cała rozkoszy mojej duszy, pragnę Cię uwielbiać w swym sercu, jako jesteś uwielbiany na
tronie Swej wiekuistej chwały. Miłość moja pragnie Ci choć w cząstce wynagrodzić za oziębłość tak
wielkiej liczby dusz. Jezu, oto serce moje jest dla Ciebie mieszkaniem, do którego nic wstępu nie ma, Ty
Sam wypoczywaj w nim, jako w pięknym ogrodzie. O Jezu mój, do widzenia, już muszę stanąć do
obowiązku, ale miłości swojej ku Tobie dowiodę Ci ofiarą, nie pomijając ani nie pozwolę się wymknąć
żadnej sposobności ku temu.
Kiedy wyszłam z kaplicy, Matka Przełożona mówi mi: – Siostra nie pójdzie na wykład katechizmu,
ale będzie miała dyżur. Dobrze Jezu, otóż przez cały dzień miałam – wyjątkowo dużo sposobności do
ofiar, nie opuściłam żadnej dzięki sile ducha, którą czerpałam z Komunii św. (Dz 1385-1386)
1389.
W GORĄCEJ MODLITWIE DUSZA ODNAJDUJE SPOKÓJ
Są chwile w życiu, że dusza jest w takim stanie, że nie rozumie mowy niejako ludzkiej, wszystko
ją męczy i nic jej nie uspokoi, jak tylko gorąca modlitwa. W gorącej modlitwie dusza doznaje ulgi i
choćby chciała wyjaśnienia stworzeń, one ją tylko wprowadzają w większe niepokoje. (Dz 1387)
1388.
NABOŻEŃSTWA DO MATKI BOŻEJ JEST ŹRÓŁEM DZIECIĘCTWA BOŻEGO
+ W jednej modlitwie poznałam, jak bardzo jest miła dusza Ojca Andrasza Bogu. Jest
prawdziwym dzieckiem Bożym, rzadko w której duszy tak wyraźnie się przebija to synostwo Boże, a to
dlatego, że ma szczególniejsze nabożeństwo do Matki Bożej. (Dz 1388)
1389.
DZIEŁO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO NA PEWNO SIĘ ROZWINIE
O mój Jezu, choć przynaglenia mam tak wielkie, jednak mam być im powolna, a to tylko dlatego,
aby nie zepsuć swym pośpiechem dzieła Twego. O mój Jezu, dajesz mi poznać tajemnice Swoje i chcesz
abym je przekazała duszom innym. Już niedługo odsłoni mi się możność działania. Z chwilą absolutnego
na pozór zniszczenia, rozpocznie się już bez przeszkody posłannictwo moje. Taką jest w tym wola Boża,
która się nie zmieni pomimo, że wiele osób będzie przeciwnych, lecz nic nie zmieni woli Bożej. (Dz 1389)
1390.
KS. SOPOĆKO BYŁ SZCZEGÓLNIE PRZEZ BOGA WYBRANYM KAPŁANEM
Widzę księdza Sopoćko, jak umysł jego jest zajęty i pracuje w sprawie Bożej, wobec dostojnych
Kościoła, aby przedłożyć życzenia Boże. Za jego staraniem nowe światło zajaśnieje w Kościele Bożym
dla pociechy dusz. Choć na razie dusza jego jest przepełniona goryczą, jakoby nagroda za wysiłki dla
Boga, ale nie tak będzie. – Widzę radość jego, której nic uszczerbku nie sprawi, udzieli mu Bóg i części tej
radości już tu na ziemi. Takiej wierności dla Boga, jaką się ta dusza odznacza, nie spotkałam. (Dz 1390)
1391.
W CZASIE KOLACJI DUCH BOŻY WYPEŁNIŁ DUSZĘ ŚW. FAUSTYNY
Dziś w refektarzu podczas kolacji uczułam Boże spojrzenie w głąb swego serca. Tak żywa
obecność przeniknęła moją duszę, że chwilę nie zdawałam sobie sprawy, gdzie jestem. Słodka obecność
Boża zalewała mi duszę i chwilami nie rozumiałam co do mnie mówiły Siostry. (Dz 1391)
1392.
KOMUNIA ŚW. PRZEMIENIŁA DUSZĘ ŚW. FAUSTYNY
Wszystko, co we mnie dobrego jest sprawiła to Komunia św., jej wszystko zawdzięczam. Czuję,
że ten święty ogień przemienił mnie całkowicie. O jak się cieszę, że jestem mieszkaniem dla Ciebie Panie,
serce moje jest świątynią, w której ustawicznie przebywasz… (Dz 1392)
1393.
ŚW. FAUSTYNA WYŚPIEWAŁA HYMN KU CZCI ŚWIĘTEJ EUCHARYSTII
+
J.M.J.
Jezu, rozkoszy mej duszy, Anielski Chlebie,
Pogrąża się cała istota moja w Tobie,
I żyję Twym Boskim życiem, jak wybrani w niebie,
A prawdziwość tego życia nie ustanie, choć spocznę w grobie.
Jezu, Ty Eucharystio, nieśmiertelny Boże,
Który ustawicznie przebywasz w mym sercu,
A gdy mam Ciebie, śmierć sama szkodzić mi nie może,
Tak mi mówi miłość, że ujrzę Ciebie w życia końcu.
Przepojona Twym Boskim życiem,
Patrzę spokojnie w niebiosa dla mnie otwarte,
A śmierć zawstydzona pójdzie zniczem,
Bo Twe Boskie życie mej duszy zawarte.
A choć z woli Twej świętej, o Panie,
Śmierć ma się dotknąć ciała mojego,
Pragnę, niech jak najspieszniej nastąpi to rozwiązanie,
Bo przez nie wstępuję do życia wiekuistego.
Jezu Eucharystio, życie mej duszy,
Tyś mnie wywyższył do sfer wiekuistych,
Przez mękę i konanie w strasznej katuszy. (Dz 1393)
1394.
ŚW. FAUSTYNA POSTANOWIŁA PRZYJĄĆ WOLĘ BOŻĄ I JĄ WYPEŁNIĆ
26.[XI.37] Rekolekcje miesięczne jednodniowe.
W tych rekolekcjach dał mi Pan światło głębszego poznania woli Swojej i zarazem całkowitego
zdania się na tę świętą wolę Boga. To światło utwierdziło mnie w głębokim spokoju, dając mi
zrozumienie, że niczego lękać się nie powinnam, prócz grzechu, Cokolwiek na mnie Bóg dopuści,
przyjmuję z całkowitym poddaniem się Jego świętej woli. Gdziekolwiek mnie postawi, będę się starała
wiernie spełnić Jego świętą wolę i wszelkie upodobania Jego, o ile tylko będzie w mej mocy. Chociażby
ta wola Boża, była dla mnie, – jak wola Ojca Niebieskiego, względem Swego Syna modlącego się w
Ogrodzie Oliwnym – ciężka i twarda. Otóż spostrzegłam, że jeżeli wola Ojca Niebieskiego w ten sposób
pełni się w najmilszym Synu Jego, to właśnie w ten sposób spełniać się będzie i w nas cierpienia,
prześladowania, zniewagi, hańba – przez to wszystko upadania się dusza moja do Jezusa. A im większe
cierpienia, tym spostrzegam, że upodabniam się do Jezusa, to jest najpewniejsza droga. Gdyby inna droga
była lepszą, wskazałby mi ją Jezus. Cierpienia wcale nie odbierają mi spokoju, tak z drugiej strony choć
cieszę się głębokim spokojem, to jednak ten głęboki spokój, nie zaciera mi wrażenia cierpień. Choć twarz
mam nieraz pochyloną ku ziemi i łzy płyną obficie, to jednak w tej samej chwili dusza moja napawa się
głębokim spokojem i szczęściem… (Dz 1394)
1395.
ŚW. FAUSTYNA PRZEŻYWAŁA WIELKIE CHWILE ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM W UKRYCIU
Pragnę się ukryć w Twym Najmiłosierniejszym Sercu, jak kropla rosy w kielichu. Zamknij mnie w
tym kielichu przed mrozem świata tego. Nikt nie pojmie szczęścia mojego, w jakim się rozkoszuje serce
moje w ukryciu, sam na sam z Bogiem. (Dz 1395)
1396.
DUSZE GRZESZNE POWINNY ZBLIŻAĆ SIE DO MIŁOSIERDZIA BOZEGO
Dziś usłyszałam głos w duszy: o, gdyby znali grzesznicy miłosierdzie Moje, nie ginęłaby ich
tak wielka liczba. Mów duszom grzesznym, aby się nie bały zbliżyć do Mnie, mów o Moim wielkim
miłosierdziu. (Dz 1396)
1397.
PAN JEZUS ZAWSZE WYSŁUCHUJE MODLITWĘ W INTENCJI GRZESZNIKÓW
Powiedział mi Pan: utrata każdej duszy pogrąża Mnie w śmiertelnym smutku. Zawsze Mnie
pocieszasz, kiedy się modlisz za grzeszników. Najmilsza Mi jest modlitwa, to modlitwa za
nawrócenie dusz grzesznych, wiedz córko Moja, że ta modlitwa zawsze jest wysłuchana. (Dz 1397)
1398.
W ADWENCIE ŚW. FAUSTYNA NAŚLADOWAŁA CICHOŚĆ MATKI BOŻEJ
Nadchodzi Adwent, pragnę przygotować swoje serce na przyjście Pana Jezusa przez cichość i
skupienie ducha, łącząc się z Matką Najświętszą i naśladując wiernie Jej cnotę cichości, przez którą
znalazła upodobanie w oczach Boga Samego. Ufam, że przy Jej boku wytrwam w tym postanowieniu. (Dz
1398)
1399.
KOLEC CIERNIOWY WNIKNĄŁ W GŁOWĘ ŚW. FAUSTYNY
Wieczorem, kiedy weszłam na chwilę do kaplicy, uczułam straszny cierń w głowie. Trwało to
krótki czas; lecz tak bolesne było jego ukłucie, że w jednej chwili głowa opadła mi na balustradę, zdawało
mi się, że kolec ten ugrzązł w mózgu, ale to nic, wszystko dla dusz, aby im wyprosić miłosierdzie
Boże. (Dz 1399)
1400.
ŚW. FAUSTYNA W PEŁNI WYKORZYSTYWAŁA CHWILĘ OBECNĄ
Żyję z godziny na godzinę, inaczej postępować nie jestem w stanie. Chwilę obecną pragnę
wykorzystać jak najlepiej, spełniając wiernie wszystko, co ona mi daje. We wszystkim zdaję się na Boga
w niezachwianej ufności. (Dz 1400)
1401.
OBOWIĄZKIEM ŚW. FAUSTYNY BYŁA MODLITWA I OFIARA W INTENCJI ROZWOJU DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOZEGO
Wczoraj otrzymałam list od księdza Sopoćko. Dowiedziałam się, że sprawa Boża postępuje, choć
powoli. Niezmiernie się tym cieszę i podwoiłam modlitwy swoje za całym tym dziełem. Poznałam, że w
chwili obecnej w dziele tym, Bóg ode mnie żąda modlitwy i ofiary, czyn mój mógłby rzeczywiście
pokrzyżować plany Boże, jako mi napisał w liście wczorajszym ksiądz Sopoćko. O mój Jezu, udziel mi
łaski, abym była narzędziem powolnym w ręku Twoim. Poznałam w tym liście jak wielkiego światła Bóg
użycza temu kapłanowi, utwierdza mnie to w przekonaniu, że dzieło to Bóg przez niego przeprowadzi,
pomimo przeciwności, że dzieło to przeprowadzi chociaż przeciwności się piętrzą. Wiem o tym dobrze, że
im dzieło piękniejsze i większe, tym straszniejsze burze przeciwne mu szaleć będą. (Dz 1401)
1402.
POWOŁANIE DO WIELKICH DZIEŁ BOŻYCH ZAWSZE ŁĄCZY SIĘ Z CIERPIENIEM
Bóg w niezbadanych wyrokach Swoich nieraz dopuszcza, że ci, co największe wysiłki podjęli w
jakimś dziele, najczęściej owocem dzieła tego nie cieszą się tu na ziemi, całą ich radość zachowuje Bóg
na wieczność, ale mimo wszystko czasami Bóg daje im poznać, jak bardzo miłe Mu są wysiłki takich
dusz, a te chwile wzmacniają dusze do nowych walk i doświadczeń. Są to dusze, najwięcej podobne do
Zbawiciela, Który w dziele Swoim, które tu na ziemi założył, kosztował samą gorycz. (Dz 1402)
1403.
ŚW. FAUSTYNA BŁOGOSŁAWI WOLĘ PAŃSKĄ
O mój Jezu, za wszystko bądź błogosławiony, cieszę się, iż się pełni Twoja Najświętsza wola, to
mi wystarcza najzupełniej do szczęścia. (Dz 1403)
1404.
OD DZIECIŃSTWA ŚW. FAUSTYNA MIŁOWAŁA PANA JEZUSA OBECNEGO W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE
Jezu utajony, w Tobie cała siła moja. Od najmłodszych lat pociągnął mnie ku Sobie Pan Jezus w
Najświętszym Sakramencie. Mając siedem lat, kiedy byłam na nieszporach, a Pan Jezus był wystawiony
w monstrancji, wtenczas po raz pierwszy udzieliła mi się miłość Boża i napełniła moje małe serce i
udzielił mi Pan zrozumienia rzeczy Bożych, od tego dnia aż do dziś wzrasta moja miłość do Boga
utajonego, aż do najściślejszej zażyłości. Cała moc mojej duszy płynie z Najświętszego Sakramentu.
Wszystkie wolne chwile z Nim przepędzam na rozmowie, On jest Mistrzem moim. (Dz 1404)
1405.
ŚW. FAUSTYNA ZNAKIEM KRZYŻA ODPĘDZIŁA SZATANA
30.XI.[37] Kiedy szłam po schodach wieczorem, nagle ogarnęło mnie tak dziwne zniechęcenie do
wszystkiego co Boże. Wtem usłyszałam szatana, który mówił do mnie: wcale nie myśl o dziele, Bóg nie
jest tak miłosiernym, jak o Nim mówisz. Nie módl się za grzeszników, bo oni i tak będą potępieni, a przez
to dzieło miłosierdzia sama się narażasz nie mów z ks. Sopoćko i Ojcem Andraszem. Tu głos przemienia
się w postać anioła stróża. W tym momencie odpowiedziałam: wiem kto jesteś – ojciec kłamstwa.
Uczyniłam znak krzyża świętego, a znikł ów anioł z wielkim łoskotem i złością. (Dz 1405)
1406.
PAN JEZUS ZAPEWNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ O SWEJ WIERNOŚCI
Dziś dał mi Pan poznać wewnętrznie, że mnie nie opuści. Dał mi poznać Swój Majestat i świętość,
a zarazem Swą miłość i miłosierdzie ku mnie i głębsze poznanie swej nędzy, jednak ta wielka nędza moja
nie odbiera mi ufności, ale przeciwnie, w miarę poznania nędzy mojej wzmacniała się ufność moja w
miłosierdzie Boże. Zrozumiałam, jak to wszystko od Pana zależy, wiem, że nikt nie tknie się nawet włosa
mojego bez woli Jego. (Dz 1406)
1407.
ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA W KIELICHU Z KONSEKRKOWANYMI HOSTIAMI JEDNĄ HOSTIĘ ŻYWĄ
Dziś kiedy przyjmowałam Komunię św. zauważyłam Żywą Hostię w kielichu, którą mi kapłan
podał. Kiedy przyszłam na miejsce, zapytałam Pana: dlaczego jedna żywa? Przecież jesteś tak samo pod
wszystkimi postaciami żywy. – Odpowiedział mi Pan:” tak jest, pod wszystkimi postaciami jestem ten
sam, ale nie wszystkie dusze przyjmują Mnie z tak żywą wiarą, jak ty, córko Moja i dlatego nie
mogę tak działać w duszach ich, jak w duszy twojej. (Dz 1407)
1408.
PAN JEZUS ZAPEWNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE KIEROWAŁ MYŚLAMI KS. SOPOCKO
Msza św., którą odprawiał ks. Sopoćko. – Byłam na niej obecna, podczas której ujrzałam małego
Jezusa, Który dotykając jednym paluszkiem czoła tego kapłana, rzekł do mnie: myśl jego jest ściśle
złączona z myślą Moją, a więc bądź spokojna o dzieło Moje, nie dam mu się pomylić, a ty nic nie
czyń bez jego pozwolenia – napełniając duszę moją wielkim spokojem o całość dzieła tego. (Dz 1408)
1409.
PAN JEZUS WSPOMAGA DUSZE WYBRANE W CHWILACH PRÓBY
+ Dziś daje mi Pan Jezus świadomość Sam Siebie i Swojej najczulszej miłości i opieki nade mną
w głębokim zrozumieniu, jak wszystko jest zależne od woli Jego, jak dopuszcza niektóre trudności,
jedynie dla naszej zasługi, aby się jawnie okazała wierność nasza, a przy tym udzieliła mi się moc do
cierpień i zaparcia siebie. (Dz 1409)
1410.
PAN JEZUS DAŁ POZNAĆ ŚW. FAUSTYNIE PRZYSZŁE JEJ Z NIM ZJEDNOCZENIE
Dziś wigilia do Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. W czasie posiłku obiadowego,
w jednym momencie dał mi Bóg poznać wielkość przeznaczenia swego, to jest dał mi poznać bliskość
Boga, która na wieki ode mnie odjęta nie będzie, z taką żywością i wyraźnie, że przez długi czas
pozostałam w głębokim pogrążeniu się w Jego żywej obecności, upokarzając się przed wielkością
Jego. (Dz 1410)
1411.
ŚW. FAUSTYNA SKIEROWAŁA SWĄ MODLITWĘ DO DUCHA ŚWIETEGO
+J.M.J.
O Duchu Boży, Duchu Prawdy i światłości,
Mieszkaj w mej duszy stale przez swą łaskę Bożą,
Niech tchnienie Twoje rozprasza ciemności,
A w Twym świetle dobre uczynki się mnożą.
O Duchu Boży, Duchu miłości i miłosierdzia,
Który wlewasz w me serce balsam ufności,
Twa łaska w dobrym mą duszę utwierdza,
Dając jej moc nieprzezwyciężoną – stałości.
O Duchu Boży, Duchu pokoju i radości,
Który krzepisz me serce spragnione,
I wlewasz w nie żywy zdrój Bożej miłości,}
I czynisz ją do walki nieustraszoną.
O Duchu Boży, najmilszy Gościu mej duszy,
Pragnę z mej strony dotrzymać Ci wierności,
Jak w dniach radości, tak w cierpień katuszy,
Pragnę zawsze żyć w Twej, Duchu Boży, obecności.
O Duchu Boży, Który na wskroś przenikasz istotę moją,
I dajesz mi poznać Swe życie Boskie, Troiste;
l wtajemniczasz mnie w Boską Istotę Swoją,
A tak zjednoczona z Tobą, wieść będę życie wieczyste. (Dz 1411)
1412.
ŚW. FAUSTYNA ROZWAŻAŁA PRZYWIELEJE MATKI BOŻEJ
+ Z wielką gorliwością przygotowywałam się do obchodzenia święta Niepokalanego Poczęcia
Matki Bożej. Więcej czuwałam nad skupieniem ducha i rozważałam ten Jej wyłączny przywilej, toteż
serce moje tonęło całe w Niej, dziękując Bogu za udzielenie Maryi tego wielkiego przywileju. (Dz 1412)
1413.
ŚW. FAUSTYNA ODPRAWIAŁA DZIEWIĘCIODNIOWĄ NOWENNĘ, ODMAWIAJĄC CODZIENNIE 1000 RAZY ZDROWAŚ MARYJO
Nie tylko przygotowywałam się przez wspólną nowennę, którą całe Zgromadzenie odprawia, a
jeszcze osobiście starałam się, aby Ją codziennie tysiąc razy pozdrowić, odmawiając na Jej cześć tysiąc
Zdrowaś Maryjo dziennie przez dziewięć dni.
+ Już trzeci raz odprawiam taką nowennę do Matki Bożej, to jest składającą się z jednego tysiąca
Zdrowasiek dziennie, to jest dziewięć tysięcy pozdrowień składa się na całość tej nowenny. Jednak
pomimo, że ją odprawiłam już trzy razy w życiu, to jest dwa razy przy obowiązku i w niczym nie
uroniłam swoim obowiązkom, spełniając je najdokładniej i także poza ćwiczeniami, to jest, że ani na
Mszy świętej, ani na benedykcji nie odmawiałam owych Zdrowasiek, a raz odprawiłam taką nowennę,
kiedy leżałam w szpitalu. Dla chcącego – nic trudnego. Poza rekreacją modliłam się i pracowałam, w
dniach tych nie wymówiłam ani jednego słowa niekoniecznie potrzebnego, chociaż muszę przyznać, że ta
sprawa wymaga dość dużo uwagi i wysiłku, ale dla uczczenia Niepokalanej nic nie ma za wiele. (Dz 1413)
1414-1415-1416.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE SWOJE SPOTKANIE Z MATKĄ BOŹĄ W UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia. Przed Komunią św. ujrzałam Matkę Najświętszą w
niepojętej piękności. Uśmiechając się do mnie powiedziała mi: córko. Moja, z polecenia Boga mam ci być
w sposób wyłączny i szczególny Matką, ale pragnę, abyś i ty szczególnie była mi dzieckiem. Pragnę –
córko Moja najmilsza abyś się ćwiczyła w trzech cnotach, które Mi są najdroższe, a Bogu są najmilszymi:
pierwsza – pokora, pokora i jeszcze raz pokora. Druga cnota – czystość; trzecia cnota miłość Boża. Jako
córka Moja musisz szczególnie jaśnieć tymi cnotami. Po skończonej rozmowie przytuliła mnie do swego
Serca i znikła. Kiedy przyszłam do siebie, serce moje, tak dziwnie zostało pociągnięte do cnót i ćwiczę się
wiernie w nich, są jakby wyryte w mym sercu. Dzień ten dla mnie jest wielki, w dniu tym byłam, jakby w
ustawicznej kontemplacji, gdzie samo wspomnienie tej łaski wprowadzało mnie w nową kontemplację i
przez dzień cały trwałam na dziękczynieniu i nie skończyłam go, bo wspomnienie tej łaski wprowadzało
duszę moją w nowe pogrążenie się w Bogu… (Dz 1414-1415-1416)
1417.
ŚW. FAUSTYNA POZNAWAŁA SWĄ NĘDZĘ
O mój Panie, wszak najnędzniejsza ma dusza, a Ty się do niej zniżasz tak łaskawie. Widzę jasno
wielkość Twoją i maleńkość swoją i dlatego cieszę się, że jesteś tak potężny i niezmierzony i cieszę się
niezmiernie, że ja jestem maleńka. (Dz 1417)
1418.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA PRZEŻYWAĆ CAŁĄ MĘKĘ PAŃSKĄ
Chryste cierpiący, wychodzę na Twoje spotkanie, jako oblubienica Twoja muszę Ci być podobna.
Twoja szata zelżywości musi i mnie okrywać. Chryste, Ty wiesz, jak gorąco pragnę się upodobnić do
Ciebie. Spraw, niech cała Męka Twoja stanie się moim udziałem, niech się przeleje wszystka (46) Twa
boleść w moje serce. Ufam, że uzupełnisz to we mnie w sposób Tobie właściwy. (Dz 1418)
1419-1420.
ŚW. FAUSTYNA UCZESTNICZYŁA DUCHOWO W NOCNEJ ADORACJI
+ Dziś adoracja nocna. Nie mogłam brać udziału w niej z powodu słabego zdrowia, jednak nim
zasnęłam łączyłam się z Siostrami adorującymi. W godzinie od czwartej do piątej nagle zostałam
zbudzona, usłyszałam głos, abym wzięła udział z tymi osobami, które teraz adorują. Poznałam, że jest w
adorujących dusza, która się za mnie modli. Kiedy się pogrążyłam w modlitwie, zostałam w duchu
przeniesiona do kaplicy i ujrzałam Pana Jezusa wystawionego w monstrancji, na miejsce monstrancji
widziałam chwalebne Oblicze Pana i powiedział mi Pan: co ty widzisz w rzeczywistości, dusze te widzą
przez wiarę. O, jak bardzo Mi jest miła ich wielka wiara, widzisz, choć na pozór nie ma we Mnie
śladu życia, to jednak w rzeczywistości ono jest w całej pełni i to w każdej Hostii zawarte, jednak
abym mógł działać w duszy, dusza musi mieć wiarę. O jak miła Mi jest żywa wiara. Adorację tę miała
(47) Matka Przełożona i jeszcze inne Siostry. Jednak poznałam, że Matki P. modlitwa poruszyła niebo.
Ucieszyłam się tym, że są dusze tak miłe Bogu. (Dz 1419-1420-1421)
1422.
ŚW. FAUSTYNA WSTRZYMAŁA SWOJĄ ODPOWIEDŹ NA PYTANIE ZADANE PRZEZ PEWNĄ SIOSTRĘ
Kiedy na drugi dzień na rekreacji zapytałam się, które Siostry miały adorację pomiędzy czwartą a
piątą godziną, jedna z Sióstr wykrzyknęła: a dlaczego się Siostra pyta? Pewno miała jakieś objawienie?
Zamilkłam i nic nie mówiłam dalej, chociaż byłam zapytana przez Matkę Przełożoną, nie mogłam
odpowiedzieć, bo była niestosowna chwila. (Dz 1422)
1423-1424.
ŚW. FAUSTYNA UDZIELIŁA RADY PEWNEJ SIOSTRZE W SPRAWIE WYBORU SPOWIEDNIKA
Raz zwierzyła mi się jedna z Sióstr, że zamierza obrać sobie tego kapłana za kierownika.
Ucieszona podzieliła się tym ze mną i prosiła, abym się na tę intencję pomodliła, co też obiecałam. Kiedy
się modliłam, poznałam, że dusza ta nie będzie odnosić duchowej korzyści z tego kierunku. I znowu przy
pierwszym spotkaniu dusza ta mówi mi o swoich radościach z tego kierownictwa. Ja podzieliłam jej
radość, jednak kiedy ona odeszła, zostałam surowo upomniana. Jezus mi powiedział, żebym jej
odpowiedziała tak, jako mi dał poznać, w modlitwie, co też uczyniłam w pierwszej sposobności, choć
mnie to bardzo kosztowało. (Dz 1423-1424)
1425.
ŚW. FAUSTYNA ODCZUŁA BÓL KORONY CIERNIOWEJ
Dziś odczułam cierpienie korony cierniowej przez niedługą chwilę. Modliłam się wtenczas przed
Najświętszym Sakramentem za pewną duszę. W jednej chwili uczułam tak gwałtowny ból, że głowa
opadła mi na balustradę, choć chwila ta była krótka, ale bardzo bolesna. (Dz 1425)
1426.
SW. FAUSTYNA ODDAŁA SWOJE ŻYCIE ZA NAWRÓCENIE GRZESZNIKÓW
Chryste, daj mi dusze. Dopuszczaj co Ci się żywnie podoba na mnie, – ale w zamian daj mi dusze.
Pragnę dusz zbawienia, pragnę, aby dusze poznały miłosierdzie Twoje. Nie mam nic dla siebie, bo
wszystko rozdałam duszom, tak, że stanę w dzień sądu z niczym przed Tobą, bo wszystko rozdałam
duszom, a więc nie będziesz mnie miał z czego sądzić i spotkamy się w ten dzień: Miłość z
miłosierdziem… (Dz 1426)
1427.
MODLITWA ŚW. FAUSTYNY PRZED NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENTEM
+
J.M.J.
Jezu utajony, życie mej duszy,
Przedmiocie mojego gorącego pożądania,
Nic mi miłości Twojej w sercu nie przygłuszy,
Tak mnie upewnia siła wzajemnego kochania.
Jezu utajony, chwalebny zadatku mego zmartwychwstania,
W Tobie koncentruje się całe me życie.
Ty mnie, Hostio, uzdalniasz do wiecznego kochania,
I wiem, że mnie kochać będziesz nawzajem, jako swe dziecię.
Jezu utajony, najczystsza moja miłości,
Rozpoczęte moje życie z Tobą już tu na ziemi,
A okaże się w całej pełni w przyszłej wieczności,
Bo nasza miłość wzajemna nigdy się nie zmieni.
Jezu utajony, Ciebie jednego dusza ma pożąda,
Tyś mi Sam jeden ponad rozkosz nieba,
Ponad wszystkie dary i łaski Ciebie jedynie ma dusza wygląda,
Który przychodzisz do mnie w postaci Chleba.
Jezu utajony, weź już me serce do Siebie spragnione,
Które ku Tobie płonie czystym ogniem Serafina,
Idzie przez życie Twymi śladami – niezwyciężone,
I z czołem wzniesionym, jak rycerz, choć żem słaba dziewczyna. (Dz 1427)
1428-1429.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA GRUŹLICZY ROZKŁAD JEJ PŁUC
Od miesiąca czuję się gorzej, a przy każdym odkaszlaniu czuję rozkład w płucach. Nieraz się
zdarza, że czuję zupełny rozkład własnego trupa, co to jest za wielkie cierpienie, to trudno wyrazić. Choć
wolą jestem najmocniej z tym zgodzona, ale jednak dla natury jest to wielkie cierpienie, większe aniżeli
noszenie włosiennicy i do krwi biczowanie. Najwięcej odczuwałam kiedy szłam do refektarza, wielkie
robiłam wysiłki, aby cośkolwiek zjeść, gdyż pokarmy nudziły mnie. w tym czasie zaczęły mnie także
chwytać boleści w kiszkach, wszystkie ostrzejsze pokarmy sprawiały mi niezmierne boleści, tak nie jedną
noc wiłam się w strasznych boleściach i łzach na korzyść grzeszników. Jednak zapytałam się
spowiednika, jak postąpić, czy w dalszym ciągu znosić to za grzeszników, czy poprosić przełożoną o
wyjątki łagodniejszych pokarmów? – zdecydował spowiednik, że mam prosić przełożonych o łagodne
pokarmy, jako też postąpiłam według wskazówek spowiednika, widząc, że to upokorzenie jest milsze
Bogu. (Dz 1428-1429)
1430.
PEWNA SIOSTRA WYCZUŁA ROZKLADAJĄCE SIE CIAŁO CHOREJ ŚW. FAUSTYNY
Kiedy w jednym dniu przyszła mi wątpliwość, jak można stale czuć ten rozkład organizmu, a przy
tym chodzić i jeszcze pracować, czy to nie jest jakie złudzenie, kiedy z drugiej strony nie może być
złudzenie, gdyż sprawia mi tak straszne cierpienie: kiedy o tym myślę, przychodzi do mnie jedna z sióstr
na chwilę rozmowy. Po paru minutach, strasznie się skrzywiła i mówi mi: siostro: ja trupa tu czuję,
zupełnie, jakby się rozkładał. O, jakie to straszne. Odpowiedziałam jej, że niech się siostra nie przeraża,
tego trupa czuć ode mnie. Zdziwiła się bardzo, ale mówi, że dłużej wytrzymać nie może. Kiedy odeszła,
zrozumiałam, że Bóg dał tej siostrze to odczucie, abym ja nie miała wątpliwości i że wprost cudownie
ukrywa to cierpienie przed całym zgromadzeniem. O mój Jezu, ty tylko wiesz całą głębokość tej
ofiary. (Dz 1430)
1431.
ŚW. FAUSTYNĘ POSĄDZAŁY SIOSTRY, ŻE GRYMASI PRZY JEDZENIU
Jednak trzeba było jeszcze znieść niejedno posądzenie, w refektarzu, że się grymasi, wtenczas jak
zwykle spiesznie przechodzę do Tabernakulum, pochylam się na puszkę i czerpię siłę, aby się zgadzać z
wolą Bożą. To co napisałam, jest jeszcze nie wszystko. (Dz 1431)
1432.
SPOWIEDNIK ZŁOŻYŁ ŚW. FAUSTYNIE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE
Dziś przy spowiedzi św. [spowiednik] łamiąc się w duchu ze mną opłatkiem, złożył mi następne
życzenia: bądź jak najwierniejsza łasce Bożej, drugie – wypraszaj miłosierdzie Boże dla siebie i świata
całego, bo wszyscy bardzo potrzebujemy, bardzo miłosierdzia Bożego. (Dz 1432)
1433.
ŚW. FAUSTYNA GŁĘBIEJ POZNAWAŁA TAJEMNICĘ WCIELENIA
Dwa dni przed świętami czytano w refektarzu te słowa: jutro Narodzenie Jezusa Chrystusa wedle
ciała – w tych słowach duszę moją przeszyło światło i miłość Boża, głębiej poznałam Tajemnicę
Wcielenia. Jak wielkie miłosierdzie Boże zawiera się w Tajemnicy Wcielenia Syna Bożego. (Dz 1433)
1434.
DUSZE ZAKONNE PODTRZYMUJĄ W ISTNIENIU ŚWIAT
Dziś dał mi Pan poznać Swe zagniewanie na ludzkość, że zasługuje przez swe grzechy na
skrócenie dni, ale poznałam, że istnienie świata podtrzymują dusze wybrane, to jest zakony. Biada światu,
jeśli braknie zakonów. (Dz 1434)
1435.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE SWOJE KONANIE WYRAŻAJĄCE SIĘ W ROZKŁADZIE PŁUC
+ J.M.J.
Każdy czyn spełniam w obliczu śmierci.
Tak go wykonuję teraz, jak go pragnę widzieć w ostatniej godzinie.
Choć życie, jak wicher prędko przeleci
Lecz żaden czyn w Bogu podjęty, nie zginie.
Czuję zupełny rozkład swego organizmu,
Choć jeszcze żyję i pracuję,
Śmierć nie sprawi mi żadnego tragizmu,
Bo ją od dawna czuję.
Choć dla natury to bardzo przykro,
Czuć ustawicznie własnego trupa,
Lecz nie jest tak strasznie, gdy duszę światło Boże przenikło,
Bo się w niej rozbudza wiara, nadzieja, miłość i skrucha.
W dniu każdym robię wielkie wysilenia,
By brać udział w życiu wspólnym,
A przez to wypraszać łaski dla dusz zbawienia,
Zasłaniając ich swą ofiarą przed ogniem piekielnym.
Bo choćby dla jednej duszy zbawienia,
Warto się poświęcać przez życie całe,
I ponieść największe ofiary i udręczenia,
Widząc, jak wielką Bóg ma z tego chwałę. (Dz 1436)
1437.
POKORA JEST CNOTĄ NAJWIĘKSZĄ
+ Panie, choć mi często dajesz poznać gromy zagniewania Swego, jednak niknie Twój gniew
wobec duszy uniżonej. Choć wielkim jesteś, Panie, to jednak dajesz się zwyciężyć duszy uniżonej i
głęboko pokornej. O pokoro, najdroższa cnoto, jak mało dusz cię posiada. Widzę wszędzie tylko pozór tej
cnoty, ale samej cnoty nie widzę. Unicestwij mnie, o Panie, w oczach moich, abym mogła znaleźć łaskę w
oczach Twoich św. (Dz 1436)
1437.
MATKA BOŻA POZWOLIŁA ŚW. FAUSTYNIE POZNAĆ JEJ TROSKĘ O NARODZONEGO ZBAWICIELA
+ Wigilia [1937]. Po Komunii świętej dała mi Matka
Boża poznać Swą troskę, jaką miała w sercu, ze względu na Syna Bożego. Lecz ta troska
przepełniona była taką wonią poddania się woli Bożej, że raczej nazywam ją rozkoszą, a nie troską.
Zrozumiałam, jak dusza moja powinna przyjmować wszelką wolę Bożą. Szkoda, że nie umiem tego tak
napisać, jak to poznałam. Dzień cały dusza moja była w głębszym skupieniu, nic jej z tego nie wyrywało,
ani obowiązki, ani stosunki, jakie miałam z osobami świeckimi. (Dz 1437)
1438.
ŚW. FAUSTYNA DUCHOWO PODZIELIŁA SIĘ OPŁATKIEM Z BLISKIMI
Przed wieczerzą weszłam na chwilę do kaplicy, aby się podzielić w duchu opłatkiem z osobami
kochającymi i drogimi dla serca, a jednak z daleka. Najpierw pogrążyłam się w głębokiej modlitwie i
prosiłam Pana o łaski dla nich, a później dla każdej szczególnie. Jezus dał mi poznać jak bardzo Mu się to
podoba, a duszę moją napełniła jeszcze większa radość, że Bóg kocha szczególnie tych, których my
kochamy. (Dz 1438)
1439.
ŚW. FAUSTYNA WZNIKNĘŁA W ŻYCIE TRÓJCY ŚWIĘTEJ
+ Kiedy weszłam do refektarza, podczas czytania, cała moja istota została pogrążona w Bogu.
Wewnętrznie widziałam spojrzenie Boga na nas z wielkim upodobaniem. Pozostałam sam na sam z
Ojcem Niebieskim. W tej to chwili poznałam głębiej Trzy Boskie Osoby, Które całą wieczność
kontemplować będziemy, a po milionach lat poznamy, że my dopiero zaczęli swoją kontemplację. O, jak
wielkie jest miłosierdzie Boże, że dopuszcza człowieka do takiego wielkiego udziału w Swym Boskim
szczęściu, ale zarazem, jak wielki ból przenika me serce, że wiele dusz wzgardziło tym szczęściem. (Dz
1439)
1440.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA DZIELENIE SIĘ OPŁATKIEM Z SIOSTRAMI
Kiedy zaczęłyśmy się dzielić opłatkiem, zapanował szczera i wzajemna miłość. Matka Przełożona
życzyła mi te słowa: Siostro, dzieła Boże powoli idą, więc niech się Siostra nie spieszy. Ogólnie
wszystkie Siostry wielkiej miłości życzyły mi szczerze, tego, czego najwięcej pragnę. Widziałam, że te
życzenia naprawdę płynęły z serca, z wyjątkiem jednej Siostry, która w swych życzeniach miała ukrytą
złośliwość, choć to nawet niewiele mnie zabolało, bo miałam duszę przepojoną Bogiem, ale to dało mi
światło, dlaczego Bóg takiej duszy tak mało się udziela i poznałam, że ona szuka siebie zawsze, nawet w
rzeczach świętych. O, jak dobry jest Pan, że nie pozwala mi zbłądzić i wiem, że mnie strzegł będzie nawet
z zazdrością, ale dopóki będę maleńka, bo z takimi, On – wielki Pan – lubi obcować, a wielkich z daleka
poznaje i sprzeciwia się im. (Dz 1440)
1441.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA SWOJE CIERPIENIA Z PRZED PASTERKI
Chociaż chciałam trochę czuwać przed Pasterką, jednak nie mogłam, zaraz zasnęłam i nawet
czułam się bardzo słaba, ale kiedy zadzwonili na Pasterkę, zerwałam się natychmiast, chociaż z wielkim
trudem się ubrałam, bo co chwila robiło mi się niedobrze. (Dz 1441)
1442-1443.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE SWOJE SPOTKANIE Z PANEM JEZUSEM W CZASIE PASTERKI
+ Kiedy przyszłam na Pasterkę, zaraz z początkiem Mszy św. cała pogrążyłam się w głębokim
skupieniu, w którym widziałam szopkę betlejemską napełnioną wielką jasnością. Najświętsza Panna
owijała w pieluszki Jezusa, pogrążona w wielkiej miłości, jednak św. Józef jeszcze spał, dopiero kiedy
Matka Boża ułożyła Jezusa w żłóbku, wtenczas jasność Boża zbudziła Józefa, Który też się modlił. Jednak
po chwili zostałam sam na sam z małym Jezusem, Który wyciągnął do mnie swe rączęta., a ja
zrozumiałam, aby Go wziąć na ręce swoje. Jezus przytulił Swą główkę do serca mojego, a głębokim
Swym spojrzeniem dał mi poznać, że dobrze Mu przy sercu moim. W tej chwili znikł mi Jezus, a
dzwonek był do Komunii św., dusza moja omdlewała z radości. Jednak pod koniec Mszy św. czułam się
tak słaba, że musiałam wyjść z kaplicy i iść do celi – nie mogłam już wziąć udziału we wspólnej herbacie.
Lecz radość moja była wielka przez święta całe, bo dusza moja była bez przerwy zjednoczona z Panem.
Poznałam, że każda dusza chciałaby pociech Bożych, ale żadną miarą nie chce opuścić pociech ludzkich,
a tu tymczasem te dwie rzeczy żadną miarą z sobą pogodzić się nie dadzą. (Dz 1442-1443)
1444.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA, ŻE PEWNE OSOBY MODLĄ SIE ZA NIĄ
W tym czasie świątecznym odczułam, że dusze pewne modlą za mnie. Cieszę się, że już tu na
ziemi istnieje taka łączność i poznanie duchowe. O mój Jezu, za wszystko Ci cześć. (Dz 1444)
1445.
ŚW. FAUSTYNA W SWYCH DUCHOWYCH CIERPIENIACH BYŁA ZAWSZE SAMA
W największych mękach duszy zawsze jestem sama, ale nie sama, bo z Tobą, Jezu, ale tu mówię o
ludziach. Nikt z ludzi nie rozumie mojego serca, ale nie dziwię się temu teraz, bo dawniej dziwiło mnie,
kiedy moje intencje zostały potępione i źle tłumaczone, teraz nie dziwię się temu zupełnie. Ludzie nie
umieją dostrzec duszy, oni widzą ciało i według tego ciała sądzą, lecz jak daleko niebo od ziemi, tak
daleko myśli Boże od myśli naszych – sama doświadczyłam, że dosyć często dzieje się tak, że [ … ] (Dz 1445)
1446.
PAN JEZUS DOMAGAŁ SIĘ OD ŚW. FAUSTYNY, BY POSTĘPOWAŁA ZGODNIE Z JEGO WOLĄ
Powiedział – mi Pan: niech cię nic nie obchodzi, jak kto postępuje, ty postępuj tak, jak Ja ci każę,
masz być żywym odbiciem Moim przez miłość i miłosierdzie. Odpowiedziałam: Panie, kiedy często
nadużywają dobroci mojej. – To nic, córko Moja, niech cię to nie obchodzi, ty zawsze bądź miłosierna dla
wszystkich, a szczególnie dla grzeszników(Dz 1446)
1447.
PAN JEZUS BOLEJE NAD OZIĘBŁOŚCIĄ DUSZ WOBEC KOMUNII ŚW.
+ – Ach, jak Mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze Mną w Komunii św. Czekam na dusze, a
one są dla Mnie obojętne. Kocham ich tak czule i szczerze, a one Mi nie dowierzają. Chcę je obsypać
łaskami – one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze Mną, jak z czymś martwym, a przecież mam Serce
pełne miłości i miłosierdzia. – Abyś poznała choć trochę Mój ból, wyobraź sobie najczulszą matkę, która
bardzo kocha swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki, rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. – To
słaby obraz i podobieństwo Mojej miłości. (Dz 1447)
1448.
PAN JEZUS PRZYPOMINA, ŻE W SAKRAMENCIE POKUTY JEST ŹRÓDŁA JEGO MIŁOSIERDZIA
– Pisz, mów o Moim miłosierdziu. Powiedz duszom gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale
miłosierdzia, tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba
odprawić dalekiej pielgrzymki, ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić
do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w
całej pełni. Choćby dusza była, jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia i
wszystko już stracone, nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni.
O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego, na darmo będziecie wołać, ale będzie już
za późno. (Dz 1448)
+ J.M.J. Rok l 9 3 8
Pierwszy styczeń
1449-1450.
ŚW. FAUSTYNA U PROGU NOWEGO ROKU ODDAJE SWE SERCE PANU JEZUSOWI
Witaj Nowy Roku, w którym się wykończy moja doskonałość. Już z góry dziękuję Ci, o Panie, za
wszystko co mi ześle Twoja dobroć. Dziękuję Ci za kielich cierpień, z którego codziennie pić będę. Nie
zmniejszaj goryczy jego, o Panie, ale wzmocnij usta moje, abym pijąc gorycz umiała być uśmiechnięta z
miłości ku Tobie, Mistrzu mój. Dziękuję Ci za wszystkie pociechy i łaski, których wyliczyć nie jestem
zdolna, które spływają codziennie na mnie, jak rosa poranna, cichutko niepostrzeżenie, że ich żadne oko
stworzeń ciekawych nie dostrzega, o których wiesz tylko Ty i ja, Panie. Za to wszystko już dziś dzięki Ci
składam, bo może w chwili, w której mi podasz kielich, serce moje na dziękczynienie nie będzie zdolne.
Otóż dziś z miłującą wolą poddaję się zupełnie św. woli Twojej, o Panie, i najmędrszym wyrokom
Twoim, które są zawsze dla mnie najmiłościwsze i pełne miłosierdzia, choć ich nieraz nie rozumiem, ani
przeniknąć nie mogę. Mistrzu mój, oto oddaję Ci całkowicie ster mej duszy, prowadź ją Sam według
Swych Boskich, upodobano Zamykam się w litościwym Sercu Twoim, które jest morzem niezgłębionego
miłosierdzia. (Dz 1449-1450)
1451.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA SWOJE CIERPIENIA Z PRZEŁOMU ROKU 1937/1938
+ Zakańczam rok stary cierpieniem i rozpoczynam rok nowy także cierpieniem. Dwa dni przed
Nowym Rokiem musiałam się położyć do łóżka, czułam się bardzo źle, silny kaszel osłabiał mnie, a przy
tym ustawiczne boleści w kiszkach i nudności wyczerpały mnie bardzo. Choć na nabożeństwa wspólne iść
nie mogłam, jednak w duchu łączyłam się z całym Zgromadzeniem. Kiedy Siostry o godzinie jedenastej
wstały w nocy, aby czuwać i powitać Rok Nowy, ja od samego zmierzchu wiłam się w boleści, aż do
dwunastej. Dołączałam swe cierpienie do modlitw Sióstr, które czuwały w kaplicy i wynagradzały za
zniewagi Bogu wyrządzone przez grzeszników. (Dz 1451)
1452.
PAN JEZUS ZACHĘCIŁ ŚW. FAUSTYNĘ DO WALKI O DUSZE
Kiedy wybiła dwunasta godzina, dusza moja pogrążyła się w głębszym skupieniu i usłyszałam głos
w duszy: nie bój się, dziecię Moje, nie jesteś sama, walcz śmiało, bo wspiera cię ramię Moje, walcz o dusz
zbawienie, zachęcając je do ufności w Moje miłosierdzie, bo to twoje zadanie w tym i przyszłym życiu.
Po tych słowach przyszły mi głębsze zrozumienia miłosierdzia Bożego. Dusza będzie potępiona tylko ta,
która sama chce, bo Bóg nikogo nie potępia. (Dz 1452)
1453.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CIERPIENIA, KTÓRE PRZYTRAFIŁY SIĘ STARANIEM SIÓSTR
Dziś święto Nowego Roku. Rano czułam się tak źle, że zaledwie poszłam do sąsiedniej celi do
Komunii św. Na Mszę św. iść nie mogłam, robiło mi się niedobrze, toteż dziękczynienie odprawiłam w
łóżku. Tak bardzo pragnęłam iść na Mszę św., a po niej iść do spowiedzi do Ojca Andrasza, jednak
czułam się tak źle, że ani na Mszę św. ani do spowiedzi iść nie mogłam, z tego powodu wiele dusza moja
cierpiała.
Po śniadaniu przyszła S. Infirmerka z zapytaniem – czemu Siostra nie poszła na Mszę św.? –
Odpowiedziałam, że nie mogłam. Pokiwała głową lekceważąco i powiedziała: takie święto, a Siostra nie
idzie na Mszę i wyszła z mojej celi. Dwa dni leżałam wijąc się w boleściach, nie odwiedziła mnie, a na
trzeci dzień, kiedy przyszła, nie zapytała się nawet, czy mogę wstać, ale od razu głosem podniesionym: –
dlaczego nie wstałam na Mszę św.? – Kiedy pozostałam sama, zaczęłam próbować wstać, jednak znowu
zrobiło mi się niedobrze, więc pozostałam z całym spokojem w łóżku. Jednak serce moje wiele miało do
ofiarowania Panu, łącząc się duchem w drugiej Mszy św. z Panem. Po drugiej Mszy św. przychodzi do
mnie S. Infirmerka, ale już z termometrem – jako infirmerka. Jednak gorączki nie miałam, a jestem ciężko
chora, nie mogąc się podnieść. Teraz znowu nowe kazanie, że nie powinnam się poddawać chorobie. –
Odpowiedziałam jej, że ja wiem, że u nas uważa się za ciężko chorą wtenczas, jak już jest konającą.
Jednak widząc wiele jej morałów, odpowiedziałam, że obecnie zachęty do gorliwości nie potrzebuję i
znowu pozostałam sama w swej celi.
Ból ścisnął mi serce i gorycz mi zalała duszę i powtórzyłam te słowa: witaj roku nowy, witaj
kielichu goryczy. Mój Jezu, serce moje rwie się do Ciebie, a jednak ciężkość choroby nie pozwala mi
wziąć fizycznie udziału w nabożeństwach i jestem posądzana o lenistwo. Cierpienie się zwiększyło. Po
spożyciu obiadu na chwilę wstąpiła do mnie Matka Przełożona, ale zaraz poszła. Miałam zamiar poprosić,
aby przyszedł Ojciec Andrasz do celi, abym mogła się wyspowiadać, jednak powstrzymałam się od tej
prośby z dwóch względów: pierwsze, aby nie dawać powodu do szemrania, jak to było powyżej ze Mszą
św., drugie to, że nawet wyspowiadać bym się nie mogła, bo czułam, że bym się rozpłakała, jak małe
dziecko. Po chwili przychodzi jedna z Sióstr i znowu robi mi uwagę, że w piecu stoi mleko z masłem,
czemu Siostra nie pije? – odpowiedziałam, że nie ma mi kto go przynieść. (Dz 1453)
1454.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA CIERPENIE NOCNE I POCIECHĘ, KTÓREJ UDZIELIŁ JEJ PANA JEZUS
+ Kiedy zapadła noc, cierpienia fizyczne zwiększyły się, a dołączyły się do nich cierpienia
moralne. – Noc i cierpienie. Uroczysta cisza nocna dała mi możność w swobodnym cierpieniu.
Rozciągnęło się ciało moje na drzewie krzyża, wiłam się w strasznych boleściach do jedenastej.
Przeniosłam się w duchu do Tabernakulum i odkryłam puszkę opierając swą głowę o brzeg kielicha, a
wszystkie łzy spływały cichutko do Serca Tego, Który jeden rozumie co to ból i cierpienie i doznałam
słodyczy w tym cierpieniu i zapragnęła dusza moja tego słodkiego konania, którego nie zamieniłabym za
żadne skarby świata. Udzielił mi Pan mocy ducha i miłości do tych, przez których przychodzi mi
cierpienie. – Oto dzień pierwszy roku. (Dz 1454)
1455.
ŚW. FAUSTYNA ODCZUŁA MODLITWĘ PEWNEGO KAPŁANA
Jeszcze w dniu tym odczułam modlitwę pięknej duszy, który się za mnie modlił, udzielając mi w
duchu swego kapłańskiego błogosławieństwa: nawzajem odpowiedziałam gorącą mą modlitwą. (Dz 1455)
1456.
ŚW. FAUSTYNA DZIĘKUJE PANU ZA JEGO MIŁOSIERDZIE, KTÓRE PRZENIKA LUDZKIE INTENCJE
+ O Panie najdobrotliwszy, jakżeś miłosierny, że sądzisz każdego według jego sumienia i
poznania, a nie według gadań ludzkich. Duch mój coraz więcej zachwyca się i karmi mądrością Twoją,
którą coraz głębiej poznaję i tu jeszcze jaśniej mi się odsłania ogrom Twego miłosierdzia. O mój Jezu, to
wszystko poznanie taki sprawia skutek w mej duszy, że zamieniam się w żar miłości ku Tobie, Boże
mój. (Dz 1456)
1457.
PAN JEZUS POLECIŁ ŚW. FAUSTYNIE WIĘCEJ PISAĆ O SPRAWACH ZEWNĘTRZNYCH
+ 2.1.1938. Dziś kiedy się przygotowywałam do Komunii św. Jezus zażądał, abym więcej pisała,
nie tylko o łaskach, których mi udziela, ale i o rzeczach zewnętrznych, a to dla pociechy dusz wielu. (Dz 1457)
1458-1459.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE PRZYJĘCIE KOMUNII ŚW.
+ Po tej nocy cierpień, kiedy ksiądz wszedł z Panem Jezusem do celi, taki żar ogarnął moją całą
istotę, że czułam, że jeżeliby kapłan przedłużył nieco chwilę, Jezus Sam wyrwałby się z jego ręki i
przyszedłby do mnie. Po Komunii św. powiedział mi Pan: że gdyby nie przyniósł Mnie kapłan do
ciebie, przyszedłbym Sam pod tą samą postacią. Córko Moja, twoje cierpienia nocy dzisiejszej
wyjednały wielkiej liczbie dusz łaskę miłosierdzia. (Dz 1458-1459)
1460.
PAN JEZUS UDZIELIŁ ŚW. FAUSTYNIE UPOMNIENIA
+ – Córko Moja, mam ci coś powiedzieć. – Odpowiedziałam: mów Jezu, bom spragniona słów
Twoich. – Nie podoba Mi się, że się kierujesz tym, że dla szemrania Sióstr nie przyjęłaś spowiedzi
Ojca Andrasza w celi, wiedz o tym, że przez to dałaś im większy powód do szemrania. Wielkim
uniżeniem przeprosiłam Pana. O Mistrzu mój, strofuj mnie, nie przepuszczaj mi i nie dozwól mi
błądzić. (Dz 1460)
1461.
ŚW. FAUSTYNA PROSI O POCIESZYCIELI SZCZERYCH
+ O mój Jezu, kiedy jestem nie zrozumiana, a dusza moja umęczona, pragnę chwilę pozostać sama
tylko z Tobą. Mowa śmiertelnych nie pocieszy mnie, nie przysyłaj mi, o Panie, takich posłów, którzy
mówią mi tylko sami od siebie, co im podyktuje ich własna natura. Tacy pocieszyciele męczą mnie
bardzo. (Dz 1461)
1462.
PROMIENIE WYCHODZĄCE Z HOSTII NAPEŁNIŁY SERCE ŚW. FAUSTYNY NOWYM ŻAREM
6.I.l938. Dziś kiedy przyniósł ksiądz kapelan Pana Jezusa, wyszło światło z Hostii uderzając tym
promieniem o moje serce, napełniając mnie wielkim żarem miłości, Jezus dając mi poznać, abym z
większą wiernością odpowiadała natchnieniom łaski, aby czujność moja była subtelniejsza. (Dz 1462)
1463.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA, ŻE DZIEŁEM ZAJMUJE SIĘ WIELU BISKUPÓW
+ Także dał mi Pan poznać jak się wielu biskupów zastanawiało nad świętem tym, jeden pan
świecki. Jedni zachwyceni dziełem Bożym, inni odnosili się niedowierzająco, ale mimo wszystko dzieło
Boże wypadło chwalebnie. Matka Irena i Matka Maria Józefa zdawały jakąś sprawę wobec tych
dostojników, jednak nie tyle były pytane o dzieło to, ile o mnie samą. W dziele tym już wątpliwości nie
było, gdyż chwała Boża już rozbrzmiewała. (Dz 1463)
1464-1465.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE NOCNE KONANIE I WALKĘ Z SZATANEM
Dziś czuję się dużo lepiej, cieszyłam się, że będę mogła więcej rozmyślać, kiedy będę odprawiać
godzinę św. Wtem usłyszałam głos: nie będziesz zdrowa i nie odkładaj Sakramentu Spowiedzi, bo to
Mi się nie podoba. Mało zwracaj uwagi na szemrania otoczenia. Zdziwiło mnie to, przecież czuję się
dziś lepiej, ale nie zastanawiałam się dłużej nad tym. Kiedy Siostra zgasiła światło, zaczęłam godzinę św.
Jednak po chwili zaczęło robić mi się niedobrze z sercem. Do godziny jedenastej cierpiałam cichutko,
jednak później czułam się tak źle, że zbudziłam S. N., która razem ze mną mieszka i dała mi kropli, które
trochę mi ulżyły, o tyle, że mogłam się położyć. Oto teraz rozumiem przestrogę Pana. Postanowiłam
nazajutrz zawezwać jakiegokolwiek kapłana i odsłonić mu tajniki swej duszy, lecz to nie wszystko, bo
modląc się za grzeszników i ofiarując wszystkie cierpienia doznałam ataków szatańskich. – Zły duch
znieść tego nie mógł. [Ukazał mi się w postaci widziadła i to] widziadło mówiło mi: nie módl się za
grzeszników, ale za siebie, bo będziesz potępiona. Nie zważając wcale na szatana, modliłam się z
podwójną gorliwością za grzeszników. Zły duch zawył z wściekłości: o, gdybym miał moc nad tobą – i
znikł. Poznałam, że cierpienie i modlitwa moja krępowały szatana i wiele dusz wyrwałam z jego
szponów. (Dz 1464-1465)
1466.
ŚW. FAUSTYNA PROSIŁA PANA JEZUSA, ABY SWYM MIŁOSIERDZIEM OGARNIAŁ WSZYSTKICH GRZESZNIKÓW
Jezu, miłośniku ludzkiego zbawienia, pociągnij wszystkie dusze do życia Bożego, niech się sławi
wielkość miłosierdzia Twego tu na ziemi i w wieczności. O wielki miłośniku dusz, Któryś w Swej
nieprzebranej litości otworzył zbawienne źródła miłosierdzia, aby się krzepiły dusze słabe wśród tej
pielgrzymki życia. Miłosierdzie Twoje, jak złota nić, jest przeprowadzone przez całe nasze życie, która
utrzymuje kontakt naszego jestestwa z Bogiem, we wszelkim porządku, gdyż do szczęścia niczego nie
potrzebuje; a więc wszystko jest jedynie dziełem miłosierdzia Jego. Z radości zmysły mi ustają, gdy mi
Bóg głębiej daje poznać ten wielki przymiot Swój, to jest niezgłębione miłosierdzie Swoje. (Dz 1466)
1467.
ŚW. FAUSTYNA ZROZUMIAŁA, ŻE W CZASIE CIERPIEŃ TRZEBA ZACHOWYWAĆ SPOKÓJ
7.1.1938. Pierwszy piątek miesiąca. Rano w czasie Mszy świętej widziałam przez chwilę
cierpiącego Zbawiciela. Co mnie uderzyło to, że Jezus pośród wielkich cierpień był tak spokojny.
Zrozumiałam, że to jest dla mnie nauka, jak mam się zachowywać na zewnątrz pośród różnych
cierpień. (Dz 1467)
1468.
ŚW. FAUSTYNA CIERPIENIEM WYPROSIŁA ŁASKĘ PEWNEMU GRZESZNIKOWI
Przez dłuższą chwilę odczułam cierpienia w rękach, nogach i boku. Wtem widziałam pewnego
grzesznika, który korzystał z moich cierpień i zbliżył się do Pana. Wszystko dla dusz zgłodniałych, aby
nie umarły z głodu. (Dz 1468)
1469.
KOŚCIÓL JEST MATKĄ
+ Dziś spowiadałam się u ks. kapelana, pocieszył mnie Jezus przez tego kapłana. O Matko moja,
Kościele Boży, tyś prawdziwa matka, która rozumiesz swe dzieci… (Dz 1469)
1470.
PAN JEZUS BĘDZIE SĄDZIŁ WEDŁUG NASZEGO SUMIENIA
O, jak dobrze, że Jezus będzie nas sądził według naszego sumienia, a nie według gadań i sądów
ludzkich. O Dobroci niepojęta, widzę Cię nawet w samym sądzie pełnego dobroci. (Dz 1470)
1471.
ŚW. FAUSTYNA Z MIŁOŚCI DO NAS PISAŁA SWÓJ DZIENNICZEK
Chociaż czuję się słaba i natura domaga się, aby odpocząć, jednak czuję tchnienie łaski, aby się
przezwyciężać i pisać, pisać dla pociechy dusz, które tak bardzo kocham, a z którymi będę dzielić
wieczność całą. A tak gorąco pragnę dla nich życia wiecznego, dlatego wszystkie wolne chwile, chociaż,
tak drobniutkie, wykorzystuję na pisanie i to tak, jak sobie życzy Jezus. (Dz 1471)
1472.
WYSIŁKI KS. SOPOCKO I ŚW. FAUSTYNY PRZYNOSIŁY CHWAŁĘ BOGU
8.1. W czasie Mszy św. miałam chwilowe poznanie o ks. S. że nasze wysiłki wspólne są, z których
Bóg ma tak wielką chwałę i choć jesteśmy oddaleni, często jesteśmy razem, bo jeden cel nas
łączy. (Dz 1472)
1473.
ŚW. FAUSTYNA ODCZUWAŁA W KOMUNII ŚW. RADOŚĆ WE WSZYSTKICH POZIOMACH NATURY LUDZKIEJ
O mój Jezu, pożądanie moje jedyne, choć Cię dziś pragnęłam przyjąć do serca z większą
gorącością niżeli kiedykolwiek, jednak dusza moja właśnie dziś jest więcej oschła, aniżeli kiedykolwiek.
Wiara moja potężnieje, a więc owoc przyjścia Twego Panie będzie obfity. Choć nieraz przychodzisz nie
trącając zmysłów mych, w samej części wyższej królujesz, lecz czasem i zmysły cieszą się z przyjścia
Twego. (Dz 1473)
1474.
ŚW. FAUSTYNA CZĘSTO PROSIŁA O ROZUM OŚWIECONY WIARĄ
Często proszę Parta Jezusa o rozum oświecony wiarą. Wyrażam to Panu w tych słowach: Jezu, daj
mi rozum i wielki rozum, jedynie na to, abym Ciebie lepiej poznała, bo nim Cię lepiej poznam, tym Cię
goręcej ukocham. Jezu, proszę Cię o potężny rozum w rozumieniu rzeczy Bożych i wyższych. Jezu, daj
mi rozum wielki, którym poznawać będę Twą Boską Istotę i Twoje życie wewnętrzne, Troiste. Uzdolnij
mój umysł przez szczególną Swą łaskę. Choć wiem o uzdolnieniu przez łaskę, jaką mi daje Kościół, lecz
jest skarb wielki łask, których Ty, o Panie udzielasz na prośbę naszą, a jeżeli Ci się prośba moja nie
podoba, to proszę Cię, nie daj mi pociągu do takiej modlitwy. (Dz 1474)
1475.
ŚWIĘTOŚĆ KOŚCIOŁA LEŻY W RĘKACH KAŻDEGO Z NAS
Staram się o jak największą doskonałość, aby być pożyteczną Kościołowi. Większa daleko jest
moja łączność z Kościołem. Każdej pojedynczej duszy czy to świętość, czy upadek odbija się w całym
Kościele. Ja obserwując siebie i tych z którymi jestem bliżej, poznałam, jak wielki wpływ wywieram, na
inne dusze, nie przez jakieś heroiczne czyny, bo te są same z siebie uderzające, ale przez tak drobne, jak
poruszenie ręki, spojrzenie i wiele innych rzeczy, których nie wymieniam; a jednak działają i odbijają się
w innych duszach, co Sama spostrzegłam. (Dz 1475)
1476.
ŚW. FAUSTYNA POCHWALIŁA NAKAZ MILCZENIA W SYPIALNI ZAKONNEJ
O, jak to dobrze, że reguła obejmuje sypialnie ścisłym milczeniem i poza konieczną potrzebą, nie
pozwala w niej przebywać. Ja obecnie mam pokoik, gdzie nas dwie sypia, ale chwilę kiedy zasłabłam i
musiałam się położyć, doświadczyłam , jak jest uciążliwe, jeżeli ktoś stale siedzi w sypialni. S. N. miała
pewną ręczną robotę, gdzie prawie cały czas siedziała w sypialni, a druga S. przychodziła ją pouczać w tej
robocie; jak to mnie męczyło, to trudno opisać, a zwłaszcza jak się jest słabą, a noc się spędziło w
boleściach, każde słowo odbija się gdzieś w mózgu, a zwłaszcza wtenczas, kiedy się oczy snem trochę
powloką. O reguło, ile w tobie miłości… (Dz 1476)
1477.
PAN JEZUS ZAPOWIEDZIAŁ UKOŃCZENIE SWYCH PLANÓW WOBEC DUSZY ŚW. FAUSTYNY
Kiedy w czasie nieszporów, kiedy śpiewano Magnificat przy słowach „okazał moc ramienia,
Swego”, duszę moją ogarnęło głębsze skupienie i poznałam i zrozumiałam, że Pan wkrótce dokona dzieła
Swego w mej duszy. Nie dziwię się teraz, że Pan nie odsłonił mi wpierw wszystkiego. (Dz 1477)
1478.
PANA JEZUSA ZASMUCA BRAK MIŁOŚCI W ZAKONACH
+ Czemuś smutny dziś Jezu? Powiedz mi, kto jest przyczyną Twego smutku? – I odpowiedział
mi Jezus: dusze, wybrane, które nie mają ducha Mojego, które żyją literą, tę literę przeniosły nad
ducha Mojego, nad ducha miłości.
Cały zakon Mój oparłem na miłości; a jednak tej miłości nawet w zakonach nie widzę, dlatego
Smutek napełnia Mi serce. (Dz 1478)
1479.
ŚW. FAUSTYNA WYRAŻA SWE ZAUFANIE W OPIEKĘ PAŃSKĄ
+ J.M.J
O Jezu mój, wśród strasznych goryczy i boleści,
Jednak ja czuję, że mnie Twe Boskie Serce pieści,
Jak dobra matka tulisz mnie do Swego łona,
I dajesz mi już teraz odczuć to, co kryje zasłona.
O Jezu mój, wśród strasznej pustki wokoło i przerażenia,
Jednak serce moje czuje wzrok Twego spojrzenia,
Którego żadna burza zaćmić mi go nie może,
I dajesz mi wewnętrzną pewność, że mnie bardzo kochasz, o Boże.
O Jezu mój, wśród tak wielkich nędz tego życia,
Ty mi Jezu, świecisz, jak gwiazda i bronisz od rozbicia,
A choć są tak wielkie moje nędze,
Jednak mam ufność wielką w miłosierdzia Twego potędze.
O Jezu utajony, wśród wielu walk w ostatniej godzinie,
Niech wszechmoc Twej łaski na duszę mą spłynie,
Bym zaraz po skonaniu mogła ujrzeć Ciebie,
Twarzą w twarz, jak wybrani w niebie.
O Jezu mój, wśród wielu niebezpieczeństw wokoło,
Idę przez życie z wesela okrzykiem i dumnie wznoszę czoło,
Bo o Twoje, o Jezu, Serce pełne miłości,
Rozbiją się wszyscy nieprzyjaciele i rozproszą się ciemności. (Dz 1479)
1480.
ŚW. FAUSTYNA UKRYŁA SWE ŻYCIE W MIŁOSIERDZIU BOŻYM
+ Jezu, ukryj mnie w Swym miłosierdziu i osłoń przed wszystkim co duszę przerazić by mogło,
niech nie będzie zawiedziona ufność moja, którą położyłam w miłosierdziu Twoim. Osłoń mnie
wszechmocą miłosierdzia Twego i to sądź mnie jeszcze łaskawie. (Dz 1480)
1481.
PAN JEZUS UCZYŁ ŚW. FAUSTYNĘ POSTAWĘ DZIECIĘCTWA DUCHOWEGO
Dziś w czasie Mszy św. ujrzałam przy swym klęczniku Dziecię Jezus, jakoby rok mające, Które
mnie prosiło, abym je wzięła na ręce. Kiedy je wzięłam na ręce, przytuliło się do mojego serca i
powiedziało: dobrze Mi przy sercu twoim. Choć żeś taki mały, jednak ja wiem. że jest Bóg. Dlaczego
bierzesz postać takiego malutkiego, aby obcować ze mną? Bo cię chcę nauczyć dziecięctwa duchowego.
Chcę abyś była bardzo mała, bo kiedy jesteś maleńka, noszę cię przy Sercu Swoim, tak jako ty Mnie
w tej chwili trzymasz przy sercu swoim. – W tej chwili pozostałam sama, lecz nikt nie pojmie uczucia
mojej duszy, byłam cała zanurzona tak w Bogu – jak gąbka rzucona w morze… (Dz 1481)
1482.
DO PRAWDY PRZYPISANA JEST CIERNIOWA KORONA
+ O mój Jezu, Ty wiesz, jak się na niejedno naraziłam za wypowiedzenie prawdy. O prawdo,
jakieś nieraz uciemiężona, a prawie zawsze chodzisz w cierniowym wianku. O Prawdo Wiekuista
wspieraj mnie, abym miała odwagę powiedzieć prawdę, choćby to nawet przyszło ją życiem
przypieczętować. O Jezu, jak trudno w to wierzyć, Jeżeli się widzi inne nauczanie, a inne postępowanie w
życiu. (Dz 1482)
1483.
ŚW. FAUSTYNA POSTANOWIŁA NAŚLADOWAĆ TYLKO PANA JEZUSA
Dlatego w rekolekcjach, po długiej obserwacji życia postanowiłam sobie utkwić silnie wzrok swój
w Ciebie, Jezu, wzorze o najdoskonalszy. O wieczności, która odkryjesz wiele tajemnic i wykażesz
prawdę… (Dz 1483)
1484.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA CIERPIEŃ KRZYŻOWYCH
O Hostio żywa, podtrzymuj mnie w tym wygnaniu, abym mogła iść wiernie śladami Zbawiciela.
Nie proszę, abyś mnie, Panie, zdjął z krzyża, ale błagam, abyś mi dał siłę wytrwać na nim. Pragnę być
rozciągnięta tak, jak Ty, Jezu, na krzyżu, pragnę wszystkich mąk i boleści, któreś Ty wycierpiał, pragnę
wypić kielich goryczy do dna. (Dz 1484)
Boża Dobroć
1485.
Miłosierdzie Boga utajonego w Najświętszym Sakramencie, głos Pana, który do nas mówi z tronu
miłosierdzia: pójdźcie do Mnie wszyscy.
ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ GRZESZNĄ.
– Jezus: nie lękaj się duszo grzeszna swego Zbawiciela. pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem,
że sama z siebie nie jesteś, zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść
w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, Który Sam chce ci powiedzieć słowa
przebaczenia i obsypać cię Swymi łaskami O, jak droga Mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach
Swoich. I wyryłaś się głęboką raną w Sercu Moim.
– Dusza: Panie, słyszę głos Twój, który mnie wzywa, abym wróciła ze złej drogi, ale nie mam ani
odwagi, ani siły.
– Jezus: Jam jest siłą twoją, Ja ci dam moc do walki.
– Dusza: Panie, poznaję świętość Twoją i lękam się Ciebie.
– Jezus: Czemuż się lękasz, dziecię Moje, Boga miłosierdzia? Świętość Moja nie przeszkadza
Mi, abym ci był miłosierny. Patrz duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tym
tronem jest Tabernakulum i z tego tronu miłosierdzia pragnę zstępować do serca twego. Patrz, nie
otoczyłem cię ani świtą, ani strażą, masz przystęp do Mnie w każdej chwili, o każdej dnia porze chcę
z tobą mówić i pragnę ci udzielać łask.
– Dusza: Panie, lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów, trwogą mnie napełnia
moja nędza.
– Jezus: większe jest miłosierdzie Moje, aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył
dobroć Moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża,
dla, ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią Najświętsze Serce Swoje i otworzyłem ci źródło
miłosierdzia, przychodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufności. Uniżonego serca nigdy nie
odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści Miłosierdzia Mojego. Czemuż byś miała przeprowadzać
ze Mną l spór o nędzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę,
Ja cię napełnię skarbami łask.
– Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie, kamienne serce moje dobrocią Swoją, oto z ufnością i pokorą
zbliżam się do Trybunału Miłosierdzia Twego, rozgrzesz mnie Sam ręką zastępcy Swego. O Panie, czuję
jak-spłynęła łaska i pokój w moją biedną duszę. Czuję, że mnie na wskroś ogarnęło Miłosierdzie Twoje,
Panie. Więcej mi przebaczyłeś, aniżeli się ośmielałam spodziewać, albo pomyśleć byłam zdolna. Dobroć
Twoja przewyższyła wszystkie moje pragnienia. A teraz zapraszam Cię do serca swego przejęta
wdzięcznością za tyle łask. Błądziłam, jak dziecię marnotrawne po manowcach, a Tyś mi nie przestawał
być Ojcem. Pomnażaj we mnie miłosierdzie Twoje, bo widzisz jak słabą jestem.
– Jezus: Dziecię, nie mów już o nędzy swojej, bo Ja już o niej nie pamiętam. Posłuchaj, dziecię
Moje. Co ci pragnę powiedzieć, przytul się do Ran Moich i czerp ze Źródła Żywota wszystko,
czegokolwiek serce twoje zapragnąć może. Pij pełny mi ustami ze Źródła Żywota, a nie ustaniesz w
podróży. Patrz w blaski Miłosierdzia Mojego, a nie lękaj się nieprzyjaciół swego zbawienia.
Wysławiaj Moje Miłosierdzie. (Dz 1485)
1486.
ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ W ROZPACZY.
– Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź
w rozmowę z Bogiem swoim, który jest Miłością i Miłosierdziem samym. – Lecz niestety, dusza
pozostaje głucha na wołanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciemnościach.
– Jezus woła powtórnie: duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego.
Budzi się w duszy odpowiedź: nie ma już dla mnie miłosierdzia. I wpada w jeszcze większą
ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie
niezdolną do zbliżenia się do Boga.
Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w
zatwardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i
bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg Swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi
w stanie w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza
światłem duszę i dusza zaczyna rozumieć wysiłek Boży, ale zwrócenie od niej zależy. Ona wie, że ta łaska
dla niej ostatnia i jeżeli okaże drgnienie dobrej woli – chociażby najmniejsze – to miłosierdzie Boże
dokona reszty.
– Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która, skorzysta z tej łaski.
– Jezus: Jak wielką radością napełniło się Serce Moje, kiedy zwracasz do Mnie. Widzę cię
bardzo słabą dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę w dom Ojca Mojego.
– Dusza jakby przebudzona. – Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie – pyta się
pełna trwogi.
– Jezus: Właśnie ty , dziecię Moje, masz wyłączne prawo do Mojego Miłosierdzia. Pozwól
Mojemu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy, pozwól niech wejdą do duszy promienie
łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie.
– Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga
pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci.
– Jezus: Wiedz duszo, te wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie Serca, jak
obecna twoja nieufność, po tylu wysiłkach Mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej
dobroci.
– Dusza: O Panie, ratuj mnie Sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć
nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty Panie…
Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów dusz, ale podnosi ją z ziemi w jednym momencie
wprowadza ja do mieszkania własnego Serca. A wszystkie grzechy spełzły w oka mgnieniu, miłości żar
zniszczyły je.
– Jezus: masz. duszo wszystkie skarby Serca, bierz z niego cokolwiek ci potrzeba.
– Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade
wszystko, czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać
będę wszechmoc miłosierdzia Twego, ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca
swego.
-Jezus: mów dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię Serce miłujące, Serce
najlepszego przyjaciela.
– O Panie, teraz widzę całą swoją niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie Swoją łaską, a ja
udaremniałam wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że należało mi się samo dno piekła za zmarnowanie
Twych łask.
– Jezus przerywa duszy rozmowę – i mówi: nie Zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś słaba. abyś
mówiła, lepiej patrz w Moje Serce pełne dobroci i przejmij się Moimi uczuciami i staraj się o cichość
i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako Ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły,
przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze.
– Dusza: już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i
prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie fal, ale tysiąc
razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłębionego
miłosierdzia, Twojej litości nade mną.
1487.
ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ CIERPIĄCĄ.
– Jezus: duszo, widzę cię tak bardzo cierpiącą, widzę, te nie masz siły nawet mówić ze Mną.
Oto Ja Sam będę mówił do ciebie duszo. Chociażby cierpienia twoje były największe. to nie trać
spokoju ducha, ani się poddawaj zniechęceniu. Jednak powiedz Mi, dziecię Moje, kto się odważył
zranić twoje serce? Powiedz Mi o wszystkim, powiedz. Mi o wszystkim, bądź szczera w
postępowaniu ze Mną, odsłoń Mi wszystkie rany swego serca, Ja je uleczę, a cierpienie twoje stanie
się źródłem uświęcenia twego.
– Dusza: Panie, tak wielkie i rozmaite są moje cierpienia. a wobec ich długotrwałości ogarnia”
mnie już zniechęcenie.
– Jezus: dziecię Moje, zniechęcać się nie można, wiem, że Mi ufasz bez granic, wiem, że znasz
Moją dobroć i miłosierdzie, więc może pomówimy w szczegółach o wszystkim co ci najwięcej na
Sercu leży.
– Dusza: tak dużo mam różnych rzeczy, że nie wiem o czym wpierw mówić, jak to wszystko
wypowiedzieć.
– Jezus: mów do Mnie po prostu, jak przyjaciel z przyjacielem. No, powiedz mi dziecię Moje,
co cię wstrzymuje na drodze świętości?
– Dusza: brak zdrowia wstrzymuje mnie na drodze świętości, nie mogę spełniać obowiązków, ot,
jestem takim popychadłem. Nie mogę się umartwiać, pościć surowo, jak czynili święci, to znów nie
dowierzają, że jestem chora i przyłącza się do fizycznego cierpienia moralne i wiele z tego wypływa
upokorzeń. Widzisz Jezu, jak tu zostać świętą?
– Jezus: dziecię, prawda, to wszystko jest cierpieniem, ale innej drogi nie ma do nieba, prócz
drogi krzyżowej. Ja Sam przeszedłem ją pierwszy. Wiedz o tym, że jest to najkrótsza i
najpewniejsza droga.
– Dusza: Panie, znowu nowa przeszkoda i trudność na drodze świętości, dlatego, że jestem Ci
wierna, prześladują mnie i wiele z tego powodu zadają mi cierpień.
– Jezus: wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści. Mnie on
wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz Moimi śladami.
– Dusza: Panie, znowu mnie zniechęca, że mnie nie rozumieją ani przełożeni. ani spowiednik w
moich wewnętrznych cierpieniach. Ciemności zamroczyły umysł mój i jak tu postępować naprzód? Tak
mnie jakoś to wszystko zniechęca i myślę, że to nie dla mnie wyżyny świętości.
– Jezus: Oto Moje dziecię, tym razem dużoś Mi powiedziała. Wiem o tym, że jest to wielkie
cierpienie, być niezrozumianą i to jeszcze przez tych, których się kocha i przed którymi nasza
szczerość jest wielka, ale niech ci wystarczy to, że Ja cię rozumiem we wszystkich biedach i nędzach
twoich. Cieszy Mnie twoja głęboka wiara, jaką masz mimo wszystko dla zastępców Moich, ale wiedz
o tym, że ludzie duszy całkowicie nie zrozumieją. bo jest to nad ich możność, dlatego Ja Sam
zostałem na ziemi, aby twe serce zbolałe pocieszyć i krzepić twą duszę, abyś nie ustała w drodze.
Mówisz, że ciemności wielkie zasłaniają ci umysł, a więc czemuż nie przychodzisz w tych chwilach
do Mnie, Który jestem Światłością i mogę w „jednej chwili wlać w duszę twoją tyle światła i
zrozumienia świętości, że w żadnych księgach nie wyczytasz tego, żaden spowiednik nie jest zdolny
tak pouczyć i oświecić duszy. Wied1″ jeszcze, że te ciemności, na które się żalisz wpierw
przeszedłem dla ciebie w Ogrodzie Oliwnym. Dusza Moja była ścieśniona śmiertelnym smutkiem i
tobie daję cząstkę tych cierpień, dla . Mojej szczególnej miłości ku tobie i dla wysokiego stopnia
świętości, jaki ci (89) przeznaczam w niebie. Dusza cierpiąca jest najbliżej Mego. Serca.
– Dusza: ale jeszcze jedno, Panie, co robić, jeśli jestem odepchnięta i odrzucona od ludzi, a
szczególnie od tych, na których miałam prawo liczyć i to w chwilach największej potrzeby?.
– Jezus: dziecię Moje, zrób sobie postanowienie, aby nigdy nie opierać się na ludziach. Wiele
dokażesz, jeżeli zdasz się całkowicie na Moją wolę i powiesz: nie jako ja chcę, ale jako jest wola
Twoja, o Boże, niech mi się stanie. Wiedz, że te słowa wypowiedziane z głębi serca, w jednej chwili
wynoszą duszę na szczyty świętości. W takiej duszy mam szczególne upodobanie, taka dusza oddaje
Mi wielką chwałę, taka dusza napełnia niebo wonią swej cnoty, ale wiedz, że tę siłę, którą masz w
sobie do znoszenia cierpień musisz zawdzięczać częstej Komunii św., a więc przychodź często do
tego źródła miłosierdzia i czerp naczyniem ufności cokolwiek ci potrzeba.
– Dusza: Dzięki Ci Panie za Twoją dobroć niepojętą, żeś raczył zostać z nami na tym wygnaniu i
mieszkasz z nami, jako Bóg miłosierdzia (90) i siejesz wokoło siebie blask Swej litości i dobroci, a w
świetle Twych promieni miłosierdzia, poznałam jak bardzo mnie miłujesz. (Dz 1487)
1488.
ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ DĄŻĄCĄ DO DOSKONAŁOŚCI.
– Jezus: Miłe Mi są wysiłki twoje, duszo, która dążysz do doskonałości, ale czemuż cię widzę
tak często smutną i przygnębioną. Powiedz Mi, dziecię Moje, co to ma znaczyć ten smutek i jaka jest
jego przyczyna?
– Dusza: Panie, przyczyną mojego smutku jest, że pomimo moich szczerych postanowień, wciąż
upadam i to w te same błędy. Rano postanawiam, a wieczorem widzę. jak daleko odeszłam od tych
postanowień.
– Jezus: Widzisz dziecię Moje, czym jesteś sama z siebie, a przyczyną twoich upadków to jest
to, że za wiele liczysz samą na siebie, a za mało się opierasz na Mnie. Ale niech cię to nie zasmuca
tak nadmiernie, masz do czynienia z Bogiem miłosierdzia. nędza twoja nie wyczerpie go, przecież
nie określiłem liczby przebaczenia.
– Dusza: Tak, wiem to wszystko, ale pokusy wielkie napadają na mnie i różne wątpliwości budzą
się we mnie, a przy tym wszystko mnie drażnij zniechęca.
– Jezus: dziecię Moje, wiedz, że największą przeszkodą do świętości jest zniechęcenie i
nieuzasadniony niepokój. On odbiera ci możność ćwiczenia się w cnocie. Wszystkie-razem pokusy,
nie powinny ci ani na chwilę zamącić spokoju wewnętrznego. a drażliwość i zniechęcenie to owoc
twojej miłości własnej. Nie trzeba ci się zniechęcać, ale starać się o to. aby na miejscu twej miłości
własnej mogła zakrólować miłość Moja. A więc ufności, dziecię’ Moje, nie powinnaś się zniechęcać.
przychodzić do Mnie po przebaczenie, jeżeli Ja zawsze jestem gotów ci przebaczyć. Ile razy Mnie o
to prosisz, tyle razy wysławiasz miłosierdzie Moje.
– Dusza: Ja. poznaję co doskonalsze i co Ci się lepiej podoba, ale mam tak wielkie przeszkody, aby
wypełnić to, co poznaję.
– Jezus: dziecię Moje, życie na ziemi jest walką, i to wielką walką o królestwo Moje, ale nie
lękaj się, bo nie jesteś sama. Ja cię wspieram zawsze, a więc oprzyj się o ramię Moje i walcz. nie
lękając się niczego. Weź naczynie ufności i czerp ze zdroju żywota nie tylko dla siebie, ale i pomyśl o
innych duszach, i szczególnie o tych, którzy nie dowierzają Mojej dobroci.
– Dusza:. O Panie, czuję, że się napełnia moje serce Twoją miłością, że promienie Twego
miłosierdzia i miłości przeniknęły moją duszę. Oto idę, Panie, na Twój wezwanie; oto idę na podbój dusz,
wsparta Twą łaską, jestem gotowa iść za Tobą, Panie, nie tylko na Tabor, ale i na Kalwarię. Pragnę
sprowadzać dusze do źródła miłosierdzia Twego, aby na wszystkich duszach odbił się blask Twych
promieni miłosierdzia, aby dom Ojca naszego był napełnion, a kiedy nieprzyjaciel zacznie pociski rzucać
przeciw mnie, wtenczas jak tarczą zasłonię się miłosierdziem Twoim.
1489.
ROZMOWA MIŁOSIERNEGO BOGA Z DUSZĄ DOSKONAŁĄ.
– Dusza: Panie, i Mistrzu mój, pragnę pomówić z Tobą.
– Jezus: Mów, bo słucham cię w każdy czas, dziecię umiłowane, zawsze czekam na ciebie, o
czym też pragniesz pomówić ze Mną?
– Dusza: Panie, najprzód wylewam u stóp Twoich swe serce, jako wonność wdzięczności za tyle
łask i dobrodziejstw, którymi mnie nieustannie obsypujesz i choćbym je chciała zliczyć, to nie jestem W
stanie. Pamiętam tylko to, że nie było momentu w życiu moim, w którym bym nie doznawała opieki i
dobroci Twojej.
– Jezus: Miła Mi jest rozmowa twoja, a dziękczynienie otwiera ci nowe skarby łask, ale dziecię
Moje, może byśmy pomówili nie tak ogólnie, ale w szczegółach o tym co ci najwięcej na sercu leży,
pomówimy poufnie, szczerze, jako dwa serca wzajem się kochające.
– Dusza: O, mój Miłosierny Panie, są tajemnice w moim sercu, o których prócz Ciebie nikt o nich
nie wie i wiedzieć nie będzie, bo choćbym je chciała wypowiedzieć, nikt by mnie ;nie zrozumiał. Wie coś
niecoś zastępca Twój, bo przecież się przed nim spowiadam, ale o tyle tylko, o ile jestem mu zdolna
odsłonić te tajemnice, reszta pozostaje między nami na wieczność, o mój Panie! Okryłeś mnie płaszczem
Miłosierdzia Swego, przebaczając mi zawsze grzechy. Nie odmówiłeś mi ani razu Swego przebaczenia,
ale litując się nade mną, zawsze. obdarowywałeś mnie życiem nowym, życiem łaski. Abym nie miała w
niczym wątpliwości, oddałeś mnie pod czułą opiekę Kościoła Swojego, tej prawdziwej czułej matki, która
mnie w Twoim Imieniu upewnia o prawdach wiary i czuwa, abym nigdy nie błądziła. A szczególnie w
trybunale miłosierdzia Twego dusza moja doznaje całego morza łaskawości. Aniołom upadłym nie dałeś
czasu do pokuty, nie przedłużyłeś im czasu miłosierdzia. O mój Panie, postawiłeś na drodze mojego życia
świętych kapłanów, którzy mi drogę pewną wskazują. Jezu, jest jeszcze jedna tajemnica w mym życiu –
najgłębsza, ale i najserdeczniejsza – to Ty Sam pod postacią Chleba, kiedy przychodzisz do mojego serca.
Tu jest cała tajemnica mojej świętości. Tu serce moje złączone Z Twoim, staje się jedno, tu już .nie
istnieją żadne tajemnice, bo wszystko Twoje moim jest, a, moje – Twoim. Oto wszechmoc i cud Twojego
miłosierdzia. Choćby wszystkie języki razem złączone, ludzkie i anielskie, nie znajdą dosyć słów na
wysłowienie tej tajemnicy miłości i niezgłębionego miłosierdzia Twego. Kiedy rozważam tę tajemnicę
miłości, serce moje wpada w nową ekstazę miłości, a mówię Ci o wszystkim, Panie milcząc, bo mowa
miłości jest bez słów, bo nie uchodzi ani jedno drgnienie serca mojego. O Panie, pomimo wielkiego
zniżenia Twego, wielkość Twoja spotęgowała się w mej duszy i dlatego obudziła się w duszy mojej
jeszcze większa miłość ku Tobie – jedyny przedmiocie mojej miłości: bo życie miłości i zjednoczenia jest
na zewnątrz – doskonała czystość i głęboka pokora, łagodna cichość, wielka żarliwość o zbawienie dusz.
O mój najsłodszy Panie, czuwasz nade mną na każdy moment i dajesz mi natchnienie, jak postąpić w
danym wypadku, kiedy się serce moje wahało pomiędzy jedną a drugą rzeczą. Sam żeś niejednokrotnie
wkraczał w rozstrzygnięcie sprawy; Ach jak niezliczone razy w nagłym świetle dałeś mi poznać co Ci się
lepiej podoba.
O, jak wiele jest tych tajemnych przebaczeń, o których nikt nie wie. Wiele razy wlewałeś w duszę
moją siłę i otuchę, aby iść naprzód. Sam usuwałeś trudności – aby – z mej drogi, mieszając, się
bezpośrednio w działanie ludzkie. O Jezu, wszystko com Ci powiedziała, jest to cień, blady wobec
rzeczywistości co jest w sercu moim. O mój Jezu; jak bardzo 'pragnę nawrócenia grzeszników. Ty wiesz,
co dla nich robię, aby Ci ich pozyskać; Boli mnie niezmiernie każda obraza wyrządzona Tobie, Ty
widzisz, że nie szczędzę ni sił, ni zdrowia, ni żyda w obronie królestwa Twojego. Chociaż na ziemi
wysiłki moje są niedostrzegalne, jednak nie mniej są warte w oczach Twoich. O Jezu, pragnę sprowadzać
dusze do zdroju miłosierdzia Twego, aby czerpały ożywczą wodę żywota naczyniem ufności. Im dusza
pragnie na sobie doznać większe go miłosierdzia Bożego, niech się zbliża do Boga z wielką ufnością, a
jeżeli jej ufność w Bogu będzie bez granic, to i miłosierdzie Boże będzie dla niej bez granic. O mój Panie,
Który znasz każde uderzenie serca mojego, Ty wiesz jak gorąco pragnę, aby wszystkie serca wyłącznie
biły dla Ciebie, aby każda dusza wysławiała wielkość miłosierdzia Twego.
– Jezus: Umiłowane dziecię Moje, rozkoszy Serca Mojego, rozmowa twoja droższa i milsza
Mi jest niż śpiew anielski. Dla ciebie są otwarte wszystkie skarby Serca Mojego. Bierz z tego Serca
co ci potrzeba dla siebie i świata całego. Dla twojej miłości odwracam sprawiedliwe kary, na które
ludzkość zasłużyła. Jeden akt czystej miłości ku Mnie milszy Mi jest, niżeli tysiące hymnów dusz
niedoskonałych. Jedno twoje westchnienie miłości wynagradza Mi za wiele zniewag, jakimi Mnie
karmią bezbożnicy. Najdrobniejszy uczynek, czyli akt cnoty, ma w oczach Moich niezmierną
wartość, a to dla wielkiej miłości, jaką masz ku Mnie. W takiej duszy, która żyje wyłącznie miłością
Moją, króluję jako w niebie. Dniem i nocą czuwa nad nią oko Moje i znajduję w niej Swoje
upodobanie i mam nakłonione ucho na prośby i szept jej serca, a często uprzedzam prośby jej. O
dziecię szczególnie przeze Mnie umiłowane, źrenico oka Mojego, spocznij chwilę przy Sercu Moim i
skosztuj tej miłości, którą przez wieczność całą rozkoszować się będziesz.
Ale dziecię, jeszcze nie jesteś w ojczyźnie, więc idź wzmocniona Mą łaską i walcz, o królestwo
Moje w duszach ludzkich, a walcz, jak dziecię królewskie i pamiętaj, że prędko miną dni wygnania,
a z. nimi i możność zbierania zasług na niebo. Spodziewam się od ciebie, dziecię Moje, wielkiej
liczby dusz, które będą przez wieczność całą wysławiać miłosierdzie Moje. Dziecię Moje, abyś
godnie odpowiedziała Mojemu wezwaniu, przyjmuj Mnie codziennie w Komunii św. – ona da ci
moc…
Jezu, nie pozostawiaj mnie samej w cierpieniu, Ty Panie wiesz, jak słabą jestem, jestem przepaścią
nędzy; jestem nicością samą, więc cóż w tym będzie dziwnego, jeżeli mnie pozostawisz samą i upadnę.
Niemowlęciem jestem, Panie, nie umiem sobie radzić, jednak ponad wszelkie opuszczenie ufam i wbrew
swojemu uczuciu. ufam i cała się przemieniam w ufność, wbrew nieraz temu, co czuję. Nie zmniejszaj
mej męki w niczym, daj mi tylko moc do zniesienia. Czyń ze mną, co Ci się podoba, Panie, daj mi tylko
łaskę, abym umiała Ciebie miłować w każdym wypadku i okoliczności. Nie zmniejszaj, Panie, kielicha
goryczy, daj mi tylko moc, abym go Wychylić mogła.
O Panie, podnosisz mnie nieraz aż do jasności widzeń, to znów pogrążasz mnie w nocy ciemnej i
w otchłani nicości mojej, a dusza się czuje jakoby sama wśród wielkiej puszczy… Jednak ponad wszystko
ufam Tobie, Jezu, boś niezmienny. Moje usposobienie jest zmienne, ale Tyś zawsze ten Sam, pełen
miłosierdzia. (Dz 1489)
1490.
ŚW. FAUSTYNA ODDAŁA SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ PANU JEZUSOWI
+ Jezu, źródło życia, uświęcaj mnie. Mocy moja, wzmacniaj, Wodzu mój, walcz za mnie. Jedyne
światło mej duszy, oświecaj mnie. Mistrzu mój, prowadź mnie, zdana jestem na Ciebie, jak niemowlę na
miłość swej matki. Choćby się wszystko sprzysięgło przeciw mnie i choćby się ziemia usuwała spod stóp
moich, jednak jestem spokojna przy Sercu Twoim. Tyś mi zawsze matką najczulszą i przechodzisz
wszystkie matki. Ból mój wyśpiewam Ci milczeniem, a Ty mnie zrozumiesz ponad wszelkie
wypowiedzenie… (Dz 1490)
1491.
PAN JEZUS ZAPOWIEDZIAŁ SW. FAUSTYNIE POMOC W NADCHODZACYCH TRUDACH
+ Dziś odwiedził mnie Pan i powiedział: córko Moja, nie lękaj się tego, co przyjdzie na ciebie,
nie dam ci ponad siły, znasz potęgę łaski Mojej, niech to wystarcza. Dał mi Pan po tych słowach
głębsze zrozumienie w działaniu Swej łaski. (Dz 1491)
1492.
PAN JEZUS OSTRZEGŁ ŚW. FAUSTYNĘ PRZED PEWNĄ SIOSTRĄ
Przed Komunią świętą Jezus dał mi poznać, abym stanowczo nie dawała posłuchu w rozmowie z
jedną Siostrą, bo Mu się nie podoba jej przebiegłość i chytrość. Córko Moja; nie wypowiadaj do tej
osoby ani swoich poglądów, ani swego zdana. Przeprosiłam Pana za to, co Mu się nie podobało w owej
duszy i błagałam, aby mnie umocnił Swą łaską w chwili, kiedy znowu do mnie przyjdzie na rozmowę.
Tak pyta mnie o wiele rzeczy, na które jej odpowiedziałam z całą miłością siostrzaną, a na dowód, że
mówię z serca powiedziałam niektóre rzeczy z własnego doświadczenia, lecz dusza ta miała inne intencje
i inne słowa na ustach… (Dz 1492)
1493.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA ZAWSZE PEŁNIĆ WOLĘ BOŻĄ
+ O mój Jezu, od chwili, kiedy Ci się całkowicie oddałam, nie myślę zupełnie o sobie. Możesz ze
mną zrobić co Ci się podoba, o jednym tylko myślę, to jest, co też Ci się lepiej podoba, w czym mogę Ci o
Panie, zrobić przyjemność. Nasłuchuję i czuwam na każdą sposobność, mniejsza o to, że na zewnątrz
jestem w tym wypadku inaczej sądzona… (Dz 1493)
1494.
PAN JEZUS POMÓGŁ ŚW. FAUSTYNIE ZAKOŃCZYĆ ROZMOWĘ Z OWĄ NIESZCZERĄ SIOSTRĄ
5.1.1938. Dziś kiedy mnie odwiedziła ta sama Siostra, o którą miałam upomnienie od Pana, w
duchu uzbroiłam się do walki. Choć mnie to wiele kosztowało, ani na włos nie ustąpiłam od plecenia
Bożego, jednak kiedy już dochodzi godzina czasu, a Siostra ta nie myśli o odejściu, wewnętrznie
wezwałam Jezusa na pomoc. Wtem usłyszałam głos w duszy: nie bój się, patrzę w tej chwili i
wspomagam cię, zaraz ci przyślę dwie Siostry, które cię przyjdą odwiedzić. A wtenczas będzie ci łatwo
prowadzić dalszą rozmowę. I w tej chwili weszły dwie Siostry, a wtenczas rozmowa była bardzo łatwa,
jednak jeszcze trwała pół godziny. (Dz 1494)
1495.
W ROZMOWACH Z INNYMI, DOBRZE JEST WZYWAĆ POMOCY PAŃSKIEJ
O, jak dobrze podczas rozmowy wzywać Jezusa na pomoc. O, jak dobrze wypraszać sobie łaski
posiłkujące w chwili pokoju. Najwięcej się lękam takich rozmów niby poufnych, trzeba mieć wtenczas
wiele światła Bożego, aby wtenczas rozmawiać z pożytkiem dla owej duszy i dla siebie. Bóg jednak
dopomaga, ale trzeba Go o to prosić, niech sobie nikt za bardzo nie ufa. (Dz 1495)
1496-1497.
ŚW. FAUSTYNA PRZEŻYWAJĄCA CIEMNOŚCI DUSZY BYŁA KUSZONA PRZEZ SZATANA
17.1.1938. Dziś nad samego rana dusza maja jest w ciemnicy. Nie mogę się wznieść do Jezusa,
czuję się, jakoby przez Niego opuszczona. Do stworzeń po światła zwracać się nie będę, ba wiem, że oni
mnie nie oświecą, jeżeli Jezus będzie mnie chciał utrzymywać w ciemności. Poddaję się Jego świętej woli
i cierpię, jednak walka przybiera coraz większą formę. W czasie nieszporów chciałam się połączyć w
modlitwie z Siostrami. Gdy się przeniosłam myślą do kaplicy, duch mój pogrążył się jeszcze w większej
ciemności. Zniechęcenie mi przyszła do wszystkiego. Wtem słyszę głos szatana: patrz, jak to wszystka
sprzeczne co ci Jezus daje: każe ci zakładać klasztor, a daje ci chorobę; każe ci starać się o to święto
miłosierdzia, a przecież takiego święta wcale świat nie chce. Po co się modlisz o to święto? To święto jest
tak niestosowne. Dusza moja milczy i modli się aktem woli, nie wchodząc w rozmowę z duchem
ciemności. Jednak ogarnęło mnie tak dziwne zniechęcenie do życia, ze robiłam wielki wysiłek woli, aby
się zgadzać z życiem… I słyszę znowu słowa kusiciela: proś p śmierć dla siebie jutro po Komunii św. Pan
Bóg cię wysłucha, bo przecież tyle razy cię wysłuchał i dał ci ta o co Go prosiłaś. Milczę i modlę się
aktem woli, a raczej poddaję się Bogu, prosząc Go wewnętrznie, aby mnie nie opuszczał w tej chwili. Już
jest godzina jedenasta wieczór, wszystkie Siostry już śpią w celach, jedna maja dusza walczy i ta z
wielkim wysiłkiem. Kusiciel mówi mi dalej: po co cię obchodzą inne dusze? Ty powinnaś się tylko za
siebie modlić. Grzesznicy, ani się nawrócą bez twoich modlitw. Widzę, że bardzo cierpisz w tej chwili, ja
ci dam jedną radę, od której zależeć będzie twoje szczęście: nigdy nie mów o miłosierdziu Bożym, a
szczególnie nie zachęcaj grzeszników da ufności w miłosierdzie Boże, bo im się należy sprawiedliwa
kara. Druga rzecz najważniejsza, to nie mów o tym co się dzieje w duszy twojej spowiednikom, a
szczególnie z tym Ojcem nadzwyczajnym i z tym księdzem w Wilnie. Ja ich znam, kto oni są, więc chcę
cię ostrzec przed nimi. Patrz, aby być dobrą zakonnicą, wystarczy żyć tak, jak wszystkie, po ca się
narażasz na tyle trudności?(Dz 1496-1497)
1498.
ŚW. FAUSTYNA ODDAŁA SIĘ PONOWNIE WOLI BOŻEJ
Ja milcząc dalej i aktem woli trwam ogólnie w Bogu, choć jęk wyrywa się z serca. Nareszcie
odszedł kusiciel, a ja umęczona zasnęłam natychmiast. Rano kiedy przyjęłam Komunię św. i zaraz po
Komunii św. weszłam da swej celi padając na kolana i odnowiłam akt poddania się we wszystkim
Najświętszej woli Boga. Proszę Cię, Jezu, daj mi moc do walki, niech się ze mną stanie według
Najświętszej woli Twojej. Dusza moja rozmiłowała się w Najświętszej woli Twojej. (Dz 1498)
1499.
PAN JEZUS POUCZYŁ ŚW. FAUSTYNĘ, JAK POWINNA ODNOSIĆ SIĘ DO SZATANA
W tej chwili ujrzałam Jezusa, Który mi powiedział: jestem zadowolony z tego co czynisz i
nadal bądź spokojna, jeżeli robić będziesz zawsze to wszystko co jest w twej mocy w całym tym
dziele miłosierdzia. Szczerość twa wobec spowiednika niech będzie jak największa.
Dlatego nic nie zyskał szatan z kuszenia Ciebie, żeś nie weszła z nim w rozmowę. Czyń to
nadal. Wielką Mi dziś oddałaś chwałę walcząc tak wiernie. Niech się utrwali i utwierdzi serce twoje
w tym, że Ja zawsze jestem z tobą, choć Mnie w chwili walki nie czujesz. (Dz 1499)
1500.
ŚW. FAUSTYNA ZOSTAŁA PRZENISIONA W ZAŚWIATY
Dziś miłość Boża przenosi mnie w zaświaty. Jestem pogrążona w miłości, kocham i czuję, że
jestem kochana i całą świadomością to przeżywam. Tonie moja dusza w Panu, poznając wielki majestat
Boży i maleńkość swoją, lecz przez to poznanie zwiększa się szczęście moje. . . Ta świadomość jest tak
żywa w duszy, tak potężna, a zarazem tak słodka. (Dz 1500)
1501.
W BEZSENNE NOCE ŚW. FAUSTYNA NAWIEDZAŁA DUCHOWO KOŚCIOŁY I KAPLICE
+ Kiedy teraz nie mogę trochę sypiać w nocy, bo mi cierpienie nie pozwala, zwiedzam wszystkie
kościoły i kaplice i choć krótko adoruję Przenajświętszy Sakrament. Kiedy wracam do swojej kaplicy,
wtenczas modlę się za pewnych kapłanów, którzy głoszą i rozsławiają miłosierdzie Boże. I także modlę
się w intencji Ojca św. i aby uprosić miłosierdzie Boże dla grzeszników – to są moje noce. (Dz 1501)
1502.
ŚW. FAUSTYNA NIGDY SIĘ PRZED NIKIM NIE PŁASZCZYŁA
20.1.[38] Nigdy się przed nikim nie płaszczę. Nie znoszę pochlebstwa, a pokora jest tylko prawdą,
nie ma w prawdziwej pokorze płaszczenia się, choć się uważam za najmniejszą w całym klasztorze, to z
drugiej strony cieszę się godnością oblubienicy Jezusa. . . Mniejsza o to, że się nieraz spotkam ze
zdaniem, jakobym była pyszna, ale przecież wiem, że sąd ludzki nie dostrzega pobudek działania. (Dz 1502)
1503.
NALEŻY ODNOSIĆ SIĘ DO SIEBIE SAMEGO W POKORZEJ PRAWDZIE
Kiedy w początku swego życia zakonnego, zaraz po nowicjacie, zaczęłam ćwiczyć się szczególnie
– w pokorze, a więc nie wystarczyły mi same upokorzenia, które Bóg dopuszczał na mnie, ale sama ich
szukałam i w nadmiernej gorliwości przedstawiłam się nieraz przełożonym taką, jaką w rzeczywistości
nie byłam i o takich nędzach pojęcia nawet nie miałam. Jednak po niedługim czasie, Jezus dał mi poznać,
że pokora jest tylko prawdą. Od tej chwili zmieniłam swe zapatrywanie idąc wiernie za światłem Jezusa.
Poznałam, że jeżeli dusza jest z Jezusem, On jej nie pozwoli błądzić. (Dz 1503)
1504.
ŚW. FAUSTYNA WSŁUCHIWAŁA SIĘ W NATCHNIENIA DUCHA ŚWIĘTEGO
+ Panie, Ty wiesz, że od młodości swojej zawsze upatrywałam woli Twojej, a poznawszy ją
starałam się ją spełnić. Serce moje było przyzwyczajone do natchnienia Ducha Świętego, Któremu jestem
wierna. W największym gwarze słyszałam głos Boży, zawsze wiem, co się dzieje we wnętrzy mojej… (Dz 1504)
1505.
ŚW. FAUSTYNA ŻYŁA DLA DOBRA KOŚCIOŁA
Staram się o świętość, bo przez to będę pożyteczną Kościołowi. Robię ustawiczne wysiłki w
cnocie, staram się wiernie naśladować Jezusa, a ten szereg codziennych cnót cichych, ukrytych, prawie
niedostrzegalnych, ale spełnianych z wielką miłością składam do skarbca Kościoła Bożego na korzyść
wspólną dusz. Czuję wewnętrznie, jakobym miała odpowiedzialność za wszystkie dusze, czuję dobrze, że
żyję nie tylko dla siebie, ale [dla] całego Kościoła… (Dz 1505)
1506-1507.
WSZELKIE ŁASKI WYPŁYWAJĄ Z MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
+ O Boże niepojęty, serce moje rozpływa się w radości, żeś mi dał. wniknąć w tajemnice
miłosierdzia Swego. Wszystko się zaczyna z miłosierdzia, Twego i na miłosierdziu Twoim się kończy. .
.Wszelka łaska wypływa z miłosierdzia i ostatnia godzina pełna jest miłosierdzia dla nas. Niech nikt nie
wątpi o dobroci Bożej, choćby grzechy jego były jak noc czarna, miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż
nędza nasza. Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi serca swego na promień łaski
miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni. Ale nieszczęsna dusza, która zamknęła drzwi miłosierdziu
Bożemu, nawet w ostatniej godzinie. Te dusze pogrążyły Jezusa w Ogrodzie Oliwnym w smutek
śmiertelny, wszak z Jego mjlitościwszego Serca wypłynęło miłosierdzie Boże. (Dz 1506-1507)
1508.
ŚW. FAUSTYNIE BEZ POMOCY PAŃSKIEJ TRUDNO BY BYŁO CIERPIEĆ
21.1.[38] Jezu, naprawdę strasznym by było cierpieć, gdyby nie było Ciebie, ale Ty właśnie, Jezu
na krzyżu rozpięty, dajesz mi moc i zawsze jesteś przy duszy cierpiącej. Stworzenia opuszczą człowieka
w cierpieniu, a1e Ty, o Panie jesteś wierny… (Dz 1508)
1509-1510.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA LOS ZAKONNIC PRZEWLEKLE CHORYCH
Zdarza się często w chorobie tak, jak z Jobem w Starym Zakonie, gdy się chodzi i pracuje, no, to
wszystko dobrze, i pięknie, ale jak Bóg ześle chorobę, jakoś tych przyjaciół jest mniej. – Ale są jednak.
Interesują się naszym cierpieniem i tak dalej, Ale jeżeli Bóg dopuszcza dłuższą chorobę, powoli zaczynają
nas opuszczać i ci wierni przyjaciele. Odwiedzają nas rzadziej, a ich odwiedziny sprawiają często
cierpienie. Zamiast nas pocieszyć, wyrzucają nam niektóre rzeczy, które sprawiają wiele cierpienia i tak
dusza, jak ów Job, jest sama, ale na szczęście nie jest sama, bo jest z nią Jezus Hostia. Gdym skosztowała
powyższych cierpień, a noc całą spędziłam w goryczy, rano kiedy ksiądz kapelan przyniósł mi Komunię
św. musiałam się siłą woli opanować, aby nie wykrzyknąć w cały głos: – witaj prawdziwy, jedyny
Przyjacielu. Komunia św. daje mi moc do cierpień i walki. Jeszcze jedno chcę powiedzieć com
doświadczyła. – Kiedy Bóg nie daje ani śmierci, ani zdrowia i to trwa latami, otoczenie przyzwyczaja się
do tego i uważa, jakoby człowiek nie był chory. Wtenczas zaczyna się pasmo cichego męczeństwa, Bogu
tylko wiadomo ile dusza składa ofiar. Kiedy w jednym dniu wieczorem czułam się tak źle, że myślałam,
jak się dostanę do celi, wtem się spotykam z Siostrą Asystentką, która tłumaczy jednej z Sióstr
dyrektorek, aby poszła do furty z pewnym poleceniem, ale gdy mnie zobaczyła, mówi do niej: nie, Siostra
już nie pójdzie, ale pójdzie Siostra Faustyna, bo bardzo pada. Odpowiedziałam, że dobrze, poszłam i
spełniłam dane polecenie, ale Bogu ono jest tylko wiadome. Jest to jedno zdanie z wielu. Zdaje się nieraz,
że Siostra drugiego chóru jest z kamienia, ale i ona jest człowiekiem, ma serce i uczucia… (Dz 1509-1510)
1511.
PAN JEZUS WSPOMAGA DUSZE OPUSZCZONE W CHOROBIE
Wtenczas Sam Bóg przychodzi w pomoc, bo inaczej dusza nie udźwignęłaby tych krzyżów, o
których jeszcze wcale nie pisałam i w tej chwili pisać nie mam zamiaru, ale kiedy uczuję natchnienie, to
napiszę… (Dz 1511)
1512.
PAN JEZUS ZACHĘCAŁ ŚW. FAUSTYNĘ, BY ROZWAŻAŁA JEGO MĘKĘ
Dziś w czasie Mszy św. widziałam Pana Jezusa cierpiącego, jakoby konał na krzyżu, Który mi
rzekł: córko Moja, rozważaj często cierpienia Moje, które dla ciebie poniosłem; a nic ci się wielkim
nie wyda co ty cierpisz dla Mnie. Najwięcej Mi się podobasz, kiedy rozważasz Moją bolesną Mękę;
łącz swoje małe cierpienia z Moją bolesną Męką, aby miały wartość nieskończoną przed Moim
Majestatem. (Dz 1512)
1513.
ŚW. FAUSTYNA BYŁA UCZENNICĄ MISTRZA UKRZYŻOWANEGO
+ Dziś mi Jezus powiedział: często nazywasz Mnie Mistrzem swoim. Miłe to jest dla Mojego
Serca, ale nie zapominaj uczennico Moja, że jesteś uczennicą Mistrza Ukrzyżowanego, to jedno
słowo niech. ci wystarczy. Ty wiesz co się zawiera w krzyżu. (Dz 1513)
1514.
W CIERPLIWOŚCI UKRYTA JEST POTĘGA
+ Poznałam, że największa potęga jest ukryta w cierpliwości. Widzę, że, cierpliwość zawsze
wiedzie do zwycięstwa, choć nie zaraz, ale to zwycięstwo pokaże się po latach. Cierpliwość łączy się z
cichością. (Dz 1514)
1515.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA MĘKĘ PANA JEZUSA UWIĘZIONEGO PO SĄDZIE U KAJFASZA W CIEMNICY
+ Dziś noc całą spędziłam z Jezusem w ciemnicy. Jest noc adoracji. Siostry modlą się w kaplicy.
Ja łączę się z nimi duchem, bo brak zdrowia mi nie pozwala pójść do kaplicy, Lecz noc całą nie mogłam
zasnąć, więc spędziłam ją z Jezusem w ciemnicy. Jezus dał mi poznać cierpienia, których tam doznawał.
Świat dowie się o nich w dzień sądu. (Dz 1515)
1516.
OBRONĄ GRZESZNIKÓW JEST MIŁOSIERDZIE PAŃSKIE
Powiedz duszom, córko Moja, że daję im na obronę Swoje miłosierdzie, walczę za nich Sam jeden
i znoszę sprawiedliwy gniew Ojca Swego. (Dz 1516)
1517.
Z JAKIEGO ŹRÓDŁA WYSZŁO ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
– Córko Moja, powiedz, że święto miłosierdzia Mojego, wyszło z wnętrzności [moich] dla
pociechy świata całego. (Dz 1517)
1518.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ O ŚWIĘTOŚĆ PEWNEJ SIOSTRY
Jezu, pokoju mój i odpocznienie moje, proszę Cię za tę Siostrę, daj jej światło, aby się zmieniła
wewnątrz, wesprzyj ją potężnie Swą łaską, aby i ona doszła do doskonałości… (Dz 1518)
1519.
ŚW. FAUSTYNA ROZMAWIAŁA Z MATKĄ PRZEŁOŻONĄ O ROZWOJU DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
(114) + Dziś przed Komunią świętą powiedział mi Pan: córko Moja, dziś mów z Przełożoną
otwarcie o Moim miłosierdziu, bo ona z przełożonych największy wzięła udział w głoszeniu miłosierdzia
Mojego. I rzeczywiście, po południu przyszła Matka i rozmawiałyśmy o tym dziele Bożym. Mówiła mi
Matka, że jakoś nie bardzo ładnie wyszły te obrazeczki i że nie bardzo je kupują, ale sama mówi mi,
wzięłam sporo i rozdaję gdzie uważam i robię co mogę, aby się dzieło miłosierdzia szerzyło. Kiedy
odeszła, dał mi Pan poznać, jak bardzo miła Mu jest ta dusza. (Dz 1519)
1520.
W SERCU PANA JEZUSA JEST ŹRÓDŁO JEGO MIŁOSIERDZIA
Dziś powiedział mi Pan: otworzyłem Swe Serce jako żywe źródło miłosierdzia, niech z Niego
czerpią wszystkie dusze życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością. Grzesznicy
dostąpią usprawiedliwienia, a sprawiedliwi w dobrym utwierdzenia. Kto pokładał ufność w miłosierdziu
Moim, napełnię duszę jego w godzinę śmierci Swym Bożym pokojem. (Dz 1520)
1521.
PAN JEZUS ZAPEWNIA GŁOSZĄCYM JEGO MIŁOSIERDZIE MOC ICH SŁOWOM
Powiedział mi Pan: córko Moja, nie ustawaj w głoszeniu miłosierdzia Mojego, ochłodzisz
przez to Serce Moje, Które pała płomieniem litości dla grzeszników. Powiedz moim kapłanom, że
zatwardziali grzesznicy kruszyć się będą pod ich słowami, kiedy będą mówić o niezgłębionym
miłosierdziu Moim, o litości, jaką mam dla nich w Sercu Swoim. Kapłanom, którzy głosić będą i
wysławiać miłosierdzie Moje, dam im moc przedziwną i namaszczę ich słowa i poruszę serca, do
których przemawiać będą. (Dz 1521)
1522.
CIĘŻAREM JEST ŻYCIE Z LUDŹMI PYSZNYMI
Ciężkie jest życie wspólne samo w sobie, ale podwójnie jest ciężkie zżycie się z duszami
pysznymi. O Boże, udziel mi głębszej wiary, abym w każdej Siostrze zawsze widziała obraz twój święty,
który ma wyryty w duszy… (Dz 1522)
1523.
JAKŻE NIEPOJĘTE JEST MIŁOSIERDZIE PAŃSKIE
Miłości Wiekuista, płomieniu czysty, pal się w moim sercu nieustannie i przebóstwiaj moją całą
istotę według odwiecznego upodobania Twego, przez które żeś mnie powołał do bytu i wezwał do
uczestnictwa w Swym wiekuistym szczęściu. O Panie miłosierny, obsypałeś mnie tymi darami jedynie z
miłosierdzia, widząc wszystko w Sobie darmo dane, w najgłębszej pokorze uwielbiam niepojętą dobroć
Twoją. Panie, zalewa mi serce zdumienie, że Ty, Pan absolutny, nikogo nie potrzebujesz, a jednak z
czystej miłości tak się zniżasz do nas. Nie mogę nigdy wyjść ze zdumienia, kiedy Pan w tak ścisłą
zażyłość wchodzi ze swym stworzeniem; jest to znowu niezgłębiona Jego dobroć. Zawsze zaczynam to
rozmyślanie, a nigdy go nie kończę, bo duch mój całkowicie się w Nim pogrąża. Co to za rozkosz kochać
całą mocą swej duszy i być jeszcze więcej nawzajem kochaną, czuć to i przeżywać w całej świadomości
swej istoty, nie ma słów aby to wyrazić. (Dz 1523)
1524.
PAN JEZUS ODNOSI SIĘ DO DUSZ WYBRANYCH JAK DO DZIECI
25.1.[38] Jezu mój, jakiś Ty dobry i cierpliwy, patrzysz nieraz na nas, jak na małe dzieci. Prosimy
Cię nieraz, a nie wiemy sami o co, dlatego, że pod koniec modlitwy, kiedy nam dajesz to o cośmy prosili,
nie chcemy przyjąć. (Dz 1524)
1525.
ŚW. FAUSTYNA CIERPLIWIE SPEŁNIAŁA PROŚBĘ PEWNEJ SIOSTRY
W jednym dniu przyszła do mnie pewna Siostra i prosi mnie o modlitwę i mówi mi, że już nie
może wytrzymać, aby tak dłużej było. Niech Siostra się modli. – Odpowiedziałam, że dobrze, zaczęłam
nowennę do miłosierdzia Bożego, poznałam, że jej Bóg da tę łaskę, ale ona gdy ją otrzyma, znowu będzie
niezadowolona. Jednak modliłam się dalej, jako mnie prosiła. Na drugi dzień przychodzi ta sama Siostra,
kiedy się zaczęła rozmowa, znowu o tym samym, powiedziałam jej: wie Siostra, że nie powinniśmy w
modlitwie Pana Boga zmuszać, aby nam dał to co my chcemy, ale raczej poddawać się Jego św. woli. Ale
jej się zdawało, że to o co prosi, jest konieczne. Pod koniec nowenny przychodzi znowu ta Siostra i mówi
mi: ach, Siostro, dał Pan Jezus tę łaskę, ale, ale teraz inaczej myślę. Niech się Siostra modli, żeby to
znowu jako inaczej było. – Odpowiedziałam jej: tak, będę się modlić, aby się w Siostrze spełniła wola
Boża, a nie to, co Siostra chce… (Dz 1525)
1526.
ŚW. FAUSTYNA PROSIŁA, BY MIŁOSIERDZIE PAŃSKIE BRONIŁO NAS PRZED SPRAWIEDLIWOŚCIĄ BOŻĄ
Najmiłosierniejsze Serce. Jezusa, osłoń nas przed słusznym gniewem Bożym. (Dz 1527)
1527.
ZAZDROŚĆ O DARY BOŻE ODBIERA ROZUM
+ Gdy pewna Siostra ustawicznie mnie prześladuje, jedynie z tego powodu, że Bóg ze mną tak
ściśle obcuje, jej się zdaje, że to wszystko we mnie jest udane. Kiedy jej się wydaje, że popełniam jakieś
uchybienia wtenczas mówi – objawienia mają, a takie błędy popełniają. Rozpowiedziała o tym i innym
Siostrom, lecz w znaczeniu zawsze ujemnym, raczej podaje opinię jakiejś dziwaczki. W jednym dniu
zabolało mnie to, że ta kropla umysłu ludzkiego umie tak przetrząsać dary Boże. Po Komunii św.
modliłam się, aby ją Bóg oświecił, jednak poznałam, że dusza ta jeżeli nie zmieni swojego wewnętrznego
usposobienia nie dojdzie do doskonałości. (Dz 1527)
1528.
OCIEMNIENIE UMYSŁU RODZI W ŚRODOWISKU WIELE CIERPIEŃ
+ Kiedy się żaliłam Panu Jezusowi na pewną osobę: Jezu, jak może ta osoba wydawać taki sąd
nawet o intencji? Odpowiedział mi Pan: nie dziw się temu, dusza ta nie zna sama siebie, a jakoż może
wydawać sąd dobry o duszy innej. (Dz 1528)
1529.
SPOWIEDNIK MODLIŁ SIĘ WIERNIE ZA SWOJĄ PENITENTKĘ
Dziś widziałam Ojca Andrasza modlącego się. Poznałam, że wstawiał się do Boga i za mnie. Daje
mi nieraz Pan poznać, kto się za mnie modli. (Dz 1529)
1530.
PAN JEZUS SAM ZADBAŁ O ROWÓJ DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
Usunęłam się trochę w cień, jakoby to dzieło Boże nie interesowało mnie. Nie mówię w tej chwili
o nim, ale cała dusza moja pogrążona jest w modlitwie i błagam Boga, aby raczył przyśpieszyć ten wielki
dar, to jest święto miłosierdzia, i widzę, że Jezus działa, daje Sam wskazówki, jak to przeprowadzone być
ma. Nic się nie dzieje przypadkiem. (Dz 1530)
1531.
PAN JEZUS ZAPEWNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE SAM DOPROWADZI DZIEŁO MIŁOSIERDZIA DO KOŃCA
Dziś powiedziałam Panu Jezusowi – widzisz ile trudności nim uwierzą, żeś Ty Sam sprawcą tego
dzieła? A jednak nie wszyscy jeszcze i teraz w to wierzą. – Bądź spokojna. dziecię Moje, woli Mojej nic
się sprzeciwić nie może; pomimo szemrań i niechęci Sióstr, wola Moja spełni się w tobie w całej
rozciągłości aż do ostatniego upodobania i nakreślenia. Nie smuć się tym, i Ja byłem kamieniem
obrazy dla niektórych dusz. (Dz 1531)
1532.
KIEDY DUSZE WYBRANE RANIĄ SERCE PANA JEZUSA
+ Skarżył mi się Jezus, jak bardzo Go boli niewierność dusz wybranych, a jeszcze więcej ram
Moje Serce ich nieufność po upadku. Gdyby nie zaznali dobroci Mojego Serca mniej by Mnie to
bolało. (Dz 1532)
1533.
DUSZE WYBRANE PODTRZYMUJĄ W ISTNIENIU ŚWIAT, JAK ŚW. FAUSTYNA POLSKĘ
Widziałam gniew Boży ciążący nad Polską. I teraz widzę, że jeśliby Bóg dotknął kraj nasz
największymi karami, to byłoby to jeszcze Jego wielkie miłosierdzie. bo by nas mógł ukarać wiecznym
zniszczeniem za tak wielkie występki. Struchlałam cała, jak mi Pan choć trochę uchylił zasłony. Teraz
widzę wyraźnie, że dusze wybrane podtrzymują w istnieniu świat, aby się dopełniła miara. (Dz 1533)
1534.
PEWIEN KAPŁAN MODLIŁ SIĘ JAK PAN JEZUS W OGRÓJCU
+ Widziałam wysiłek w modlitwie pewnego kapłana. Modlitwa jego podobna do modlitwy Pana
Jezusa w Ogrójcu. O, gdyby ten kapłan wiedział; jak miła Bogu była ta modlitwa. (Dz 1534)
1535.
ŚW. FAUSTYNA MIAŁA SCHRONIENIE W SERCU PAŃSKIM
O Jezu. w Twym Najmiłosierniejszym Sercu zamykam się jako w twierdzy niezdobytej przeciwko
pociskom nieprzyjaciół. (Dz 1535)
1536.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA OSOBĘ UMIERAJĄCĄ
Dziś byłam przy pewnej osobie konającej, która umierała w naszych stronach rodzinnych.
Wspierałam ją modlitwami, po chwili odczułam cierpienie w rękach nogach i boku. Przez niedługą
chwilę… (Dz 1536)
1537.
PAN JEZUS POSKARŻYŁ SIĘ NA NIEWDZIĘCZNOŚĆ DUSZ
27.1.[38] Dziś podczas godziny świętej Jezus skarżył się do mnie na niewdzięczność dusz.
Za dobrodziejstwa otrzymuję niewdzięczność; za miłość otrzymuję zapomnienie, i obojętność.
Serce Moje tego znieść nie może. (Dz 1537)
1538.
ŚW. FAUSTYNA DOŚWIADCZYŁA GORYCZY TEJ NIEWDZIĘCZNOŚCI
W tej chwili w sercu moim zawrzała miłość tak silnie ku Jezusowi, ofiarując się za dusze
niewdzięczne, w tym momencie pogrążyłam się cała w Nim. Kiedy przyszłam do siebie, dał mi Pan
skosztować cząstkę z tej niewdzięczności, która zalewała Jego Serce, przez niedługi czas trwało to
doświadczenie. (Dz 1538)
1539.
ŚW. FAUSTYNA OCZEKIWAŁA ŁASKI POZNANIA DNIA SWEJ ŚMIERCI
Dziś powiedziałam Panu: Kiedy mnie zabierzesz do Siebie? Ja już się tak źle czułam i z takim
utęsknieniem czekałam na przyjście Twoje. – Odpowiedział mi Jezus: bądź zawsze gotowa, ale już
niedługo cię pozostawię na tym wygnaniu; musi się spełnić w tobie Moja św. wola. – Ach, Panie, jeżeli
się jeszcze nie całkowicie we mnie spełniła Twoja św. wola, oto jestem gotowa na wszystko, co Ty
chcesz, o Panie. O mój Jezu, dziwi mnie tylko to, że Ty dajesz mi poznać tyle tajemnic, a tej tajemnicy, to
jest godziny śmierci mojej, nie chcesz mi powiedzieć. I odpowiedział mi Pan: Bądź spokojna, dam ci ją
poznać, lecz jeszcze nie teraz. – Ach, mój Panie, przepraszam Cię za to, że chciałam o tym wiedzieć. Ty
wiesz Sam dlaczego, bo Ty znasz moje stęsknione serce, które się rwie ku Tobie. Ty wiesz, że nie
chciałabym ani o minutę umrzeć wcześniej, tylko tak, jakeś postanowił przed wiekami.
Z dziwną życzliwością Jezus słuchał moich wylewów serca. (Dz 1539)
1540.
PAN JEZUS BĘDZIE BŁOGOSŁAWIŁ CZCZCIELOM JEGO MIŁOSIERDZIA
28.1.(1938) Dziś powiedział mi Pan: zapisz córko Moja te słowa: Wszystkim duszom, które
uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje
miłosierdzie. dusze te w godzinę śmierci, nie doznają przerażenia; Miłosierdzie Moje osłoni je w tej
ostatniej walce… (Dz 1540)
1541.
KORONKĄ DO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA MOŻNA WYPROSIĆ WSZYSTKIE ŁASKI
Córko Moja. zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez
odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy,
gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem., a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz
to dla dusz strapionych; gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów. gdy się odsłoni przed jej
oczyma duszy cała przepaść nędzy w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza ale z ufnością niech się
rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają
pierwszeństwo do Mojego litościwego Serca, one mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia.
Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego nie zawiodła się, ani nie doznała
zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci Mojej. Napisz, gdy tę
koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia
sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny. (Dz 1541)
1542.
PAN JEZUS BYŁ ZAZDROSNY O SERCE ŚW. FAUSTYNY
W tej chwili dał mi Pan poznać, jak bardzo jest zazdrosny o serce moje.
– Nawet pośród Sióstr zakonnych będziesz się czuć samotna, a wtenczas wiedz, że pragnę,
abyś się ściślej łączyła ze Mną. Mnie się rozchodzi o każde drgnienie twego serca; każde drgnienie
twojej miłości odbija się w Sercu Moim. Jestem spragniony miłości twojej. – Tak, o Jezu, ale i moje
serce nie umiało by żyć bez Ciebie, bo choćby mi ofiarowano serca wszystkich stworzeń, one by nie
zaspokoiły głębi mojego serca. (Dz 1542)
1543.
PAN JEZUS PRZEDSTAWI SWEMU OJCU ŚW. FAUSTYNĘ W CHWILI JEJ ŚMIERCI JAKO SWĄ OBLUBIENICĘ
Dziś wieczorem powiedział mi Pan: zdaj się cała na Mnie w godzinę śmierci, a Ja cię
przedstawię Ojcu Mojemu, jako oblubienicę Swoją. Teraz polecam ci, abyś w szczegóły sposób łączyła
swoje choćby najdrobniejsze uczynki z zasługami Moimi, a wtenczas Ojciec Mój spojrzy na nie miłością,
jako na Moje. (Dz 1543)
1544.
ŚW. FAUSTYNA ZOSTAŁA WEZWANA DO STAŁEJ ŁĄCZNOŚCI Z PANEM JEZUSEM
Nie zmieniaj rachunku szczegółowego. który ci podałem przez Ojca Andrasza, to jest, abyś
się ustawicznie łączyła ze Mną. to jest to, czego dziś wyraźnie od ciebie żądam. Bądź dzieckiem
wobec zastępców Moich, gdyż Ja pożyczam ust ich aby mówić do ciebie, abyś nie miała wątpliwości
w niczym. (Dz 1544)
1545.
ŚW. FAUSTYNA PODJĘŁA LEKKĄ PRACĘ, GDY TROCHĘ POLEPSZYŁO SIĘ JEJ ZDROWIE
Zdrowie moje trochę się polepszyło, dziś zeszłam do refektarka i do kaplicy, nie mogę jeszcze
stanąć do obowiązku, pozostaję w celi przy czółenku. Ogromnie mnie ta robótka pociąga, ale jeszcze się
męczę nawet taką lekką robotą. Widzę, jak słabe są moje siły. Nie mam chwil obojętnych, bo każda
chwileczka życia mojego jest wypełniona modlitwą, cierpieniem i pracą, jak nie jednym, to drugim
sposobem życia uwielbiam Boga i gdyby Bóg mi dał drugi raz życie, nie wiem czy bym je lepiej
wykorzystała… (Dz 1545)
1546.
ŚW. FAUSTYNA BYŁA DUSZĄ SZCZEGÓLNIE WYBRANĄ PRZEZ PANA JEZUSA
Powiedział Pan do mnie: napawam się miłością twoją; twa miłość szczera jest tak miła dla
Mojego Serca, jak woń pączka róży w porannej porze, gdy jeszcze słońce nie zebrało zeń rosy.
Świeżość twojego serca zachwyca Mnie, dlatego łączę się z tobą tak ściśle, jak z żadnym
stworzeniem… (Dz 1546)
1547.
KAPŁAN ZAAGAŻOWANY W SZERZENIE DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO DOŚWIADCZAŁ WIELU PRZECIWNOŚCI
Dziś ujrzałam wysiłki tego kapłana w sprawie Bożej. Serce jego zaczyna kosztować tego, czym
było przepojone Serce Boże w czasie tego ziemskiego żywota. Za wysiłki niewdzięczność… lecz
gorliwość jego wielka jest o chwałę Bożą… (Dz 1547)
1548.
PAN JEZUS ZAŻADĄL, BY ŚW. FAUSTYNA ŻYŁA NA JEGO CHWAŁĘ
30.1.1938 Rekolekcje jednodniowe.
W medytacji dał mi Pan poznać, że dopokąd serce w mej piersi bije, zawsze powinnam starać się,
aby królestwo Boże szerzyło się na ziemi. Mam walczyć o chwałę swego Stwórcy.
Wiem, ze oddam Bogu tę chwałę jakiej się po mnie spodziewa, jeżeli będę się starała wiernie
współdziałać z łaską Bożą. (Dz 1548)
1549.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA ŻYĆ DUCHEM WIARY
Pragnę żyć duchem wiary, przyjmuję wszystko co mnie spotka, że mi to podaje miłująca wola
Boża, która szczerze pragnie mojego szczęścia, a więc przyjmę wszystko, co mi Bóg ześle z poddaniem i
wdzięcznością, nie zwalając na głos natury , ani podszepty miłości własnej. Przed ważniejszą czynnością
na chwilę zastanowię się, jaki ona ma związek z życiem wiecznym, co jest powodem głównym w jej
przedsięwzięciu, czy chwała Boża, czy jakieś dobro duszy własnej, czy dobro innych dusz. Jeżeli serce mi
powie – tak, wtenczas będę nieugięta w wykonaniu danej czynności nie zwalając na żadne przeszkody, ani
ofiary; nie dam się odstraszyć od powziętego zamiaru, wystarcza mi, ze poznam, że jest miły Bogu. A
przeciwnie, jeżeli poznam, że dane czynności nie mają nic wspólnego z powyższym wyrażeniem, będę się
starała podnieś je do sfer wyższych przez dobrą intencję. A jeżeli poznam, że coś wypływa z miłości
własnej – przekreślam ją w samym zaczątku. (Dz 1549)
1550.
ŚW. FAUSTYNA STARŁA SIĘ O DUCHA MIŁOSIERDZIA
W chwilach wątpliwych nie będę działać, ale starannie szukać wyjaśnienia u duchownych, a
szczególnie u swego kierownika. Nie tłumaczyć się na czynione zarzuty i robione uwagi przez
kogokolwiek, chyba w tym wypadku, jeżeli będę wprost pytana, aby dać świadectwo prawdzie. Z wielką
cierpliwością wysłuchiwać wynurzeń innych, przyjmować ich cierpienia, krzepiąc ich na duchu, a swoje
własne cierpienia topić w Najlitościwszym Sercu Jezusa. Nigdy nie wychodzić z głębin Jego Miłosierdzia,
wprowadzając w nie świat cały. (Dz 1550)
1551-1552.
DUSZA ŚW. FAUSTYNA ZAWSZE BYŁA ZJEDNOCZONA Z PANEM JEZUSEM
W medytacji o śmierci prosiłam Pana, aby raczył przeniknąć moje serce tymi uczuciami, jakie
będę miała w chwili śmierci. I odpowiedziała mi wewnętrznie łaska Boża, że robiłam co było w mej
mocy, a zatem mogę być spokojna. W tej chwili obudziła się w duszy mojej tak wielka wdzięczność ku
Bogu, że rozpłakałam się, jak małe dziecko z radości. . . Przygotowałam się do przyjęcia Komunii św. w
następnym poranku, jako Wiatyk i zmówiłam za siebie modlitwy za konających. Wtem usłyszałam te
słowa: – jak jesteś ze Mną zjednoczona w życiu, tak też będziesz zjednoczona w chwili śmierci. Po
tych słowach obudziła się w duszy mojej tak wielka ufność w miłosierdzie Boże, że choćbym miała na
sumieniu grzechy świata całego i grzechy wszystkich dusz potępionych, to jednak nie wątpiłabym o Bożej
dobroci, ale bez namysłu rzuciłabym się w przepaść miłosierdzia Bożego, która jest dla nas zawsze
otwarta i z sercem startym na proch, rzuciłabym się do Jego stóp i zdając się zupełnie na Jego św. wolę,
która jest miłosierdziem samym. (Dz 1551-1552)
1553.
NIKT NIE POJMIE MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
O mój Jezu, życie mej duszy, żywocie mój, Zbawicielu mój, najsłodszy Oblubieńcze mój, a
zarazem Sędzio mój, Ty wiesz, że w tej ostatniej godzinie nie liczę na żadne zasługi swoje, ale jedynie na
miłosierdzie Twoje. Oto już dziś się cała zanurzam w tej otchłani miłosierdzia Twego, która jest zawsze
otwarta dla wszelkiej duszy.
O mój Jezu, jedno mam zadanie w życiu, śmierci i wieczności całej, to uwielbiać niepojęte
miłosierdzie Twoje. Żaden umysł nie zgłębi tajemnic miłosierdzia Twego, o Boże, ani Anioł, ani
człowiek. Zdumiewają się Aniołowie nad tajemnicą miłosierdzia Bożego, ale Go pojąć nie mogą.
Wszystko co wyszło z rąk Stwórcy zamknięte jest w tajemnicy niepojętej, to jest we wnętrznościach Jego
miłosierdzia, Gdy to rozważam, duch mój ustaje, w radości serce się rozpływa. O Jezu, przez Twoje
Najlitościwsze Serce, jak przez kryształ przeszły do nas promienie miłosierdzia Bożego. (Dz 1553)
1554.
ŚW. FAUSTYNA W BÓLU UCZESTNICZY W ŻYCIU ZAKONNYM
1.11.[38] Dziś czuję [się] trochę gorzej ze zdrowiem, jednak jeszcze biorę udział w życiu
wspólnym całego Zgromadzenia. Robię tu jeszcze wielkie wysiłki Tobie, Jezu, tylko wiadome. Dziś
myślałam, że nie wytrwam w refektarzu przez cały obiad. Każde przyjęcie pokarmu sprawia mi niezmierne
boleści. (Dz 1554)
1555.
ŚW. FAUSTYNA POUCZA, W JAKI SPOSÓB ODNOSIĆ SIĘ DO CHORYCH
Kiedy mnie odwiedziła Matka P. przed tygodniem i powiedziała mi, że Siostry się czepia każda
choroba, bo Siostra ma tak słaby organizm, ale to nie jest wina Siostry. Przecież gdyby inna Siostra miała
tę samą chorobę, to by z pewnością chodziła, a Siostra już musi leżeć. Te słowa nie zrobiły przykrości, ale
lepiej, żeby ciężko chorym takich porównań nie robić, bo ich kielich j tak jest pełen. Drugie – jak Siostry
odwiedzają chorych, niech za każdym razem nie wypytują tak szczegółowo: a co boli, jak boli, bo wciąż
mówić każdej Siostrze to samo o sobie, jest niezmiernie męczące, jak się czasami zdarzy parę razy na
dzień to powtarzanie. (Dz 1555)
1556-1557.
PAN JEZUS WYRÓŻNIA NIEKTÓRE DUSZE SZCZEGÓLNIEJSZYM WEZWANIEM DO DOSKONAŁOŚCI
Kiedy weszłam na chwilę do kaplicy, dał mi Pan poznać, że pomiędzy duszami wybranymi, ma
szczególnie wybrane, które wzywa do wyższej świętości, do wyjątkowego ze Sobą zjednoczenia. Są to
dusze seraficzne, od których Bóg żąda, aby Go więcej kochały, aniżeli dusze inne, choć wszystkie w
klasztorze żyją, a jednak tego więcej kochania Go, żąda od poszczególnej nieraz duszy. Dusza taka
rozumie to wezwanie, bo jej Bóg daje to wewnętrznie poznać, ale jednak może za tym pójść, a może nie
pójść, od duszy zależy być wierną pociągnięciom Ducha Świętego, albo stawić temu Duchowi Świętemu
opór. Jednak poznałam, że jest miejsce w czyśćcu, gdzie dusze będą się wypłacać Bogu, za tego rodzaju
przewinienia; jest to najcięższa męka z rodzaju mąk. Dusza szczególnie nacechowana przez Boga, odznaczać
się będzie wszędzie, jak w niebie, tak w czyśćcu, czy w piekle. W niebie odznaczy się od innych
dusz większą chwałą, jasnością i głębszym poznaniem Boga; w czyśćcu – głębszą boleścią, bo głębiej zna,
gwałtowniej pożąda Boga; w piekle będzie cierpieć więcej niż inne dusze, bo głębiej zna Kogo utraciła;
ten stygmat wyłącznej miłości Bożej w niej się nie zaciera. O Jezu, utrzymuj mnie w bojaźni świętej,
abym nie marnowała łask. Dopomóż mi być wierną natchnieniom Ducha Świętego, dozwól, niech raczej
mi pęknie serce z miłości ku Tobie, aniżeli bym miała opuścić choćby jeden akt tej miłości. (Dz 1556-1557)
1558.
W CIEMNOŚCIACH DUSZY ŚW. FAUSTYNA POZNAWAŁA SWOJĄ NĘDZĘ
2.1I.[38] Ciemność duszy. Dziś święto Matki Bożej, a w duszy mojej tak ciemno. Ukrył się Pan, a
ja sama, sama jedna. Umysł mój tak przyćmiony, że wokoło widzę same widziadła, ani jeden promyk
światła nie wchodzi do duszy, nie rozumiem sama siebie, ani tych, co do mnie mówią. Straszne pokusy
przycisnęły mnie co do wiary św. O mój Jezu, ratuj mnie. Nic więcej wymówić nie mogę, Nie mogę ich
wypisać w szczegółach, bo lękam się, aby się kto nie zgorszył słysząc to. Zdziwiłam się, że takie
udręczenia mogą przyjść na duszę. O huraganie, co ty robisz z łódką mojego serca? Burza ta trwała przez
dzień cały i noc. Kiedy weszła do mnie Matka Przeł. i zapytała się – czy Siostra by nie chciała skorzystać,
bo Ojciec Andrasz będzie spowiadał? – Odpowiedziałam, że nie, wydało mi się, że ani Ojciec mnie nie
zrozumie, ani ja się wyspowiadać nie zdołam. Noc całą spędziłam z Jezusem w Getsemani. Jeden jęk
bolesny wychodził z mej piersi. Lżejszym będzie naturalne konanie, bo tam kona i skona, a tu kona i
skonać nie może. O Jezu, nie myślałam, aby tego rodzaju cierpienie istnieć mogło. – Nicość, to
rzeczywistość. O Jezu, ratuj mnie, wierzę w Ciebie z całego serca, tyle razy widziałam jasność Twego
Oblicza, a teraz gdzie jesteś Panie? . . . Wierzę, wierzę i jeszcze raz wierzę w Ciebie Boga w Trójcy
Świętej Jedynego, Ojca, Syna i Ducha Świętego i we wszystkie prawdy, które mi Kościół Twój św. do
wierzenia podaje. . . Jednak nie ustaje ciemność, a duch mój pogrąża się w jeszcze większej agonii. I w tej
chwili ogarnęła mnie tak straszna męka, że teraz dziwię się sama sobie, że ducha nie wyzionęłam, lecz
była to chwila krótka. W tej chwili ujrzałam Jezusa, z Którego Serca wychodziły te same dwa promienie i
ogarnęły mnie całą. W tym samym momencie znikły moje udręczenia. – Córko Moja, powiedział Pan –
wiedz, że tym jesteś sama ze siebie coś teraz przeżywała, a dopiero z łaski Mojej jesteś uczestniczką
życia wiekuistego i wszelkich darów, których ci hojnie udzielam. A z tymi słowami Pana przyszło mi
prawdziwe poznanie siebie. Jezus daje mi naukę głębokiej pokory, a zarazem całkowitego Jemu zaufania.
Serce moje jest skruszone na popiół, na proch i chociażby wszyscy lud złe po mnie deptali, to bym sobie
to jeszcze uważała za łaskę.
Czuję i jestem przeniknięta tak głęboko, że jestem niczym, że prawdziwe upokorzenia będą mi
ochłodą. . (Dz 1558-1559)
1560.
PAN JEZUS POUCZYŁ ŚW. FAUSTYNĘ, JAK SIĘ MA ZACHOWYWAĆ W CZASIE POKUS
3.11.[38] Dziś po Komunii św. Jezus dał mi znowu kilka wskazówek: pierwsze – nie walcz sama
z pokusą, ale natychmiast odsłoń ją spowiednikowi, a wtenczas pokusa straci całą swą siłę; drugie –
w tych doświadczeniach nie trać pokoju, przeżywaj Moją obecność, proś o pomoc Matkę Moją i
Świętych; trzecie – miej tę pewność, że Ja na ciebie patrzę i wspieram cię; czwarte – nie lękaj Się ani
walk duchowych, ani żadnych pokus, bo Ja cię wspieram, byleś ty chciała walczyć, wiedz, że zawsze
zwycięstwo jest po twojej stronie; piąte wiedz, że przez mężną walkę oddajesz Mi wielką chwałę, a
sobie skarbisz zasługi, pokusa daje sposobność do okazania Mi wierności. (Dz 1560)
1561.
PAN JEZUS DOMAGAŁ SIĘ OD ŚW. FAUSTYNY, ABY KORZYSTAŁA Z POMOCY SPOWIEDNIKA
– A teraz ci powiem to, co jest najważniejsze dla ciebie: bezgraniczna szczerość dla swego
kierownika; jeżeli nie będziesz korzystać z tej łaski według Moich wskazań, to zabiorę go tobie a
wtenczas pozostaniesz sama sobie i powrócą ci wszystkie udręczenia, które ci są wiadome. Nie
podoba Mi się, że nie korzystasz z okazji, kiedy możesz się z nim widzieć i porozumieć. Wiedz, że to
jest wielka łaska Moja, jeżeli Ja daję duszy kierownika. Wiele dusz Mnie o to prosi, a nie wszystkim
udzielam tej łaski. Z chwilą, kiedy ci go dałem za kierownika, obdarzyłem go nowym światłem do
łatwego poznania i zrozumienia duszy twojej… (Dz 1561)
562-1563.
POKORA OTWIERA ZDROJE MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
O mój Jezu, jedyne miłosierdzie moje, pozwól niech ujrzę w Twym Obliczu zadowolenie, jako
znak pojednania ze mną, bo powagę Twojej nie zniesie serce moje, gdy jeszcze przedłużysz chwilę,
pęknie mi z bólu. Widzisz, że już jestem na proch skruszona. W tej samej chwili ujrzałam się, jakby w
pałacu, a Jezus podał mi Swą rękę i posadził obok Siebie i rzekł z łaskawością: Oblubienico Moja,
zawsze Mi się podobasz przez pokorę. Największa nędza nie powstrzymuje Mnie od połączenia się z
duszą, ale gdzie pycha, tam Mnie nie ma.
Kiedy przyszłam do siebie, rozważałam wszystko co zaszło w sercu moim, dziękując Bogu za Jego
miłość i miłosierdzie, które mi okazał. (Dz 1562-1563)
1564.
ŚW. FAUSTYNA UKRYWAŁA SWOJE SERCE W SERCU PAŃSKIM
Jezu, ukryj mnie, jakoś Ty się ukrył pod postacią białej Hostii, tak i mnie ukryj przed okiem
ludzkim, a szczególnie ukryj Swe dary, których mi łaskawie udzielasz; niech na zewnątrz nie zdradzam
się tym, co Ty działasz w mej duszy. Jestem białym opłatkiem przed Tobą, o Boski Kapłanie, zakonsekruj
mnie Sam, a przeistoczenie moje, niech tylko Tobie będzie wiadome i codziennie, jako hostia ofiarna staję
przed Tobą i błagam Cię o miłosierdzie dla świata. Zniszczać się będę przed Tobą cicho i niepostrzeżenie;
jako ofiara całopalna w głębokiej ciszy palić się będzie ma miłość czysta i niepodzielna, a woń tej miłości
niec] płynie do stóp Tronu Twego. Tyś Pan nad pany, lecz kochasz się w sercach maluczkich i
pokornych… (Dz 1564)
1541.
KORONKĄ DO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA MOŻNA WYPROSIĆ WSZYSTKIE ŁASKI
Córko Moja. zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej
koronki podoba Mi się dać wszystko o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać
będą, napełnię dusze ich spokojem., a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz to dla dusz
strapionych; gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów. gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy
cała przepaść nędzy w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza ale z ufnością niech się rzuci w ramiona
Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego
litościwego Serca, one mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która
wzywała miłosierdzia Mojego nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne
upodobanie w duszy, która zaufała dobroci Mojej. Napisz, gdy tę koronkę przy konających odmawiać
będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel
miłosierny. (Dz 1541)
1566.
PAN JEZUS WYNAGRADZA CZYSTOŚĆ INTENCJI NASZYCH CZYNÓW
Kiedy przepraszałam Pana Jezusa za pewny uczynek swój, który się okazał po chwili
niedoskonałym, Jezus mnie uspokoił tymi słowy: – Córko Moja, nagradzam cię za czystość intencji
jakąś miała w chwili działania; ucieszyło się Serce Moje, żeś miała w chwili działania na względzie
miłość Moją i to tak wyraźnie i teraz jeszcze masz z tego korzyść, to jest upokorzenie. Tak dziecię.
Moje, pragnę, abyś zawsze miała tak wielką czystość intencji przy najdrobniejszych zamierzeniach
swoich. (Dz 1566)
1567.
PAN JEZUS BŁOGOSŁAWIŁ ŚW. FAUSTYNIE W JEJ TRUDZIE PROWADZENIA ZAPISKÓW DUCHOWYCH
W tej chwili kiedy wzięłam pióro do ręki, króciutko modliłam się do Ducha Świętego i rzekłam:
Jezu, pobłogosław to pióro, aby to wszystko co mi pisać każesz było na chwałę Bożą. Wtem usłyszałam
głos: – Tak, błogosławię dlatego, że na tym piśmie jest pieczęć posłuszeństwa Przełożonej i
Spowiednika, a przez to samo już jest Mi chwała, a wiele dusz będzie czerpać pożytek dla siebie.
Córko Moja, żądam, abyś wszystkie wolne chwile poświęciła na pisanie o Mojej dobroci i
miłosierdziu; jest to twój urząd i twoje zadanie w całym twym życiu, abyś dawała duszom poznać
Moje wielkie miłosierdzie, jakie mam dla nich i zachęcała ich do ufności w przepaść Mojego
miłosierdzia… (Dz 1567)
1568.
MATKA PRZELOŻONA POTWIERDZIŁA ŚW. FAUSTYNIE WAŻNOŚĆ ZAPISKÓW DUCHOWYCH
O mój Jezu, wierzę słowom Twoim i nie mam już żadnych wątpliwości pod tym względem, bo w
pewnej rozmowie z Matką Przełożoną – powiedziała mi, żebym więcej pisała o miłosierdziu Twoim.
Wypowiedzenie to było tak zgodne z Twoim żądaniem. O, mój Jezu, teraz rozumiem, że jeżeli żądasz
czegoś od duszy, to dajesz i przełożonym natchnienie, aby nam udzielili pozwolenia na możność wykonania
Twoich żądań, chociaż się to zdarza, że nie zawsze otrzymuje się od razu, nieraz jest wystawiona
nasza cierpliwość na próbę… (Dz 1568)
1569.
ŚW. FAUSTYNA UWIELBIA PANA JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO
+ O wieczna Miłości, Jezu, Któryś się zamknął w Hostii tej,
I kryjesz Majestat Bóstwa – i taisz piękność Twą,
A czynisz to dlatego, by oddać się cały duszy mej,
I by jej nie przerażać wielkością Swą.
O wieczna Miłości, Jezu, Któryś zasłonił się Chlebem,
Odwieczna światłości, niepojęte źródło szczęścia i wesela,
Bo Ty chcesz być mi tu na ziemi niebem,
I jesteś mi wtenczas, gdy miłość Twa Boża mi się udziela. (Dz 1569)
1570.
ŚW. FAUSTYNA WYDAŁA GŁOŚNY OKRZYK WZYWAJĄCY MIŁOSIERDZIA BOŻEGO NAD CAŁYM ŚWIATEM
O Boże wielkiego miłosierdzia, Dobroci nieskończona, oto dziś cała ludzkość woła z otchłani
nędzy swojej do Miłosierdzia Twego, do litości Twojej, o Boże, a woła potężnym swym głosem nędzy.
Boże łaskawy, nie odrzucaj modlitwy wygnańców tej ziemi. O Panie, dobroci niepojęta, Który znasz na
wskroś nędzę naszą i wiesz, że o własnych siłach wznieść się do Ciebie nie jesteśmy w stanie, przeto Cię
błagamy, uprzedzaj nas łaską Swoją i pomnażaj w nas nieustannie miłosierdzie Swoje, abyśmy wiernie
pełnili wolę Twoją świętą w życiu całym i w śmierci godzinie. Niech nas osłania wszechmoc miłosierdzia
Twego przed pociskami nieprzyjaciół naszego zbawienia, abyśmy z ufnością, jak dzieci Twoje czekali na
przyjście Twoje ostateczne, który to dzień Tobie jest tylko wiadomy i spodziewamy się, że otrzymamy
wszystko, co nam jest obiecane przez Jezusa, pomimo całej nędzy naszej, bo Jezus jest ufnością naszą,
przez Jego miłosierne Serce przechodzimy, jak przez otwartą bramę do nieba. (Dz 1570)
1571.
OD POCZĄTKU ŻYCIA ZAKONNEGO NAZYWANO ŚW. FAUSTYNĘ „ŚWIĘTĄ”
Zauważyłam, że od samego wstąpienia mojego do klasztoru czyniono mi jeden zarzut, to jest, że
jestem święta; lecz ta nazwa była zawsze z. przekąsem. Z początku bolało mnie to bardzo, ale kiedy się
wzniosłam wyżej, nie zwracałam uwagi na to; ale kiedy w pewnej chwili z powodu mojej świętości
została dotknięta pewna osoba, wtenczas zabolało mnie bardzo, że z mojego powodu inni mogą mieć
jakieś przykrości, i zaczęłam się żalić Panu Jezusowi, czemu tak jest, i odpowiedział mi Pan: – smucisz się
z tego? – Przecież jesteś nią, niedługo okażę to Sam w tobie i będą wymawiać to samo słowo –
„święta” – tylko że już z miłością. (Dz 1571)
1572.
PAN JEZUS WZYWA ŚW. FAUSTYNĘ DO PAMIĘCI O GODZINIE MIŁOSIERDZIA
Przypominam ci córko Moja, że ile razy usłyszysz, jak zegar bije trzecią godzinę, zanurzaj
się cała w miłosierdziu Moim, uwielbiając i wysławiając je, wzywaj jego wszechmocy dla świata
całego, a szczególnie dla biednych grzeszników, bo w tej chwili zostało na oścież otwarte dla
wszelkiej duszy. W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i dla innych, w tej godzinie stała się
łaska dla świata całego – miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość. Córko Moja, staraj się w tej
godzinie odprawiać drogę krzyżową, o ile ci na to obowiązki pozwolą, a jeżeli nie możesz odprawić
drogi krzyżowej, to przynajmniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij Moje Serce, które jest pełne
miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie, a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w
modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę. Żądam czci dla miłosierdzia Mojego, od
wszelkiego stworzenia, ale od ciebie najpierw, bo dałem ci najgłębiej poznać tę tajemnicę. (Dz 1572)
1573.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA ŚMIERCI, BY ZJEDNOCZYĆ SIĘ ZE SWYM PANEM
+ O mój Boże, jaka mnie dziś ogarnia tęsknota za Tobą. O, nic już nie zajmuje serca mojego,
ziemia nie ma już nic dla mnie. O Jezu, jak bardzo odczuwam to wygnanie, jak się ono mi przedłuża, o
śmierci, – posłańcu Boży, kiedy mi zwiastujesz tę upragnioną chwilę, przez którą się zjednoczę na wieki z
Bogiem moim. (Dz 1573)
1574.
ŚW. FAUSTYNA ODDAŁA SWE ŻYCIE I ŚWIAT CAŁY MIŁOSIERDZIU BOŻEMU
O Jezu mój, niechaj ostatnie dni wygnania będą całkowicie według Twej Najświętszej woli. Łączę
swoje cierpienia, gorycze i samo konanie z męką Twoją św. i ofiaruję się za świat cały, aby uprosić
obfitość miłosierdzia Bożego dla dusz, a szczególnie dla dusz, które są w domach naszych. Ufam mocno i
zdaję się całkowicie na wolę Twoją świętą, która jest miłosierdziem samym. Miłosierdzie Twoje będzie
mi wszystkim w tej ostatniej godzinie, jakoś mi Sam przyobiecał… (Dz 1574)
1575.
ŚW. FAUSTYNA WYRAZIŁA SWÓJ ZACHWYT NAD PANEM JEZUSEM OBECNYM EUCHARYSTII
+ Bądź pozdrowiona Miłości Wiekuista, Słodki Jezu mój, Który raczyłeś zamieszkać w sercu
moim. Pozdrawiam Cię o chwalebne Bóstwo, Które raczyło uniżyć się dla mnie i z miłości ku mnie tak
wyniszczać się, aż do nikłej postaci chleba. Pozdrawiam Cię Jezu, niezwiędły kwiecie człowieczeństwa,
Tyś jedyny dla duszy mojej. Miłość Twa czystsza niż lilija, a obcowanie Twoje jest mi przyjemniejsze,
niż woń hiacyntu. Przyjaźń Twa tkliwsza i delikatniejsza niż zapach róży, a jednak mocniejsza niż śmierć.
O Jezu, śliczności niepojęta, Ty się najlepiej rozumiesz z duszami czystymi, bo one jedne są zdolne do
bohaterstwa i ofiary, o słodka i różana Krwi Jezusowa, uszlachetnij krew moją i przeistocz ją we własną
Swoją Krew, niechaj mi się to stanie według Twego upodobania. (Dz 1575)
1576.
KAŻDA ŁASKA JEST DAREM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
Wiedz, córko Moja, że pomiędzy Mną a tobą jest przepaść bezdenna, która dzieli Stwórcę od
stworzenia, ale tę przepaść wyrównuje miłosierdzie Moje. Podnoszę cię do Siebie, nie jakobym cię
potrzebował, ale jedynie z miłosierdzia darzę cię łaską zjednoczenia. (Dz 1576)
1577.
WSZYSCY POTRZEBUJĄ MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
Powiedz duszom, aby nie stawiały tamy Mojemu miłosierdziu we własnym sercu, które tak bardzo
pragnie w nich działać. Pracuje Moje miłosierdzie we wszystkich sercach, które Mu otwierają swoje
drzwi, jak grzesznik tak i sprawiedliwy potrzebuje Mojego miłosierdzia. Nawrócenie i wytrwanie jest
łaską Mojego miłosierdzia. (Dz 1577)
1578.
PAN JEZUS WIĘCEJ ŁASK UDZIELA DUSZOM DĄŻĄCYM DO DOSKNAŁOŚCI
Dusze dążące do doskonałości niech szczególnie uwielbiają Moje miłosierdzie, bo hojność
łask, które im udzielam, płynie z miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby te dusze odznaczały się
bezgraniczną ufnością w Moje miłosierdzie. Uświęceniem takich dusz Ja Sam się zajmuję, dostarczę
im wszystkiego, czegokolwiek będzie potrzeba dla ich świętości. Łaski z Mojego miłosierdzia czerpie
się jednym naczyniem, a nim jest ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są
pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby Swych łask.
Cieszę się, że żądają wiele, bo Moim pragnieniem jest dawać wiele i to bardzo wiele. Smucę się
natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca. (Dz 1578)
1579.
ŚW. FAUSTYNA CIERPIAŁA, GDY SPOTYKAŁA SIĘ Z OBŁUDNIKAMI
+ Najwięcej cierpię, gdy się zetknę z obłudą. Teraz Cię rozumiem, Zbawicielu mój, żeś tak surowo
Gromił faryzeuszy za ich obłudę. Z zatwardziałymi grzesznikami obcowałeś łaskawiej kiedy się do Ciebie
udawali skruszeni. (Dz 1579)
1580-1581.
PAN JEZUS DOPROWADZIŁ ŚW. FAUSTYNĘ AŻ NA KALAWRIĘ
Jezu mój, oto widzę, że przeszłam przez wszystkie etapy życia za Tobą: dziecięctwo, młodość,
powołanie, prace apostolskie, Tabor, Ogrójec, a teraz już jestem razem z Tobą na Kalwarii. Chętnie
poddałam się ukrzyżowaniu i jestem już ukrzyżowana, choć jeszcze trochę chodzę, ale jestem rozciągnięta
na krzyżu i czuję to wyraźnie, że płynie mi moc z Krzyża Twego, żeś Ty Sam moim wytrwaniem.
Chociaż niejednokrotnie słyszę głos pokusy wołającej na mnie – zstąp z krzyża, ale moc Boża umacnia
mnie, choć opuszczenia, ciemność i różne cierpienia uderzają o moje serce, jednak tajemnicza moc Boża
wspiera mnie i umacnia. Pragnę wypić kielich aż do ostatniej kropli. Ufam mocno, że jeżeli Twa łaska
wspierała mnie w chwilach ogrójcowych, to i teraz wspomoże mnie kiedy jestem na Kalwarii. O Jezu
mój, Mistrzu, łączę swoje pragnienia z Twoimi pragnieniami, jakie miałeś na krzyżu: pragnę spełnić wolę
Twoją św. pragnę nawrócenia dusz; pragnę, aby uwielbione było miłosierdzie Twoje; pragnę, aby był
przyspieszony triumf Kościoła; pragnę, aby święto miłosierdzia było czczone na całym świecie; pragnę
świętości dla kapłanów; pragnę, aby była święta w naszym Zgromadzeniu; pragnę, aby był duch wielkiej
gorliwości w całym naszym Zgromadzeniu o chwałę Bożą i zbawienie dusz; pragnę, aby dusze, które są w
naszych domach, nie obrażały Boga, ale aby wytrwały w dobrem; pragnę dla rodziców i całej rodziny
błogosławieństwa Bożego; pragnę, aby Bóg udzielał szczególnego światła moim przewodnikom
duchownym, a szczególnie Ojcu Andraszowi i ks. Sopoćko; pragnę błogosławieństwa szczególnego
moich Przełożonych, pod którymi byłam, a szczególnie dla Matki Genera1nej i Matki Ireny i Mistrzyni
Matki Józefy. (Dz 1580-1581)
1582.
ŚW. FAUSTYNA OBIECAŁA, ŹE PO ŚMIERCI NIE ZAPOMNI O ZIEMI
O mój Jezu, teraz obejmuję świat cały i proszę Cię o miłosierdzie dla niego. Kiedy mi powiesz, o
Boże, – że już dosyć, że już się spełniła całkowicie święta wola Twoja, wtenczas w zjednoczeniu z Tobą,
Zbawicielu mój, oddaję duszę swoją w ręce Ojca Niebieskiego, pełna ufności w niezgłębione miłosierdzie
Twoje, a pierwszy hymn zanucę miłosierdziu Twemu, gdy stanę u stóp Twego tronu. Nie zapomnę o
tobie, biedna ziemio, – choć czuję, że cała natychmiast zatonę w Bogu, jako w oceanie szczęścia, lecz nie
będzie mi to przeszkodą wrócić na ziemię i dodawać odwagi duszom zachęcać je do ufności w
miłosierdzie Boże. Owszem, to zatopienie w Bogu da mi możność nieograniczoną działania. (Dz 1582)
1583.
SZATAN ZŁOŚCIŁ SIĘ NA ŚW. FAUSTYNĘ, GDY PISAŁA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM
Kiedy to piszę, słyszę zgrzyt zębami szatana, który znieść nie może miłosierdzia Bożego i trzaska
przedmiotami w mej celi, lecz czuję w sobie tak wielką siłę Bożą, że nawet mnie nie obchodzi, że się
złości nieprzyjaciel naszego zbawienia, ale spokojnie piszę dalej. (Dz 1583)
1584.
NIKT NIE POJMIE BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
O niepojęta dobroci Boża, która nas osłaniasz na każdym kroku, niech będzie cześć nieustanna
miłosierdziu Twemu, żeś się zbratał nie z Aniołami, ale z ludźmi, jest to cud niezgłębionej tajemnicy
miłosierdzia Twego. Cała ufność nasza jest w Tobie, Bracie nasz pierworodny, Jezu Chryste, prawdziwy
Boże i prawdziwy Człowiecze. Serce mi drży z radości widząc jak Bóg jest dobry dla nas ludzi tak
nędznych i niewdzięcznych, a jako dowód swej miłości, daje nam niepojęty dar, to jest sam Siebie w
Osobie Syna Swego. Tej tajemnicy miłości nie wyczerpiemy przez wieczność całą. O ludzkości, czemu
tak mało myślisz o tym, że Bóg jest prawdziwie pośród nas. O Baranku Boży, nie wiem co wpierw
podziwiać w Tobie: czy Twą cichość, ukrycie i wyniszczenie się dla człowieka, czy też ten nieustanny cud
miłosierdzia Twego, który przeistacza dusze i wskrzesza je do życia wiekuistego. Choć jesteś tak ukryty,
to wszechmoc Twoja objawia się tu więcej niż w stworzeniu człowieka; chociaż działa wszechmoc
miłosierdzia Twego w usprawiedliwieniu grzesznika, jednak działanie Twoje jest tak ciche, ukryte. (Dz 1584)
1585.
ŚW. FAUSTYNA ROZMAWIAŁA Z MATKĄ BOSKĄ KAPŁAŃSKĄ
Widzenie Matki Bożej. W jasności wielkiej ujrzałam Matkę Bożą w białej sukni, przepasaną
złotym pasem, a drobne gwiazdki także złote były po całej szacie i rękawy na trójkąt wyłożone złotem.
Płaszcz miała szafirowy lekko zarzucony, na głowie miała lekko zarzucony przeźroczysty welon, włosy
rozpuszczone, ślicznie ułożone i korona ze złota, która miała w zakończeniach krzyżyki. Na lewym ręku
trzymała Dziecię Jezus. Takiej Matki Bożej jeszcze nie widziałam. Wtem spojrzała na mnie łaskawie i
rzekła: jestem Matką Boską Kapłańską. Wtem Jezusa spuściła z ręki na ziemię, a prawą rękę podniosła w
niebo i rzekła: Boże, błogosław Polsce, błogosław kapłanom. I znów rzekła do mnie: – Powiedz to coś
widziała kapłanom. – Postanowiłam sobie, że przy pierwszej sposobności widzenia się z Ojcem powiem,
lecz ja sama nie mogę nic zrozumieć z tego widzenia. (Dz 1485)
1586.
ŚW. FAUSTYNA MIAŁA WIELKĄ WDZIĘCZNOŚĆ WOBEC KS. SOPOĆKO
O Jezu mój, Ty widzisz, jak wielką mam wdzięczność dla ks. Sopoćko, który tak daleko posunął
dzieło Twoje. Ta dusza tak pokorna, umiała wytrzymać wszystkie burze i nie zniechęciła się
przeciwnościami, ale wiernie odpowiedziała wezwaniu Bożemu. (Dz 1586)
1587.
ŚW. FAUSTYNA W MILCZENIU PRZYJMOWAŁA ZŁĄ OBSŁUGĘ PEWNEJ SIOSTRY SKIEROWANEJ DO CHORYCH
+ Kiedy dostała obsługę chorych jedna z Sióstr, a była tak niedbała w usłudze, że naprawdę trzeba
się było dobrze umartwiać. W jednym dniu postanowiłam powiedzieć o tym przełożonym: jednak
usłyszałam głos w duszy: – Znoś cierpliwie, powie kto inny. Jednak cały miesiąc było takiej usługi.
Kiedy już mogłam trochę schodzić do refektarza i na rekreację, wtem usłyszałam w duszy te słowa: teraz
powiedzą inne Siostry o niedbalstwie w usłudze tej zakonnicy, lecz ty milcz i nie zabieraj głosu w tej
sprawie. I w tej chwili zaczęła się dość ostra dysputa na daną Siostrę, lecz ona nic nie mogła znaleźć na
swą obronę, a wszystkie Siostry chórem: niech się Siostra poprawi i lepiej usługuje chorym. Poznałam, że
czasami Pan Jezus nie życzy sobie, abyśmy mówili coś sami; On ma sposoby i wie kiedy przemówić. (Dz 1587)
1588.
PAN JEZUS WYSŁAŁ ŚW. FAUSTYNĘ, BY PRZYPOMNIAŁA ŚWIATU JEGO MIŁOSIERDZIE
Dziś usłyszałam słowa: w Starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu swego z gromami. Dziś
wysyłam ciebie do całej ludzkości z Moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją
uleczyć przytulając ją do Swego miłosiernego Serca. Kar używam kiedy mnie sami zmuszają do tego,
ręka Moja niechętnie bierze za miecz sprawiedliwości; przed dniem sprawiedliwości posyłam dzień
miłosierdzia. Odpowiedziałam: O mój Jezu, Ty Sam przemawiaj do dusz, bo moje słowa są bez
znaczenia. (Dz 1588)
+ J.M.J.
1589.
ŚW. FAUSTYNA OCZEKIWAŁA NA PRZYJŚCIE NIEBIESKIEGO OBLUBIEŃCA
Oczekiwanie duszy na przyjście Pana.
Nie wiem o Panie, o której przyjdziesz godzinie,
A więc czuwam nieustannie i nadsłuchuję,
Jako oblubienica Twoja wybrana,
Bo wiem, że lubisz przychodzić niepostrzeżenie,
Lecz serce czyste z daleka Cię, Panie, wyczuje.
Czekam na Ciebie, Panie wśród ciszy i milczenia,
Z tęsknotą wielką w swym sercu,
Z nieprzezwyciężonym pragnieniem.
Czuję, że moja miłość ku Tobie w żar się zamienia.
I jak płomień wzniesie się w niebo w życia końcu,
A wtenczas spełnią się wszystkie moje życzenia.
Przyjdź już – Najsłodszy mój Panie,
I zabierz me serce spragnione,
Tam, do Siebie, w te górne niebios krainy,
Gdzie trwa wiekuiste Twe życie.
Bo życie na ziemi, to jedno konanie,
Bo serce me czuje, że do wyżyn jest stworzone.
I nic go nie zajmują tego życia niziny.
Bo ojczyzna moja, to niebo. – Wierzę w to niezbicie,
Źródło: https://www.truechristianity.info/
